Najgłupsze rady dotyczące relacji…

tomeknawrocki.pl 1 rok temu

Jakie są relacje, każdy wie. Różne. W zależności od stopnia zaangażowania, stopnia dbania… Każda relacja jest inna. Każda jest na swój sposób wyjątkowa, jeżeli się poświęca jej czas i uwagę.

Jednak jak to w życiu bywa, czasem jest ten moment, iż przychodzi moment decyzji i trzeba się określić, czy ten człowiek, z którym spędza się czas, to jest właśnie ten człowiek.
Osobiście uważam, iż takie decyzje powinno się podejmować w pojedynkę. Słuchając siebie.
Niestety wiele osób biegnie po rady do rodziny, znajomych, dalszych znajomych, obcych… I tutaj zaczyna się rollercoaster. Tutaj rodzi się kosmos porad, które w większości zasługują na śmiech, a nie na poważne rozważanie, ale jak to w życiu bywa…

KIEDY BOISZ SIĘ PODJĄĆ DECYZJI, TO PODEJMUJE JĄ ZA CIEBIE KTOŚ INNY…

I tak jedną z moich ulubionych porad jest to, iż warto wzbudzać zazdrość, bo jeżeli druga osoba zareaguje, to znaczy, iż jej zależy.
W normalnych okolicznościach nikt nie brałby tego na poważnie, ale zakochanie robi swoje…
Zazdrość może świadczyć o wielu rzeczy, a celowe jej wzbudzanie to dziecinada. jeżeli na samym początku decydujesz się testować drugą osobę, zamiast starać się jej zaufać, to lepiej odpuścić sobie całą maskaradę i po prostu iść do domu przemyśleć swoje zachowanie…

I tutaj płynnym tanecznym krokiem przechodzimy to kolejnego przykładu tego, jak rozwalić relację już na początkowym etapie. Ten punkt niestety jest domeną kobiet, niektóre wierzą w to podświadomie, inne jawnie przyznają, iż to najlepsza metoda. Współczuję i jednym i drugim.
Zabawa w chowanego albo gonienie króliczka. Niby jestem, ale zaraz mnie nie ma i mnie szukaj. I niby to ma wzbudzić zainteresowanie i zaintrygować, i niby ktoś w to jeszcze wierzy, ale na dłuższą metę ludzie, jeżeli się spotykają, to chcą wiedzieć, iż ma to sens, iż jest zaangażowanie, iż czas spędzony wspólnie ma znaczenie, ale nie jest to tylko zabawa. Człowiek, który jest świadomy siebie, nie będzie tracił czasu w gierki, poza tym, o ile gonitwa za kimś, to jedyny element, który ma przyciągać, to jeżeli się w końcu kogoś złapie, to nic więcej nie będzie się miało do zaoferowania…

I powiedzmy sobie, idąc dalej, iż niektórzy są rozkosznymi testerami wytrzymałości związków, bo niby wszystko jest fajnie, niby jest cudownie, ale jednak sprawdźmy to, żeby mieć pewność…
Wystawianie relacji na próbę, celowe wystawianie relacji na próbę ma taki sam sens, jak budowanie zamku z piasku w czasie sztormu…
Relacje wzmacnia się poprzez wzajemną pracę nad nią, a nie testowanie, jak jest ona silna…

Skoro jesteśmy przy testowaniu, to warto wspomnieć o dwóch genialnych pomysłach, na które niestety wciąż niektórzy wpadają.
Mianowicie chodzi o mit, iż przeciwieństwa się przyciągają i to, iż jak ktoś Cię zwodzi bez końca, to znaczy, iż się boi i trzeba nad tym popracować.
Po pierwsze, przeciwieństwa przyciągają się na krótką metę. Są emocje, szaleństwo zmysłów, ale kiedy przychodzi co do czego, to nagle okazuje się, iż nic Was nie łączy i choćby nie ma o czym porozmawiać, jak gwałtownie przyszło, tak gwałtownie idzie w cholerę to, co na początku tak ekscytowało.
Ludzie powinni mieć wspólne punkty zaczepiania w sobie, iż stworzyć coś stałego, a nie bazować na szukaniu nowości w drugim człowieku…
Po drugie, często jest tak, iż biegasz za kimś, obchodzisz się z kimś jak z jajkiem, znosisz humory, bo wierzysz, iż ten ktoś musi się przełamać, musi mieć czas, musi się oswoić. Jednak zaufaj mi. Wszystko ma swoje granice. o ile ktoś zwodzi Cię cały czas, wymyśla niestworzone wymówki, żeby Cię unikać, a jednocześnie cały czas domaga się uwagi, to po prostu ma Cię w dupie. A jak ktoś ma Cię w dupie, to nic tutaj po Tobie, pora ruszyć dalej.

