Czasem mam ochotę zatrzasnąć drzwi przed samym nosem swatów — ich bezczelność niszczy moje życie. W małym miasteczku pod Lublinem, gdzie stare płoty skrywają tajemnice sąsiedzkich plotek, moje trzydziestotrzyletnie życie zamieniło się w niekończące się przedstawienie dla swatów. Nazywam się Zosia, a mój mąż to Marek. Jego rodzice, Halina Wojciechowska i Stanisław Kowalczyk, uczynili z […]