Nic nie jest takie, jakim się wydaje

polregion.pl 2 dni temu

Nie wszystko jest takie, jak się wydaje

Przed porannym obchodem do pokoju lekarskiego weszła pielęgniarka Kinga i szepnęła poufnie:

— Doktor Ewo, ta dziewczyna z sali piątej, Iwonka, cały wieczór błagała, żebym dała jej ubranie i wypuściła do domu. Prosiła pani, żeby informować, gdyby coś…

— Dziękuję, Kinga. Zajmę się tym. — Ewa poprawiła wymykający się spod czeplika kosmyk i skierowała się do sali piątej.

Pod oknem leżała odwrócona do ściany dziewczyna.

— Witaj, Kasiu. Co się stało?

Kasia gwałtownie się odwróciła i usiadła na łóżku.

— Proszę mnie wypisać. Nie mogę tu dłużej leżeć. W domu mogłabym się choć zająć czymś, a tu… — Zaszlochała i błagalnie spojrzała na Ewę.

— Nie płacz, dziecku zaszkodzisz. A może zmieniłaś zdanie o urodzeniu go? — spytała surowo Ewa.

— Nie, nie zmieniłam. Czuję się dobrze. Obiecuję, iż w domu będę leżeć, spacerować i nic nie robić. Proszę, niech pani mnie wypisze. Na dworzu taka piękna pogoda, a ja całe dni spędzam w dusznym pokoju. — Dziewczyna uśmiechnęła się nieśmiało.

— Dobrze. Jutro zrobimy badania, USG i zobaczymy. jeżeli wszystko będzie w porządku, wypiszę cię — obiecała Ewa.

— Dziękuję! — Kasia złożyła ręce w geście modlitwy. — Obiecuję, iż będę ostrożna, a jeżeli coś, od razu do pani zadzwonię.

Ewa wyszła z sali. Wciąż nie mogła pojąć, jak jej syn mógł zakochać się w tej bladej, niepozornej Kasi. Przecież jej przystojny syn pracował w dużej firmie… No, pracował. Ewa poprawiła się w myślach. To jego wybór, a wybór syna powinna szanować. jeżeli Tomek kochał tę dziewczynę, i ona spróbuje ją polubić.

Już na trzecim roku studiów Tomek zakochał się w żywiołowej i pięknej Agnieszce, i to tak, iż stracił głowę. Byli piękną parą. Ale po roku Agnieszka rzuciła go dla jakiegoś cudzoziadca. Syn długo cierpiał, przestał chodzić na zajęcia. Ewa bała się, iż porzuci naukę.

Stopniowo Tomek się uspokoił, skończył studia, dostał pracę w prestiżowej firmie. Ale długo nie mógł patrzeć na dziewczyny. Aż spotkał tę Kasię — jasnowłosą, drobną i niepozorną, na przekór ognistej Agnieszce. Może uznał, iż taka go nie zdradzi.

— Mamo, poznaj, to Kasia — powiedział, gdy pierwszy raz przyprowadził ją do domu.

Ewa z trudem powstrzymała grymas. Wszystkie KEwa zrozumiała wtedy, iż życie pisze najtrudniejsze scenariusze, ale czasem właśnie w nich kryje się prawdziwe szczęście.

Idź do oryginalnego materiału