Dziennik osobisty
Deszcz monotonnie uderzał w dach drewnianej chaty, gdy Jadwiga Nowak usłyszała nieśmiałe pukanie do drzwi. Odłożyła druty z niedokończonym swetrem i nasłuchiwała. Pukanie powtórzyło się — niepewZamarła na chwilę, a potem ruszyła w stronę wejścia, nie podejrzewając jeszcze, iż za tymi drzwiami czeka nie tylko przemoknięta nieznajoma, ale też nowy rozdział jej życia pełen zaufania, który ostatecznie zakończy się gorzkim rozczarowaniem.