Santo Antao na Wyspach Zielonego Przylądka to prawdziwy raj dla miłośników pieszych wędrówek i trekkingów. Szlaki na tej wyspie są znane z niesamowitych krajobrazów, wznoszących się gór, głębokich dolin i malowniczych wiosek. To dlatego po pierwszej podróży w marcu wróciłam na Cabo Verde już w listopadzie. Po pierwszym wyjeździe pozostał ogromny niedosyty, jeżeli chodzi o zieloną Santo Antao. Ta wyspa jest w moim podróżniczym TOP3, jeżeli chodzi o widoki. Oto najpiękniejsze szlaki na Santo Antao. Mam nadzieję, iż podane tu informacje i zdjęcia zainspirują Was do odwiedzenia tego ostatniego raju na ziemi. jeżeli planujecie podróż na Wyspy Zielonego Przylądka, koniecznie przeczytajcie mój wpis z informacjami praktycznymi o Cabo Verde: A oto kilka pytań, które z pewnością się Wam nasuwają, jeżeli chodzi o trekking. Czy na górskie wędrówki na Santo Antao można wybrać się samemu bez przewodnika? Tak, jak najbardziej. Po Cabo Verde podróżowałam w pojedynkę, a co za tym idzie, także i trekkingi robiłam sama. Santo Antao to bardzo bezpieczna wyspa i praktycznie wszędzie można się poruszać na własną rękę. Czy szlaki są oznaczone? Czasami tak. W listopadzie zauważyłam, iż pojawiły się nowe oznaczenia tam, gdzie ich wcześniej nie było. Przeważnie wiadomo, jak iść i gdzie szlak prowadzi, choć zdarzały mi się sytuacje, iż szlaku musiałam szukać. Co w takim przypadku? Korzystałam z aplikacji maps.me, która fantastycznie się tam sprawdziła. Można sobie ją ściągnąć i korzystać offline. Wszystkie trasy są zaznaczone, więc bardzo ułatwia to wędrówkę. Czy szlaki są zatłoczone? Absolutnie nie. I to jest właśnie ogromy plus, bowiem przez większość czasu wędrowałam sama, podziwiając niesamowitą naturę oraz zaglądając do górskich wiosek na trasie. Na najbardziej popularnym szlaku Cruzinha turystów z pewnością spotkacie sporo, jednak nie będą to tłumy, które tworzą kolejki na trasie. jeżeli macie inne pytanie, śmiało zadajcie je w komentarzu poniżej. A tymczasem zabieram Was na najpiękniejsze szlaki na wyspie Santo Antao. Ten szlak to prawdziwa petarda i tzw. “must do” na tej wyspie. Dlaczego? Biegnie wzdłuż wybrzeża, oferując niesamowite widoki na Atlantyk i strome klify. Krajobraz jest tak naprawdę zróżnicowany, od skalistych brzegów po malownicze czarne plaże i małe wioski rybackie. Cała trasa podobno liczy 15 km, choć mi wybiło prawie 20. Technicznie nie jest trudna, ale kondycję trzeba mieć, bowiem w niektórych miejscach do przejścia są konkretne przewyższenia. Jak dotrzeć na szlak Cruzinha Szlak nie jest pętelką. Trekking można zacząć albo w miasteczku Ponta do Sol, albo z drugiej strony w miejscowości Cruzinha. To trasa na cały dzień, więc trudno będzie przejść ją w dwie strony. Ja zrobiłam tak, iż z Ponta do Sol, gdzie miałam noclego, podjechałam do Cruzinha taksówką. Było to koszt 40 EUR. To nie była oczywiście najtańsza opcja, jednakże chciałam mieć pewność, iż będę mieć wystarczająco dużo czasu w nieśpieszne przedreptanie szlaku. Do miejsca startu można także dojechać lokalnymi busikami, zwanymi aluger. Z Ponta do Sol trzeba dotrzeć do Ribeira Grande, busik kursuje codziennie rano o 9:00. Czy jeździ o wcześniejszych godzinach, nie