Młode ziemniaki to prawdziwy smak lata. I ogromny przysmak, którym zajada się niemal każdy. Świetnie smakują w towarzystwie mięs, sosów czy kefiru lub maślanki. Propozycji podania jest wiele. A każda z nich jest obłędna. Kupując jednak młode ziemniaki, należy kierować się jedną złotą zasadą. Szef kuchni ostrzega, by nie kupować ziemniaków z takimi plamami.
Ziemniaki młode, czyli pierwsze bulwy, możemy rozpoznać po niewielkim rozmiarze i cienkiej, łuszczącej się skórze. Takie warzywa zdecydowanie lubią brudzić ręce. Warto po nie sięgać, ponieważ są mniej kaloryczne niż ziemniaki wczesne, które są bogate w wodę, a nie skrobię.
Unikaj młodych ziemniaków z takimi plamkami. Szef kuchni zdradza, dlaczego się ich wystrzegać
Kupując młode ziemniaki, należy stosować się do tej jednej, ale jakże ważnej zasady. Chodzi o to, by unikać ziemniaków, które mają zielone plamy na skórce. Okazuje się, iż mogą być one trujące.
– Takie egzemplarze zawierają solaninę, czyli toksyczny, organiczny związek chemiczny. Zjedzenie go może spowodować poważne zatrucia pokarmowe, objawiające się bólami brzucha, biegunką czy ogólnym pogorszeniem stanu zdrowia” – wyjaśnia w rozmowie z „Faktem” szef kuchni Aleksander Zachuta.
Solanina jest odporna na wysokie temperatury, więc gotowanie ziemniaka na nic się nie zda. Lepiej więc dokładniej przyjrzeć się im w sklepie.
Młode ziemniaki – czy są zdrowe? Warto włączyć je do jadłospisu
Młode ziemniaki mają wiele cennych adekwatności. Zawierają dużo potasu, który obniża ciśnienie krwi, a także magnez, który sprzyja zębom i kościom. Magnez pozytywnie wpływa też na przemianę materii, a także łagodzi zmęczenie oraz stres. Warzywa te zawierają też dużo witaminy C i pod tym względem są choćby zdrowsze od jabłek. Młode ziemniaki są bardzo dobrą propozycją na odchudzanie – są o wiele mniej kaloryczne niż makarony i kasze. jeżeli więc zależy nam na utracie zbędnych kilogramów, świetnie sprawdzą się na redukcji.
Sprawdź także: Deser z PRL-u uwielbiany przez dzieciaki. Dziś pracownicy sanepidu drżą na myśl o nim
Młode ziemniaki – tych lepiej unikać. Fot. pexels