Nie możesz tak po prostu odejść, Ireno. Mamy już ponad 50 lat, po co teraz coś zmieniać? Paweł nie mógł pojąć, iż żona, która przez całe życie dogadzała wszystkim oprócz siebie, postanowiła diametralnie zmienić swoje życie.

przytulnosc.pl 3 godzin temu

Irena siedziała w kuchni i piła kawę. Patrzyła na zegar, który nieustannie odmierzał minuty jej nowego życia. Podobało jej się uczucie ciszy, które ją otaczało w tych momentach. Nic nie trzeba, nikogo nie trzeba obsługiwać. Irena żyła dla własnej przyjemności.

Jeszcze pół roku temu to samo mieszkanie było miejscem, gdzie przygotowywała śniadania, obiady i kolacje dla męża i dzieci, a teraz stało się miejscem, gdzie planowała nowy etap życia.

Mając ponad pięćdziesiąt lat, Irena zdążyła zauważyć, jak wszystko wokół się zmienia. Dzieci dorosły i wyjechały za swoimi sprawami, a mąż Paweł, który już dawno przyzwyczaił się, iż jego życie kręci się wokół własnych potrzeb, nie zauważył, jak zaczął traktować swoją żonę Irenę jak służącą.

– Dokąd idziesz? – zapytał Paweł, wchodząc do kuchni, gdy Irena, po odstawieniu filiżanki na stół, zaczęła pakować swoją torebkę.

– W ciągu dnia na spotkanie z koleżankami, a potem może jeszcze wstąpię do sklepu – odpowiedziała Irena, starając się mówić spokojnie, choć w duszy już kipiała burza.

Paweł nie odpowiedział od razu, tylko milcząco na nią patrzył. Irena dobrze to znała. Paweł miał taki zwyczaj, gdy nie chciał, by go usłyszano. Wydawało się, iż wszystko, co robiła, nie miało żadnego sensu.

– W jakim ty wyglądzie wychodzisz? – odwracając się, zapytał.

– W zwykłym – odpowiedziała, starając się powstrzymać od sarkazmu.

Przez te wszystkie lata Irena poświęcała swoją uwagę nie tylko domowi i rodzinie, ale także mężowi. Wstawała wcześnie, dbała o wszystkie jego sprawy, przygotowywała jego ulubione śniadania i choćby nie pytała, co sam chce robić. Za każdym razem, gdy prosiła choćby o godzinę dla siebie, zawsze znajdował jakąś przyczynę, by tego nie robić.

Tak było do niedawna. Ale teraz już nie chciała poświęcać swojego czasu.

– A ja nie wiem, co się z tobą dzieje – odpowiedział Paweł po krótkiej pauzie. – Ciągle coś planujesz beze mnie, a ja choćby nie rozumiem, co się stało. Co to za okres? Jesteśmy razem całe życie, a ja cię ostatnio nie poznaję.

Irena poczuła, jak jej serce się ściska na jego słowa. Wiedziała, iż to nie jest proste dla Pawła, ale postanowiła się nie poddawać. Nie mogła już dłużej wszystkim dogadzać.

– Paweł, ja tak dłużej nie mogę. Całe moje życie było dla ciebie, dla dzieci, dla domu. Ale nie chcę już być tylko twoją żoną. Chcę trochę żyć dla siebie – powiedziała, patrząc mu prosto w oczy.

– Ale dlaczego to stało się właśnie teraz? Nigdy nie narzekałaś! – Paweł podniósł głos.

– I co, chcesz, żebym dalej milczała? Czy mam do końca swoich dni siedzieć w domu, obsługując wszystkich? Nie jestem już gotowa tak żyć. Jestem zmęczona – odpowiedziała, starając się być spokojną, choć w środku szalała burza.

– Czy ty rozum straciłaś?! Chcesz zmienić swoje życie w takim wieku? – Paweł nie na żarty się zdenerwował. – Sama mówiłaś, iż wszystko jest dobrze, iż tak ma być. Przez cały ten czas nigdy nie mówiłaś, iż jest ci źle! A teraz nagle postanowiłaś wszystko zmienić!