wiem, trzeba by sprawdzić. Następnie z Ribeira Grande trzeba złapać aluger do Cruzinha, jednak nie ma co się go spodziewać wcześniej niż o godzinie 10:00. Czasami trzeba też trochę poczekać, aż busik się zapełni, więc dojazd na miejsce może potrwać. Oczywiście startując na szlaku o 11:00 też jeszcze zdążymy go zrobić. Inna opcja to zacząć trekking w Ponta do Sol i potem w Cruzinha lub w pobliskiej wiosce Cha de Igreja próbować złapać lokalny transport do Ribeira Grande. Dodam jeszcze, iż sam przejazd drogą z Ribeira do Cruzinha jest atrakcją samą w sobie ze względu na widoki i malowniczość tego odcinka. A jeżeli tego dnia przypływacie promem na Santo Antao, to możecie bagaż wysłać busikie do hotelu, a samemu ruszyć do Cruzinha również colectivo. Jak wygląda szlak Cruzinha A jak wygląda szlak? Obłędnie! Szlak wije się praktycznie przy samym oceanie. Gdy już wejdziecie na trasę, to się nie zgubicie. Początkowo trasa prowadzi po prostu zboczem klifów. Po prawej stronie mamy skały, po lewej niebieski głośno szumiący ocean i jego niesamowite fale. W niektórych miejscach ścieżka może być uszkodzona przez opady podczas pory deszczowej, ale te punkty są do przejścia. Charakterystycznym punktem jest opuszczona wioska w dolinie Aranhas. Opuszczone domy i to, co z nich zostało majaczą już z oddali. Tutaj czeka nas konkretne zejście w dół na zielony dywan, który pięknie współgra z niebieskim oceanem. Widok może kojarzyć się z Wyspami Owczymi. w tej chwili ten teren służy jako pastwisko dla z okolicznych wiosek. Spotkałam tutaj gadającego osiołka. Kolejnym miłym przystankiem może być odpoczynek w wiosce Formiguinhas. Tutaj znajduje się mały bar z widokiem na bezkresny ocean. Można tutaj napić się czegoś orzeźwiającego i podobno także zjeść lunch. Są także miejsca noclegowe. Odsapnąć można także na ławeczkach przy niewielkim kościółku. Wioska ulokowała się na klifie, więc by do niej dotrzeć, trzeba wejśc pod górę. Oczywiście innej opcji nie ma, bowiem szlak prowadzi właśnie tędy. Corvo i Fontainhas – wioska z najpiękniejszym widokiem na świecie Następnie szlak prowadzi do dwóch, według mnie, najpiękniejszych i najsłynniejszych punktów na trasie. Dwie urokliwe wioski Corvo oraz Fontainhas schowały się tu przed światem wśród zielonych zboczy gór. I podczas, gdy ta druga znana jest o wiele bardziej, śmiem twierdzić, iż Corvo i jej malownicze położenie niczym nie ustępuję Fontainhas. Jest z pewnością mniejsza, domki znajdują się na zboczu oraz na dole w samej dolinie. To widok na tę dolinę właśnie to jeden z najpiękniejszych, jakie dane było mi podziwiać podczas całej podróży po Santo Antao. To tutaj z Corvo czeka na nas najbardziej strome wejście pod górę. Nie jest technicznie trudne, a jedynie wymagające kondycyjnie. Na szczycie ponownie można rozkoszować się obłędnymi widokami. Stąd widać już miasteczko Ponta do Sol oraz wioskę Fontainhas. Według National Geographic to właśnie ona należy do wiosek z najpiękniejszym widokiem na świecie. Droga dalej prowadzi w dół prosto do Fontainhas. Cisza, spokój, muzyczka dobiega z osady. W wiosce można na chwilę przysiąść w małym barze. Za wioską trzeba ponownie wspiąć się na górę, a tam czeka