Nie mają prostownicy, więc szukają innych sposobów. Ale, iż toster? "Chryste panie"

kobieta.gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: fot. shutterstock / Ian Dyball


Jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie. Znacie to powiedzenie, prawda? W wielu przypadkach ma ono sporo racji. Czy to samo można powiedzieć o trendzie na prostowanie włosów tosterem? Trycholożka zdradziła, co myśli na ten temat. A co na to internauci? "W życiu nie wpadła".
Kreatywność to świetna cecha. Wiele osób potrafi zrobić coś z niczego albo rozwiązać problem pomimo braku odpowiednich narzędzi. A co powiecie na tostowanie włosów? I prostownica, i toster się nagrzewają, więc - o ile jest czysty - sprawdzi się równie dobrze. Prawda?


REKLAMA


Wkładają włosy do tostera i je prostują. Co na to trycholożka?
Olga Poniatowska na Instagramie ma już sporą rzeszę fanów. Ponad 322 tysiące osób śledzą jej profil w poszukiwaniu wskazówek, jak dbać o włosy i skórę głowy, by jak były w jak najlepszej kondycji przez długi czas. Trycholożka często pod lupę bierze trendy, którymi kobiety chwalą się w mediach społecznościowych. Jednym z nich jest pros... tostowanie włosów.


Co sądzę o wygładzaniu włosów tosterem? Pamiętasz, jak ostatnio robiłaś tosty i pięknie skwierczały? jeżeli chcesz przypalić swoje włosy, to świetny pomysł


- stwierdziła specjalistka. Na nagraniu, które udostępniła, widzimy kobietę, która wykonuje takie właśnie prostowanie dzięki tostera. Trycholożka zwróciła uwagę na istotny aspekt: - Ta kobieta ma naturalne, grube i zdrowe włosy, ale większość włosów słowiańskich mogłaby po kilku razach po prostu się wykruszyć i odpaść. Jej może odpadną po 100 takich prostowaniach, mi może po 10, ale ty nigdy nie wiesz, jak zareagują twoje włosy. Dlatego ja, jako trycholog, nie polecam - skwitowała.


Prostowanie włosów tosterem? My też mamy swoje za uszami
Dla wielu osób prostowanie włosów tosterem brzmi naprawdę dziwacznie. Okazuje się jednak, iż i Polki mają swoje za uszami. W komentarzach pojawiło się sporo wyznań internautek, które nie takie rzeczy robiły, by wygładzić swoje pasma.


Ze sprzętu AGD to już bym żelazko wybrała, bo przynajmniej temperaturę można ustawić


- zaśmiała się jedna z obserwatorek. Miał to być żart, ale jak się okazuje, ma całkiem sporo wspólnego z rzeczywistością. "Jak byłam młoda i rodzice nie chcieli mi kupić prostownicy, to żelazko nie raz poszło w ruch. Szaleństwo, nie polecam", "Żelazkiem to się kiedyś prasowało... Ale na toster bym w życiu nie wpadła" - wyznały niektóre z osób.


Na szczęście pojawiło się także sporo wyrazów zaskoczenia. "Czego to ludzie nie wymyślą!", "Wyobraźnia ludzka nie zna granic. Szkoda tylko, iż później oglądają to dzieci i dzieją się cuda".


Chryste panie, dokąd ten świat zmierza


- czytamy. A ty, masz za sobą takie urodowe grzeszki? Znałaś patent z tostowaniem włosów albo prostowaniem ich dzięki żelazka? Daj znać w komentarzach. A jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału