Nie chcieliśmy, to się zdarzyło samo

newskey24.com 3 tygodni temu

Michał, wyobrażasz sobie? W naszym dziale jest nowa! Zuzanna. Niesamowita!

Magda postawiła na stole talerz z omletem i usiadła naprzeciwko niego. Słońce przemykało przez delikatne zasłony, barwiąc wnętrze w miękkie złoto. Oparła podbródek ręką i uśmiechnęła się.

Michał odłożył telefon.

Niesamowita? Co w niej tak przyciągnęło twoją uwagę?
Wszystko! rozpromieniła się Magda. Rozmawialiśmy wczoraj i okazało się, iż mamy mnóstwo wspólnego. Ona też uwielbia wspinaczkę, chodziła do tej samej siłowni, w której ja kiedyś trenuję. Czyta te same książki. Jakby skopiowali mnie i wstawili do biura.

Michał roześmiał się i sięgnął po kawę.

To brzmi świetnie. Przecież od dawna potrzebowałaś przyjaciółki w pracy.
Dokładnie! Magda wzięła widelec, ale nie zaczęła jeść. Chciała dalej rozmawiać. Poza tym uwielbia wędrówki. Umówiłyśmy się, iż w przyszłym miesiącu gdzieś wyjedziemy. Opowiada tak szczerze, bez żadnej sztuczności.

Michał skinął głową, przegryzając kawałek chleba.

Brzmi obiecująco. Może nas przedstawisz?
Oczywiście! Zróbmy kolację w weekend? Ja przygotuję coś pysznego, usiądziemy, pogadamy.
Zgoda odpowiedział Michał z lekkością. Dlaczego nie.

Magda skinęła zadowolona i przystąpiła do omletu. Wewnątrz wszystko rozkwitało. Miała wymarzoną pracę, wspaniałego chłopaka, z którym była trzy lata, i teraz jeszcze przyjaciółkę, z którą tak łatwo się rozmawia. Życie wydawało się prawie idealne.

Dwa tygodnie później Magda zorganizowała kolację w swoim mieszkaniu. Wyprała mieszkanie na błysk, przygotowała ulubione danie Michała pieczonego kurczaka z rozmarynem. Zuzanna przybyła z bukietem tulipanów i ciastem.

Magda, u was tak przytulnie! wykrzyknęła Zuzanna, rozejrzawszy się. Chciałabym tu zamieszkać na zawsze.

Magda roześmiała się i odebrała kwiaty.

Dziękuję. Michał, to Zuzanna. Zuzanna, to Michał.

Michał wyciągnął rękę i uśmiechnął się.

Miło mi poznać. Magda opowiadała o tobie tyle, iż czuję się, jakbym znał cię od stu lat.
Wzajemnie odpowiedziała Zuzanna, ściskając mu dłoń. Ona ciągle o tobie mówi. Mówi, iż jesteś najcierpliwszym człowiekiem na świecie.
Trzeba być, mrugnął Michał do Magdy. Z taką energią dziewczyny nie przetrwa się bez cierpliwości.

Wieczór upłynął wspaniale. Michał i Zuzanna gwałtownie znaleźli wspólny język. Oboje uwielbiali stare kino i rock lat siedemdziesiątych. Naprzemiennie wymieniali ulubione filmy, spierając się, który jest lepszy.

Magda siedziała między nimi, obserwując rozmowę. Nie schodził z twarzy uśmiech. Jej dwie ukochane osoby zaprzyjaźniły się. Co może być lepszego?

Po tej nocy zaczęły regularnie spotykać się we trójkę. Chodziły do kina, na wystawy, wyjeżdżały na łono natury. Michał sam proponował, by zaprosić Zuzannę mówił, iż z nią nigdy nie jest nudno.

Magda po prostu cieszyła się.

Jednak z czasem zaczęła zauważać drobne niepokojące szczegóły. Michał częściej zostawał w pracy. Kiedyś zawsze wyjeżdżał punktualnie. Teraz pisał jej mniej w ciągu dnia, rzadziej dzwonił bez powodu. Kiedy Magda poruszała tematy przyszłości zakup mieszkania, ślub Michał odpowiadał krótkimi, wymijającymi zdaniami, jakby to go przytłaczało.