już droga do Ponta do Sol. Trudność: średnia, trasa bez technicznych utrudnień, ale jest kilka konkretnych przewyższeń, czas przejścia: 6-7 godzin To tak naprawdę droga, gdzie kursują także busiki aluger. Jednakże jest ona tak malownicza, iż polecam choć raz przejść ją na piechotę. To także doskonały spacer dla osób, które nie mogą pokonywać trudniejszych szlaków. Trasa rozpoczyna się w Ribeira Grande, głównym mieście na wyspie Santo Antão, a kończy w wiosce o ciekawej nazwie Xoxo. Droga jest spokojna, ruch samochodowy wręcz żaden. Biegnie wzdłuż rzeki i mija urocze farmy oraz szereg różnych mostów. Gdy zbliżamy się już do Xoxo, w oddali pojawia się bardzo charakterystyczna iglica o nazwie Lombo De Pico. Po drodze znajduje się całkiem znany tu bar Melicia w wiosce Marrador. Można się tu zatrzymać na coś do picia i do zjedzenia. Ja skusiłam się tu na zupęz kukurydzy za 150 escudos, czyli za 6 zł. jeżeli już dotrzeć do tablicy z napisem Xoxo, polecam podążyć szlakiem dalej i wejść nieco wyżej, by z góry spojrzeć na to, co wokół. Szlak prowadzi dalej do wioski Rabo Curto i o tej trasie przeczytacie poniżej. Trudność: łatwa, czas przejścia w jedną stronę: 2,5 godziny To jeden z moich ulubionych szlaków, który prowadzi z wioski Xoxo do wioski Rabo Curto. Z Ribeira Grande do Xoxo chciałam podjechać colectivo, ale o tej porze nie było chętnych. Dogadałam się więc z kierowcą busika i ten podrzucił mnie za 600 escudos, czyli 6 EUR. Taxi kosztuje 10 EUR. Ten sam kierowca kilka miesięcy później podwiózł mnie w o to samo miejsca za 500 escudos. Wejście na szlak rozpoczęłam o 10:00. I tak naprawdę nie wiedziałam do końca, na jakim szlaku wyląduję. Pierwotnie miałam iść inną trasą, ale nogi poniosły po prostu przed siebie. Szłam otoczona zewsząd bananowcami. I tu już bryzy nie było, słońce w marcu dawało czadu. Po drodze spotykałam mieszkańców okolic. Obserwowałam wiejsko-górskie życie. Szlak jest bardzo dobrze oznaczony, więc po prostu dreptałam za biało-zielonym paskiem. Trasa technicznie nie jest trudna, ale kondycję trzeba mieć, bowiem wiedzie cały czas pod górę. Szlak jest niesamowicie malowniczy. Na całej trasie w krajobraz wplatają się tarasy warzywne. Szlak prowadzi do wioski Rabo Curto. Dystans z Xoxo to 2 km. Zwieńczeniem jest widok na wioskę i charakterystyczną górę Lombo De Pico. Z Xoxo do Ribeira Grande wróciłam na piechotę. Dystans to ok. 6-7 km. Czas przejścia 2h, choć ja zrobiłam to szybciej. Trudność: średnia, czas przejścia w jedną stronę: 2 godziny wolnym tempem Dolina Xoxo to dla mnie kwintesencja tego, co oferuje Santo Antão. Wróciłam tu, by zrobić trasę granią i z góry spojrzeć na Lombo de Pico. Szlak rozpoczyna się za znanym barem Melicia. Prowadzi ostro w górę, a obłędne widoki zaczynają się już na samym początku. Ta trasa to de facto pętelka i można ją zacząć także z Xoxo, co może być lepszym pomysłem, gdyż potem na końcówce schodzi się w dół i jest lżej. Ta trasa jest ogólnie bardzo wymagająca kondycyjnie, szczególnie jeżeli na szlak wejdziemy za barem Melicia. Natomiast na tym odcinku widoki są totalnie oszałamiające, szczególnie rano. Idzie się tu wolno, bo i jest ostro pod górę, ale także człowiek