Nauczycielka apeluje do rodziców. "Szkoła to nie rewia mody"

gazeta.pl 4 godzin temu
Niedawno pisaliśmy o apelu nauczycielki z jednej ze szkół podstawowych, która zwróciła się do rodziców z prośbą, by dzieci nie przychodziły na lekcje w markowych ubraniach. Pedagożka mówiła, iż nie tylko szkoda drogich rzeczy, ale też, iż w klasach pojawia się coraz większe poczucie nierówności między uczniami. Do sprawy odnieśli się nasi czytelnicy.O całej historii opowiedziała nam mama Hani, która nie zgadza się z tym, co mówiła nauczycielka. - Mam jedno dziecko, dużo pracuję i stać mnie, żeby kupić mu porządne ubrania. jeżeli chce markową bluzę albo buty, to mu je kupię. To moja decyzja, nie widzę w tym nic złego. Nie uważam też, iż przez to robię komuś krzywdę - wyznała. Po publikacji artykułu skrzynka redakcyjna zapełniła się listami od czytelników. Jedni w pełni popierają nauczycielkę, inni uważają, iż każdy rodzic ma prawo ubierać swoje dziecko tak, jak chce.
REKLAMA


"Poczułam się, jakbym cofnęła się w czasie"Jedna z naszych czytelniczek napisała, iż temat przywołał w niej bolesne wspomnienia z dzieciństwa. "Poczułam się, jakbym cofnęła się w czasie. Mimo iż szkołę podstawową mam dawno za sobą, powróciły wspomnienia, które nie są pozytywne ani miłe. Mojej mamy niestety nie było stać na markowe ubrania i z tego powodu byłam wyśmiewana przez inne dzieci. Czułam się całą podstawówkę gorsza od innych" - wspomina kobieta.


Zobacz wideo


Republikanie nie chcą w szkołach lektur powodujących... dyskomfort


Dodała też, iż skutki tamtych doświadczeń odczuwa do dziś. "Do tej pory mam z tego powodu kompleksy, mimo iż dziś mogę sobie pozwolić na wszystko. przez cały czas leczę te rany na terapii. Dlatego uważam, iż postawa nauczycielki jest świetna - w moich czasach tego zabrakło. Widać, iż jej zależy na uczniach i iż naprawdę się angażuje" - podkreśla czytelniczka.Ta sama kobieta odniosła się też do postawy mamy Hani, która otwarcie przyznała, iż kupuje dziecku markowe ubrania, bo ją na to stać. "Pewnie choćby przez chwilę nie zastanowiła się nad tym, iż jakiemuś dziecku może być przykro z powodu posiadania dresu z bazaru, a nie markowej bluzy. Szkoda, iż posiadanie pieniędzy przesłania empatię. Rośnie nam pokolenie małych egoistów, którzy przykład będą brali ze swoich rodziców" - napisała. Wielu rodziców przyznaje, iż również obserwują w szkołach coraz większą presję na wygląd, markowe ubrania i gadżety."Szkoła to nie rewia mody"W podobnym tonie wypowiedziała się też pani Kamila, mama dwóch uczniów szkoły podstawowej. "Uważam, iż pani nauczycielka miała rację. Szkoła to szkoła, a nie rewia mody. Dzieci teraz bardzo zwracają uwagę na to, co kto ma i porównują się między sobą. Często dokuczają tym, które nie noszą markowych rzeczy i to jest bardzo przykre. Nie każdego stać na drogie ubrania" - napisała w liście do redakcji.


Kobieta dodała, iż dobrym rozwiązaniem mogłoby być przywrócenie szkolnych mundurków. "Fajnie by było, gdyby do szkół wróciły mundurki lub fartuchy. Może nie takie jak za czasów PRL, ale nowoczesne, ładnie odszyte. Wtedy wszystkie dzieci wyglądałyby jednakowo. A w markowe ciuchy mogą ubierać się po lekcjach" - zaznaczyła.Znaczek nie powinien się liczyćZ kolei pani Marta to mama chłopca uczęszczającego do prywatnej szkoły podstawowej. Choć mogłoby się wydawać, iż w takich placówkach presja na wygląd pozostało większa, kobieta zaskoczyła swoją opinią. - Choć do szkoły, do której chodzi mój syn, uczęszczają dzieci z zamożnych rodzin, to w temacie dotyczącym ubrań powiedziałabym: stop. Moim zdaniem nie ma co przesadzać. To tylko dzieci, jedne drugim zazdroszczą, porównują się i po co to komu? - mówi pani Marta.Jej zdaniem to właśnie rodzice powinni dawać przykład i uczyć dzieci, iż wartość człowieka nie zależy od tego, jak jest ubrany. - Pamiętajmy, iż nie znaczek na ubraniu się liczy, a to, jakim kto jest człowiekiem. Szkoła to nie miejsce, w którym trzeba się popisywać, tylko uczyć współpracy, szacunku i empatii - dodaje. Temat ubioru w szkole budzi duże emocje. Widać, iż dla rodziców ważne są zarówno kwestie finansowe, jak i to, jak dzieci czują się w grupie.A jak to wygląda w szkole Twojego dziecka? Masz ochotę podzielić się z nami swoją historią? Napisz na adres: [email protected]
Idź do oryginalnego materiału