Płynnie przechodzimy do punktu, który często jest powtarzany, niczym slogan. Chodzi o to, iż jak ktoś mocno kocha, to poczeka…
I ja rozumiem, iż niektórzy są zranieni i potrzebują czasu, żeby się otworzyć, ale z drugiej strony trzymanie kogoś przy sobie tylko dlatego, iż sami jesteśmy niezdecydowani, to moim zdaniem cios prosto w serce. A jak wiadomo ciosy w serce bolą najbardziej. Nie można mieć kogoś i jednocześnie trzymać kogoś na dystans, bo to krzywdzi, bo to rani, bo to, iż ktoś jest zraniony, nie oznacza, iż może ranić innych, skazując ich na czekanie…

Jednak porzućmy już fazy początkowe i przejdźmy do randkowania.
I wiem, iż wiele osób może tego nie zaakceptować, ale uważam, iż seks na pierwszym spotkaniu wcale nie jest oznaką tego, iż ktoś się nie szanuje. Niestety chóralne głosy podkreślają, iż seks jest istotny i na pierwszej randce jest niedopuszczalny. To takie typowe, to takie trochę banalne. o ile iskrzy, o ile jest chemia, o ile coś w powietrzu gęstnieje i trzeba to po prostu rozrzedzić, to czemu nie? Szacunek można stracić na wiele innych sposób, ale na pewno nie z powodu seksu. To moje zdanie. Możecie się nie zgodzić.

Skoro porandkowaliśmy, to czas na radę, która jest dobra i niedobra jednocześnie. Każdy popełnia błędy, to normalne, ale nie każdy potrafi wyciągać wnioski. Dawanie drugiej szansy ma sens, ale nie każdemu. Niektórzy zasługują na drugą szansę, inni nie. A już na pewno nie zasługują na kolejne szanse Ci, którzy notorycznie popełniają takie same błędy. Szanse i ich dawanie mają sens, o ile dajemy je z rozwagą i z umiarem. o ile mocno obserwujemy, czy drugi człowiek taką szansę potrafi wykorzystać.

I na koniec coś, co lubię najbardziej. Coś, na co ja nigdy bym nie wpadł, a na co wpada jednak wiele par. Mam na myśl to, iż jak relacja się sypie, ewidentnie nic nie funkcjonuje, wszystko się sypie wokół, wówczas kołem ratunkowym jest pomysł, szalony pomysł, aby zrobić sobie dziecko, bo jak wiadomo dziecko, niczym psycholog rozwiązuje wszystkie problemy w związku…
Otóż to tak nie działa, na początku jest euforia, może na początku choćby coś w tej relacji się poprawi, ale na dłuższą metę niczego to nie zmienia. Dalej jesteście daleko od siebie, dalej się nie dogadujecie, po prostu cała uwaga skupia się na tym małym człowieku, który choćby nie wie, jak wielka rola mu przypadła…

Rady radami. Rady są gorsze lub lepsze, ale niektóre powinny być dokładnie przemyślane, bo to jednak chodzi o dwoje ludzi, którzy podejmują decyzję o byciu razem. Warto to zrobić w pojedynkę, warto to rozważyć z samym sobą, żeby potem nie próbować zwalać winy na cały świat…

Przekonaj się, co moje książki zmienią w Twoim życiu!

Kup teraz moją drugą książkę – Książka – “Trochę słów o Tobie… Trochę słów o mnie…”

Kup teraz moją pierwszą książkę (bestseller) – Książka – “Na własnych zasadach”

Kup teraz zestaw dwóch książek w promocyjnej cenie – dwie książki

POSTAW KAWĘ!

Jeśli podobają Ci się bezpłatne treści, które tworzę na FB, IG i blogu, jeżeli czerpiesz z nich wartość, to możesz mnie wesprzeć stawiając kawkę! Potraktujmy to, jako wyraz szacunku dla pracy i czasu, jaki tutaj zostawiam, a w zamian mam dla Ciebie mam fragment mojej książki!

Dziękuję, iż jesteś! Kawę postawisz klikając w link:

Kliknij i postaw mi wirtualną kawę!

Idź do oryginalnego materiału