Naturalne baseny Majów, czyli cenoty na Jukatanie

celwpodrozy.pl 7 lat temu

Do Meksyku warto wybrać się z wielu powodów. Oprócz prekolumbijskich ruin miast Majów, pięknych plaż oraz kolorowych kolonialnych miasteczek koniecznie trzeba zobaczyć coś jeszcze… cenoty, którymi półwysep Jukatan jest wręcz naszpikowany. Cenoty to naturalne baseny również związane z kulturą Majów. Jedne są zupełnie odkryte, gdzie cała tafla wody znajduje się na powierzchni, inne schowane w jaskiniach, do których dostać się można przez mały otwór w ziemi. Jedne są płytkie, inne niewiarygodnie głębokie, co sprawia, iż zapaleni nurkowie mają tutaj pole do popisu. Woda w cenotach jest krystalicznie czysta, a kąpiel w takim miejscu to niesamowite przeżycie, tym bardziej, gdy ma się taki basen wyłącznie dla siebie. Nie sposób odwiedzić je wszystkie. Podobno tylko na samym Jukatanie jest ich aż 1650. Niektóre ciągle dzikie, ukryte gdzieś z dala od głównych szlaków, bez infrastruktury. Inne zaznaczone już na mapie, często odwiedzane z całym zapleczem jak na zwykłej pływalni. Uwaga, używanie kremów do opalania jest tu zabronione. Chodzi o to, by krystalicznie czysta woda dalej taką pozostała. Meksykanie bardzo dbają o swój skarb, który jest de facto wizytówką tego kraju. Przy każdej cenocie, którą odwiedziliśmy do dyspozycji były przebieralnie oraz prysznice. Czasami można było także wypożyczyć kamizelki ratunkowe, co dla niektórych może być nie lada ułatwieniem, bowiem głębia w jeziorkach może przerazić. Wstęp jest oczywiście płatny, cena waha się w zależności od miejsca, czasami trzeba również dopłacić za szafkę na pozostawione rzeczy. Parkingi zawsze są darmowe. Koniecznie zajrzyjcie także do wpisów o ruinach miast Majów na Jukatanie: Cenoty odgrywały bardzo istotną rolę w życiu Majów. W zasadzie przy każdym państwie-mieście znajdował się ów naturalny basen, czasem choćby kilka. W języku majańskim słowo dzonot, od którego pochodzi dzisiejsze określenie, oznaczało coś przepastnego i bardzo głębokiego. Jednocześnie były to miejsca tajemnicze, powiązane z innym światem. Wierzono, iż właśnie tutaj łączy się świat żywych i umarłych, iż owe baseny zamieszkiwane są przez boga Chaca, boga wody, roślinności, deszczu i burzy. Wiązało się to z pewnym kultem, bardzo brutalnym rytuałem, a mianowicie składaniem ofiar nie tylko w postaci kosztowności, ale także z ludzi. Do tej pory na dnie cenot znajdowane są ludzkie kości, co jest potwierdzeniem tej teorii. Które cenoty udało się nam odwiedzić? Które spodobały nam się najbardziej? Jak do nich dotrzeć i ile kosztuje wstęp, o tym przeczytacie za chwilę. Mimo iż wszystkie podobne, tak może się wydawać, to jednak każda miała w sobie coś szczególnego, innego, co odróżniało ją od pozostałych. Wstęp: 55 pesos, czyli 11 zł Przebieralnie/prysznice: tak Kamizelki ratunkowe: nie Godziny otwarcia: 8:00 – 18:00 To najpiękniejsza cenota, w jakiej mieliśmy okazję zażyć orzeźwiającej kąpieli. W tym miejscu znajdują się jeszcze dwie inne Tamcach-Ha oraz Multum-Ha, niemniej ta pierwsza zrobiła na nas największe wrażenie. Wszystkie leżą w okolicach ruin majańskich Coba, więc zwiedzanie pozostałości prekolumbijskiego miasta można połączyć z kąpielą w cenotach. Choo-Haa to de facto jaskinia, do której schodzi się po drabince przed wydrążony w ziemi otwór. Wnętrze wygląda obłędnie, gdyż oprócz basenów z krystalicznie czystą wodą zobaczyć tu można interesujące formacje skalne. Specjalne oświetlenie dodatkowo potęguje bajkowy obraz tego miejsca. Jeziorko nie jest głębokie, ale popływać spokojnie można. Dopisało nam szczęście, gdyż w pewnym momencie zostaliśmy zupełnie sami i już do końca mieliśmy to miejsce na wyłączność. Wstęp: 50 pesos, czyli 10 zł Przebieralnie/prysznice: tak Kamizelki ratunkowe: nie Godziny otwarcia: 10:00 – 18:00 Cenota położona w odległości 10 km od Tulum. Ta jest cała odkryta, średnio głęboka o niewielkiej powierzchni w porównaniu do innych. Niemniej woda jest tu chyba bardziej niż krystalicznie czysta, a jej kolor obłędnie turkusowy. Wygląda jak z baki. Przy jeziorku rozstawione są leżaki, można więc po chłodnej kąpieli poleżeć na słońcu. W czasie naszego pobytu cisza i spokój, oprócz nas tylko dwie osoby, ale kiedy już opuszczaliśmy to miejsca, pojawiła się całkiem spora grupa zorganizowana. Wstęp: 180 pesos, czyli 35 zł Przebieralnie/prysznice: tak Kamizelki ratunkowe: tak Godziny otwarcia: 8:00 – 17:00 Kolejna cenota położona blisko Tulum, oddalona od miasteczka tylko o 5 