Zuzanna także się zmieniła. Czasem Magda łapała ją na patrzeniu, które było szybkie, oceniające, jakby Zuzanna chciała coś powiedzieć, ale nie odważyła się. Potem znów uśmiechała się i zmieniała temat.

Pewnego wieczoru Magda siedziała w salonie, a Michał przyrządzał posiłek w kuchni. Jego telefon leżał na stole obok niej. Ekran błysnął nadeszła wiadomość.

Magda odruchowo spojrzała. Nadawca: Zuzanna. Godzina prawie północ. Tekst był krótki: Dziękuję za dzisiejszy dzień.

Magda zamarła. Serce załamało się pod naciskiem. Odłożyła telefon i wpatrywała się w ścianę. Co to oznacza? Kiedy się dziś widzieli? Michał twierdził, iż został dłużej w biurze.

Starała się odgonić te myśli. Może to przypadkowe spotkanie gdzieś? Albo dyskusja służbowa, choć Michał pracował w innej firmie. Czuła wstyd za swoją zazdrość, przekonywała się, iż to tylko przyjaciele, iż wymyśla problem z niczego.

Ale niepokój pozostał.

W marcu trójka wybrała się na bazę wypoczynkową nad jeziorem w Mazurach. Podróż planowali od dawna. Magda marzyła o weekendzie w przyrodzie spacerach po lesie, wieczorach przy ognisku. Zuzanna od razu podjęła entuzjazm, a Michał dodał poparcia. Wynajęli domek nad brzegiem jeziora, zabrali ze sobą namioty i sprzęt wspinaczkowy. Już od pierwszego dnia atmosfera była napięta.

Magda dostrzegła, jak Michał i Zuzanna wymieniają się spojrzeniami. Milczą, gdy tylko Magda wchodzi do pokoju. Drugiego dnia wędrowali we dwoje wzdłuż brzegu, podczas gdy Magda odpoczywała po wspinaczce. Michał wyjaśnił, iż pokazywał Zuzannie drogę do starej kapliczki, o której opowiadał miejscowy leśniczy.

Magda skinęła głową, ale w środku coś się kurczyło.

Wieczorem ostatniego dnia oboje siedzieli przy ogniu. Ich twarze były pełne rozpaczy i winy. Michał unikał spojrzenia w Magdę, Zuzanna robiła to samo. Magda próbowała ich rozmawiać, ale odpowiedzi były krótkie i sztywne.

Nocą Magda nie mogła zasnąć. Wydawało jej się, iż coś nieodwracalnie pękło.

Tydzień po powrocie Michał napisał: Magda, musimy porozmawiać. Spotkajmy się w kawiarni.

Magda pracowała przy komputerze, patrząc na ekran telefonu. W środku ściskał ją niepokój.

O piątej po południu weszła do kawiarni. Michał już siedział przy oknie. Obok niego była Zuzanna.

Magda stanęła w progu. Przez chwilę chciała odwrócić się i odejść, ale nogi same skierowały ją ku ich stolikowi. Usiadła naprzeciw, nie zrzucając płaszcza.

Co się dzieje?

Patrzyła najpierw na Michała, potem na Zuzannę. Obaj mieli winne wyrazy twarzy. Michał milczał długo, krusząc serwetkę na drobny kawałek. W końcu podniósł wzrok.

Magda, nie wiem, jak to powiedzieć. Nie planowaliśmy tego. Po prostu stało się samoistnie.

Magda zacisnęła dłonie pod stołem.

Na Mazurach w końcu zrozumieliśmy, iż że się w sobie zakochaliśmy mówił cicho Michał. Próbowaliśmy walczyć, naprawdę próbowaliśmy, ale nie możemy dłużej ukrywać.

Zuzanna zapłakana, łzy spływały po policzkach, rozmazując makijaż.

Magdo, wybacz mi. Nie chciałam. Przysięgam, nie chciałam cię ranić. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Ale to to jest silniejsze od nas.

Zuzanna wyciągnęła rękę w jej stronę.

Magda odsunęła ją. W środku kipiało: gniew, uraza, ból, wszystko zmieszane w jedną guzkową masę, która utknęła w gardle.

Silniejsze od nas? spojrzała na nich. Przez moje plecy planowałam przyszłość, a wy bawiliście się razem? Gdy myślałam o ślubie, o dzieciach, o wspólnym życiu? Jak możecie spaść w nieświadomość? Czy to wstyd? Co wam takiego wyrządziłam?

Magda, nie chcieliśmy zaczął Michał, podnosząc wzrok.

Nie chcieliście? podniosła głos. Kilku gości odwróciło się, ale Magda nie obchodziło to. Spotykaliście się za moimi plecami! Pisaliście sobie w nocy! A teraz mówicie, iż nie chcieliście? To zdrada, Michał. Najgorsze, co mogłeś zrobić.

Wiem przyznał, patrząc w podłogę. Wiem, iż to podłe. Nie mogę dalej ci kłamać. Nie mogę udawać, iż wszystko w porządku.

A ty? zwróciła się do Zuzanny. Mówiłaś, iż jestem twoją najlepszą przyjaciółką. Jak mogłaś?

Zuzanna zakłoniła twarz dłońmi, szlochając.

Przepraszam. Przepraszam. Nie przewidziałam, iż tak to wyjdzie. Po prostu rozmawialiśmy, spędzaliśmy razem czas, a potem zrozumieliśmy, iż to coś więcej niż przyjaźń.

Magda wstała. Krzesło z głośnym skrzypnięciem odsunęło się od stołu. Chwyciła torbę i spojrzała na nich po raz ostatni.

Nie chcę już was widzieć. Nigdy.

Wyszła z kawiarni, nie odwracając się. Na zewnątrz było zimno, łzy spływały po policzkach, ale nie wycierała ich. Szła naprzód, nie zwracając uwagi na drogę, aż dotarła do stacji metra.

Następnego dnia Magda złożyła wniosek o przeniesienie do warszawskiego oddziału firmy. Szef był zaskoczony, ale nie zadawał pytań. Cenią ją, więc przeniesienie zatwierdzono szybko.

Zuzanna próbowała dzwonić Magda zablokowała numer. Michał wysłał kilka wiadomości ona je usunęła, nie czytając. Michał zabrał rzeczy, gdy nie było jej w domu. Magda wróciła do pustego mieszkania. Stała długo w salonie, patrząc na miejsce, gdzie kiedyś stały jego buty sportowe.

Dwa tygodnie później Magda już mieszkała w Warszawie. Rozpakowała kartony, sprzątnęła nowe mieszkanie. Rodzice nie byli zachwyceni, ale Magda zdecydowanie postanowiła zacząć od nowa, z dala od wspomnień o Michale i Zuzannie.

Pierwsze miesiące były trudne. Wróciła do wspinaczki, ale już sama. To pomagało jej przetrwać.

Pewnego dnia otrzymała wiadomość od wspólnej znajomej z Krakowa. Ta poinformowała, iż Michał i Zuzanna zamieszkali razem i od dwóch miesięcy żyją pod jednym dachem.

Magda przeczytała wiadomość i wyłączyła telefon.

Ból nie zniknął, ale stał się cichszy. Nie płakała już w nocy, nie przewijała w myślach ich ostatniego spotkania. Po prostu żyła dalej, krok po kroku, dzień po dniu.

Magda nie straciła jedynie chłopaka i przyjaciółki. Straciła wiarę w uczciwość ludzi, w to, iż przyjaźń może być prawdziwa, iż miłość nie zostaje zdradzona w tak łatwy sposób.

Jednak postanowiła odbudować życie od nowa, ostrożniej wpuszczając w nie nowych ludzi. Ból będzie z nią jeszcze długo, ale wiedziała, iż da radę. Nie miała innego wyboru.

Idź do oryginalnego materiału