Tona nieprzeczytanych książek. Kwiatki niepodlane, czarne kłaki sierści psa. Róże którymi obdarował mnie ostatnio M. To wszystko można znaleźć w moim pokoju pełnym bałaganu. E-mail zapełniony w 89 %. Mój genetyczny parkinson, który miał objawić się dopiero za jakieś 50 lat, pojawił się teraz. Biegając po Biedronce w poszukiwaniu kolejnych produktów z listy, którą przez telefon podyktowała mi mama, ręce trzęsą się mi jak w delirium. Odczuwam zmęczenie materiału. choćby podczas sesji egzaminacyjnej na studiach nie było tak źle.
Zapętliłam się gdzieś między chorobami rodziców, pobytami w szpitalu, przebywaniem w tomografie i na SORze a pracą, związkiem, blogiem, życiem. Jedynie co mnie cieszy to to, iż miesięcznie mogę sobie odłożyć do mojej świnki skarbonki jakieś grosze, które za kilka miesięcy wydam gdzieś daleko, daleko od tego wszystkiego. Wsiądę w znienawidzony przeze mnie samolot, wypiję przed podróżą litr wina, wezmę dwa aviomariny i zniknę w chmurach. Nie będę myśleć o nauce niemieckiego, przyszłości, nieogarniętych lekarzach i wrednych sąsiadach. Usiądę na plaży na końcu Europy i będę delektować się portugalskim słońcem.
Zapętliłam się gdzieś między chorobami rodziców, pobytami w szpitalu, przebywaniem w tomografie i na SORze a pracą, związkiem, blogiem, życiem. Jedynie co mnie cieszy to to, iż miesięcznie mogę sobie odłożyć do mojej świnki skarbonki jakieś grosze, które za kilka miesięcy wydam gdzieś daleko, daleko od tego wszystkiego. Wsiądę w znienawidzony przeze mnie samolot, wypiję przed podróżą litr wina, wezmę dwa aviomariny i zniknę w chmurach. Nie będę myśleć o nauce niemieckiego, przyszłości, nieogarniętych lekarzach i wrednych sąsiadach. Usiądę na plaży na końcu Europy i będę delektować się portugalskim słońcem.
AMEN.
fot. Anna Dalidutko (klilk)
sukienka/dress- no name, sweter/sweater- RESERVED, torebka/bag - KappAhl