chce nasycić oczy tym, co widzi. Trasa prowadzi dalej przez maleńkie wioski. W pewnym momencie przy jednym z domów zgubiłam szlak i gdyby nie maps.me pewnie nie wiedziałabym, gdzie iść dalej. Gdy już dotrzemy do grani, w dole zobaczymy maleńką iglicę Lombo de Pico. Podczas mojej wędrówki chmury niesamowicie tańczyły nad granią i doliną, co chwilę odsłaniając niesamowite oblicze tego miejsca. Przyznaję, iż mi całej pętelki nie udało się zrobić ze względu na niewystarczającą ilość czasu. Szłam dosyć wolno, podziwiając widoki. W efekcie doszłam do rozstaju dróg. Jedna prowadziła do wioski Losna, druga zaś do Estrada da Corda. A jako, iż słynną górską “autostradę” zrobiłam dzień wcześniej, zawróciłam i zeszłam tym samym odcinkiem, którym weszłam. Opcji na tym szlaku jest tu kilka i też nie trzeba robić go całego. Oto one. Pętelka do wioski Losna i potem dojście do Xoxo, to bardzo długa trasa na 8-9 godzin. Mijamy zejście do wioski Losna i dotrzeć do słynnej Estrada da Corda, gdzie złapiemy busik do Riberia Grande lub wrócimy na piechotę. Wracamy tą samą drogą, jeżeli nie mamy wystarczająco dużo czasu w pętelkę. Z Ribeira Grande do Xoxo jest kawałek, można podjechać busikiem. Niestety rano, jak już wspominałam, pierwszy odjeżdża dopiero o 10:00. Jednak warto się pokręcić, bo można złapać podwózkę. Zarówno w marcu, jak i teraz spotkałam tego samego kierowcę, który podwiózł mnie za 500 escudos, czyli 20 zł. Trudność: duża, czas przejścia całego szlaku pętelki: 8-9 godzin To bardzo przyjemna i stosunkowo łatwa traska z pięknymi widokami, którą polecam na nieśpieszne wędrowanie. Na ten szlak wybrałam się w zasadzie na rekonesans okolicy, gdy z Ponta do Sol przyjechałam do Ribeira Grande na nocleg. Raniutko busikiem, czyli aluger podjechałam z Ponta do Sol za 70 escudos, czyli 0,70 EUR. Zostawiłam bagaż w guesthousie i ruszyłam przed siebie do Cocoli (czyt. Kokoli). Oczywiście kursują tędy busiki colectivo, ale ja ten odcinek chciałam pokonać na piechotę. Po drodze spotkałam przemiłego starszego pana, który o dziwo mówił świetnie po angielsku. Jakaż była jego radość, gdy mógł porozmawiać sobie z turystką, zapewniając mnie, iż tu na Santo Antao wszędzie mogę poruszać się sama, bo jest bezpiecznie. Z Cocoli ruszyłam na trekking do wioski Figueiral de Cima, robiąc pętelkę. Oczywiście widoki po drodze obłędne. Szczególnie jeden punkt to prawdziwa petarda, a znajduje się on w Boca de Joao Afonso. Tutaj otwiera się widok na całą dolinę. Dalej szlak powoli wiedzie już w dół i dociera do szosy. Można nią dojść do głównej drogi lub wejść na kolejny szlak. Trudność: łatwa, czas przejścia całego szlaku pętelki: 4-6 godzin To jeden z trudniejszych szlaków na Santo Antão, nie pod względem technicznym, a wytrzymałościowym. Przed wyprawą naczytałam się o tym, jak bardzo jest wymagający i przyznam, iż nieco mnie to zestresowało. Teraz już śmiało mogę napisać, iż po prostu trzeba być w formie, by pokonać przewyższenia szczególnie na początku. Odcinek Coculi – Corda Do Coculi można podjechać z Ribeira Grande aluger za 50 escudos, czyli 0,45 EUR. Jak trafić na szlak? Najlepiej skorzystać z maps.me, bowiem początek trasy w żaden sposób nie jest...