km. Mimo iż nazwa sugeruje, iż jest olbrzymia, jej powierzchnia aż tak wielka nie jest. To w zasadzie zespół basenów oraz małych jaskiń, które są częścią podziemnego systemu rzecznego na Riwierze Maya. Gran cenota jest przepiękna, półzamknięta, spora części jest odkryta, jednak są tu także małe jaskinie, do których wpłynąć da się przy prawie całościowym zanurzeniu. W jednym z małych basenów żyją żółwie, do tego wstęp jest wzbroniony. Bliskość miasteczka, jak i piękno tego miejsca sprawia, iż zagląda tu mnóstwo turystów, może być tłoczno, dlatego warto się poświęcić i przyjechać tu wcześnie rano. Za kamizelki oraz szafki trzeba zapłacić dodatkowo. Wstęp: 50 pesos, czyli 10 zł Przebieralnie/prysznice: tak Kamizelki ratunkowe: tak Godziny otwarcia: 9:00 – 17:00 Cenota, która znajduje się przy ruinach majańskich w Ek Balam. Po zwiedzaniu ruin zdecydowanie polecam schłodzić się w tym pięknym naturalnym basenie, tym bardziej iż Ek Balam potrafi dać w kość, jeżeli chodzi o temperatury. Cenota jest otwarta i najbardziej wpisuje się w moje wyobrażenie o cenotach w Meksyku. Jezioro jest spore, na skalnych ścianach zwisają liany, woda jednak nie jest idealnie czysta. Na dół cenoty prowadzą schody, dookoła zaś wybudowana została platforma spacerowa. Przez środek przeciągnięta jest lina, co w tym przypadku może pomóc tym strachliwym, gdyż głębia może przerazić. Z ruin do cenoty jest ok. 3 km, można ten dystans pokonać na piechotę lub skorzystać z rowerowej taksówki za 100 pesos. Wstęp: 55 pesos, czyli 11 zł Przebieralnie/prysznice: tak Kamizelki ratunkowe: nie Godziny otwarcia: 8:00 – 18:00 Cenota położona w pobliżu Coby obok cenoty Choo-Haa. Jest inna niż wszystkie, a to dlatego iż jezioro ulokowane jest głęboko w ziemi. Do środka schodzi się po bardzo wysokiej platformie schodkowej w kształcie spirali. Podczas schodzenia może zakręcić się w głowie. Na dwóch poziomach zrobiono tu małe punkty widokowe, z których śmiałkowie mogą się popisywać swoimi skokami do wody. No nie wiem, mój mąż, świetny pływak jednak się nie odważył;) Przestrzeń w środku jest ogromna, basen również jest spory. Przez środek przeciągnięta jest lina, co z pewnością ułatwi poruszanie się w niezwykle głębokiej wodzie. To, co charakterystyczne i inne, to kształt jaskini wewnątrz. Cenota jest zamknięta, jest de facto owalną jaskinią, w której nie ma stalagmitów, a sufit ulokowany jest bardzo wysoko. Tłumów brak, w czasie naszego pobytu z uroku tego miejsca korzystała jeszcze jedna para. Wstęp: 80 pesos, czyli 16 zł Przebieralnie/prysznice: tak Kamizelki ratunkowe: tak Godziny otwarcia: 10:00 – 18:00 Cenota położona na Riwierze Maya między Tulum a Playa Del Carmen. Jest odkryta, składa się z basenów o różnej głębokości. Można zanurzyć się jedynie do kolan lub po prostu rozłożyć na rozgrzanych kamieniach lub też zanurkować do małych jaskiń. A na odważnych czeka klif, z którego wskakuje się wprost w głębię turkusowej wody. W cenocie potowarzyszą nam różnego rodzaju rybki. Miejsce bardzo popularne wśród rodzin z dziećmi, w dzień oczywiście jest tu sporo ludzi, dlatego jeżeli ktoś chce w spokoju i ciszy nacieszyć się tym miejscem, to sugeruję przybyć tu rano. Cenota jest przepiękna i jedyna w swoim rodzaju. Wstęp: 20 pesos, czyli 4 zł Przebieralnie/prysznice: tak Kamizelki ratunkowe: nie Godziny otwarcia: 10:00 – 17:00 Malutka cenota ukryta pod ziemią na trasie Merida – Uxmal. Nie znajduje się jednak przy głównej drodze, oznaczeń brak. Trzeba zaufać mapom Google, które doprowadzą nas do skrętu w małą wąską dróżkę. Jedziemy nią do końca, dojeżdżamy do wioski Peba i tam już wypatrujemy drogowskazów. Cenota jest mała, kameralna, zakryta, to kolejna jaskinia z krystalicznie czystą wodą. Nie jest popularna, więc macie duże szanse mieć ją na wyłączność, tak jak udało się to nam. Kąpiel w prywatnym naturalnym basenie, cisza, spokój i błogi relaks. Dodam tylko, iż zdjęcia nie oddają uroku tego miejsca, to trzeba zobaczyć na żywo. Na liście znalazło się oczywiście o wiele więcej cenot niż wymienione tutaj. Niemniej nie udało się ich zobaczyć ze względu na ograniczony czas. Coś przecież musi zostać na kolejny raz. Poniżej znajdziecie mapkę z zaznaczonymi cenotami, które według mnie są interesujące. Kolor zielony pokazuje te, do których dotarliśmy, kolor czerwony – te, które leżą na terenie parku na Riwierze Maya i wejście do nich jest bardzo drogie, kolor żółty zaś – wszystkie pozostałe. Jest z czego wybierać, powodzenia!

Idź do oryginalnego materiału