Irena zaczęła nerwowo przebierać palcami. Jej ręce zadrżały. Od dawna czuła, iż brakuje jej czegoś ważnego w życiu. Kochała męża, ale uczucie, iż cały czas poświęcony jest tylko jemu, stało się dla niej ciężarem.

– Nie chcę już być twoim cieniem. Zapomniałeś, iż byłam młodą kobietą, a teraz jestem tylko kobietą w kuchni. Mam prawo do siebie, do swoich zainteresowań! – oświadczyła, wstając z miejsca.

– I co chcesz zrobić? Opuścić mnie? I dokąd pójdziesz? – Paweł patrzył na nią jak na zdrajczynię.

– Nie opuszczam cię, po prostu chcę odzyskać swoją wolność. Chcę więcej czasu dla siebie, dla przyjaciółek, po prostu być szczęśliwą – powiedziała Irena, czując, jak łzy napływają jej do oczu. Nie mogła już dłużej ukrywać swoich emocji.

– Myślisz, iż to takie proste? Pół życia poświęciłem pracy, a ty tu nagle postanowiłaś wszystko zmienić? Sama nie rozumiesz, co robisz! – powiedział Paweł, teraz już spokojniej.

Irena starała się uspokoić. Rozumiała, iż to będzie trudne dla Pawła. Ale co miała zrobić? Nie mogła już dłużej żyć tylko dla niego.

– Potrzebuję trochę czasu, by zrozumieć, czego chcę. Nie chcę już żyć w cieniu twoich pragnień. Chcę odnaleźć siebie – odpowiedziała, zbierając się i szykując do wyjścia z domu.

Kilka dni później Irena udała się na spotkanie ze swoimi przyjaciółkami. To był pierwszy raz, gdy miała możliwość porozmawiać bez pokusy powrotu do tego, co było wcześniej. Spotkały się w kawiarni, a Irena czuła się lekko jak nigdy dotąd.

– Wyglądasz tak, jakbyś pozbyła się jakiegoś ciężaru, aż odmłodniałaś – zauważyła jedna z przyjaciółek, uśmiechając się.

– To jest prawdziwe wyzwolenie. Wreszcie mogę zrobić coś dla siebie, a nie dla innych – odpowiedziała Irena, czując euforia z tego, iż pojawiła się możliwość zmiany czegoś w swoim życiu.

Jednak myśli o mężu nie opuszczały jej. Nie mogła zapomnieć jego łez i oburzenia, i choć nie wątpiła, iż postąpiła słusznie, trudno było nie odczuwać winy.

Minęły trzy miesiące. Po długim milczeniu Paweł odezwał się pierwszy. Przyszedł do Ireny, podszedł do niej i cicho powiedział:

– Rozumiem, iż to dla ciebie ważne. Ale ja też chcę zmian, choć nie wiem, czy jestem do tego zdolny. Może możemy znaleźć kompromis.

Irena spojrzała na niego i zrozumiała, iż teraz oboje będą musieli przemyśleć, jak żyli. Nie chciała rezygnować ze swoich pragnień, ale też nie chciała niszczyć rodziny. Musieli jeszcze wiele omówić. Odbudowa relacji wymagała czasu.

– Jestem gotowa na kompromisy – odpowiedziała cicho – ale nie chcę już żyć bez siebie.

Ta historia nie jest tylko o kobiecie, która w pewnym momencie zrozumiała, iż zasługuje na własne życie, ale także o mężczyźnie, któremu trudno jest przystosować się do zmian. Z czasem, być może, Irena i Paweł znajdą nowe drogi wspólnego życia, gdzie każdy będzie mógł być sobą.

A czy wy wierzycie, iż Paweł się zmieni? Czy może to wszystko było tylko po to, by odzyskać żonę?

Idź do oryginalnego materiału