Obecnie już ponad 100-letnie muzeum to 22 hektary obszaru położonego nad brzegiem jeziora Gołuń. Na tej przestrzeni zgromadzono chałupy, dwory, kościoły, karczmy, szkoły, budynki gospodarcze i warsztaty rzemieślników – ponad 50 obiektów z terenu Kaszub i Kociewia. Postarano się wiernie odtworzyć ich wnętrza i wyposażyć w autentyczne sprzęty.
Początki Muzeum we Wdzydzach Kiszewskich sięgają 1906 r. Jego twórcy Teodora i Izydor Gulgowscy byli założycielami, wówczas pierwszego na ziemiach polskich, muzeum na wolnym powietrzu. Wystawę urządzili w XVIII-wiecznej chałupie, którą odkupili od miejscowego gospodarza. Wśród pierwszych eksponatów znalazły się tam sprzęty domowe, cenna kolekcja wyszywanych złotem czepców oraz malowane szkło i ceramika. Niestety w 1932 r. chałupa spłonęła, wraz z częścią zebranych eksponatów, ale po dwóch latach staraniem Teodory Gulgowskiej została odbudowana i ponownie wyposażona. Państwo Gulgowscy zajmowali się ożywieniem lokalnego rzemiosła: garncarstwa, tkactwa, a przede wszystkim odtworzyli i upowszechnili przepiękny haft kaszubski.


Kalendarz na 2026 rok
To już kolejna edycja mojego autorskiego kalendarza ze zdjęciami opuszczonych miejsc, które odwiedzam. Co roku znajdują się chętni, by powiesić sobie taki kalendarz na ścianie, może i w tym roku ktoś będzie zainteresowany.

Przy każdym zdjęciu, w prawym dolnym rogu znajduje się krótka informacja o danym obiekcie.
Koszt kalendarza to 50 zł plus koszt wysyłki.
Jest to format A3 pionowy, 32x45cm
13 kart, 12 miesięcy + okładka
Po zebraniu zamówień, zacznę realizować przesyłki.
Zainteresowanych proszę o kontakt [email protected]
Z góry dziękuję za każde zamówienie.

Obecnie już ponad 100-letnie muzeum to 22 hektary obszaru położonego nad brzegiem jeziora Gołuń zabudowanego obiektami regionalnej architektury. Na tej przestrzeni zgromadzono chałupy, dwory, kościoły, karczmy, szkoły, budynki gospodarcze i warsztaty rzemieślników – ponad 50 obiektów z terenu Kaszub i Kociewia. Postarano się wiernie odtworzyć ich wnętrza i wyposażyć w autentyczne sprzęty.



Na terenie skansenu realizowane są także imprezy folklorystyczne jak Jarmark Wdzydzki, Z motyką na bulwy, a także pokazy zajęć domowych i rzemieślniczych, kiermasze, lekcje, koncerty muzyki ludowej, odpusty itp. W okresie od maja do września skansen potrafi odwiedzić choćby 80 tys. osób. Wszystkie zabudowania jakie tu się znajdują, można zwiedzać samodzielnie lub z przewodnikiem.



Najstarszy i najcenniejszy obiekt skansenu to drewniany kościół ze Swornegaci pod wezwaniem św. Barbary, wybudowany ok. 1700 r. Etnografowie i historycy architektury twierdzą, iż to absolutny unikat.


Na zwiedzanie całego skansenu warto zarezerwować sobie 2-3 godziny. Kaszubski Park Etnograficzny otwarty jest codziennie. Bilet normalny do skansenu kosztuje 17 zł, a ulgowy 12 zł. Możliwe jest skorzystanie z usługi przewodnika w cenie 70 zł za grupę. Moim zdaniem cena za bilet wstępu jest bardzo uczciwa. Utrzymanie w dobrym stanie takiej ilości obiektów wymaga sporych nakładów finansowych. Na terenie skansenu znajdziemy także trzy tematyczne wystawy: „Teodora i Izydor Gulgowscy w 90-lecie powstania Muzeum„, „Wdzydzanie„, oraz „Muzeum do zabawy?„, która szczególnie spodoba się najmłodszym odbiorcom. Dowiedzą się oni, po co w ogóle powstają muzea i skanseny, oraz co można w nich znaleźć.


Tu naprawdę na chwilę można się zatrzymać, przenieść w czasie i dostrzec jakość jaką stanowi proste, bliskie natury i naturalnego rytmu życie na wsi. Warto też, niezbyt pośpiesznie, dać sobie więcej czasu w zwiedzanie. Tak aby dostrzec szczegóły ukryte w takim krajobrazie. Takie, które oprócz przeniesienia nas w czasie, mogą obudzić w nas wspomnienia z dzieciństwa. Na przykład z pobytu u dziadków na wsi.



Chciałbym w tym miejscu podziękować osobom, które mnie wspierają za pośrednictwem Wirtualnej kawki. Dzięki Wam i waszym drobnym wpłatom, powstają takie fotorelacje! Od kilkunastu lat staram się odwiedzać i fotografować miejsca mniej znane i opuszczone. o ile ktoś chciałby dołożyć cegiełkę do moich podróży i wesprzeć mnie w tym co robię, zapraszam do postawienia mi >Wirtualnej Kawki<. Wszystkie zebrane kwoty przeznaczam na paliwo, dzięki temu mam możliwość realizowania swoich dalszych podróży.


Moją pasją są podróże i fotografowanie miejsc mniej znanych, zapomnianych, niedostępnych i opuszczonych. Staram się wyszukiwać miejsca, według mnie warte uwagi, mające swój klimat i urok. Myślę, iż stworzyła się wokół tego co robię jakaś mała, fajna społeczność. Nigdy nie myślałem, iż to zrobię, ale doszedłem do wniosku, iż stworzę swój Patronite. Wspierając mnie na nim, sprawisz, iż będę mógł rozwinąć mojego bloga, wyjeżdżać częściej i dalej i z tego tworzyć fajne relacje. W ten sposób także Wam podpowiadać jakieś interesujące miejsce na wyprawy. Kto wie, może to kiedyś przerodzi się w moją jedyną pracę… Bardzo dziękuję Krzysztofowi, Kamili, Andrzejowi, Patrycji, Tadeuszowi, Pawłowi, Karolinie, Magdalenie, Małgorzacie, Władysławowi, Alexowi i Magdzie, którzy wsparli moje działania i zostali moimi pierwszymi patronami.





