Nagle Joanna Kurowska nadała komunikat prosto z Wrocławia. Nie zamierzała owijać w bawełnę

pomponik.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Newseria Lifestyle/informacja prasowa


Cały kraj żyje doniesieniami z terenów zalanych wodą. Podobnie jak w przypadku innych trudnych sytuacji Polacy się jednoczą i zachęcają innych do wsparcia zbiórek pieniężnych i rzeczowych, w których sami czynnie biorą udział. W apelach przodują oczywiście osoby znane, ale nie Joanna Kurowska. Aktorka nadała komunikat prosto z zagrożonego Wrocławia i nie zamierzała owijać w bawełnę.


Nagle Joanna Kurowska nadała komunikat z Wrocławia. Padły mocne słowa


Joanna Kurowska słynie z talentu komediowego. Widzowie kojarzą ją przede wszystkim z rolami w serialach takich jak "Graczykowie", "39 i pół" czy "Świat według Kiepskich". Jedną z ostatnich produkcji, w której obsadzie się znalazła, są "Teściowie". Z uwagi na to, co w tej chwili dzieje się w państwie, teraz aktorce wcale nie jest jednak do śmiechu.Reklama
Jak wiadomo, oczy wszystkich są obecne zwrócone w kierunku Opolszczyzny i Dolnego Śląska. Z pilnym komunikatem do obserwatorów zwróciła się już Kasia Tusk, emocjami podzieliła się Barbara Kurdej-Szatan, a Tomasz Kammel prosił choćby fanów o pomoc w zdobyciu informacji na temat sytuacji własnej mamy. Kurowska przyjęła ostrzejszą taktykę.


Joanna Kurowska nie przebierała w słowach. Zadała jedno ważne pytanie


Niespodziewanie aktorka opublikowała w mediach społecznościowych wideo wprost z Wrocławia, który z uwagi na swoje położenie ciągle przygotowuje się na nadejście wielkiej wody.
"Witam serdecznie. Jestem we Wrocławiu, gdzie mam zdjęcia w parku o dwuznacznej nazwie 'Sahara'. Ostrzegano mnie, żebym nie jechała do Wrocławia, ale tu się nic nie dzieje. Jest piękne słońce, póki co... Mieliśmy mieć zdjęcia w Partynicach [osiedle w południowej części miasta - przyp. aut.], ale tam były zbyt podmokłe tereny" - wyznała w poniedziałkowe przedpołudnie.
Okazuje się, iż w najbliższym czasie Kurowska miała udać się też do Jeleniej Góry, która - jak wiadomo - przegrała walkę z żywiołem. Gwiazda nie miała wątpliwości, iż winę za taki stan rzeczy ponoszą osoby, których zadaniem jest niedopuszczenie do podobnego dramatu, a które dopuściły się fatalnych w skutkach zaniechań.
"Jutro miałam jechać do Jeleniej Góry na zdjęcia do filmu. Odwołano je, ponieważ rynek po pas jest w wodzie. Moje pytanie brzmi: czy nie można było tego przewidzieć? Dlaczego nas wszystko zaskakuje? Zawsze coś!" - grzmiała niespełna 60-latka na InstaStories.


Joanna Kurowska słynie z mocnych opinii. Te słowa dały się we znaki młodej aktorce


Kurowska jest znana w środowisku ze swoich bezkompromisowych opinii. Ostatnio nie wprost skrytykowała młodszą koleżankę po fachu, która miała wygórowane oczekiwania wobec organizatorów występu, którego była gwiazdą. Zachowanie tej konkretnej, choć niewymienionej z nazwiska kobiety, według doświadczonej aktorki wskazuje na większy problem w branży.
"Pochodzę z innego pokolenia. Niedawno miałam występ: zapowiadałam, śpiewałam, grałam. Organizatorka mi powiedziała: 'Lubię aktorów ze starszego pokolenia, bo wy nie macie żadnych gwiazdorskich roszczeń'. Była tam też pani - nie powiem nazwiska, ale ona się gwałtownie skończy, bo to jest gwiazdka jednego serialu, jednej reklamy. Ona zażyczyła sobie wodę [konkretnej, drogiej marki - przyp. aut.], zażyczyła sobie egzotyczne owoce. To był występ w małym mieście, gdzie akurat tego organizatorzy nie mogli dostarczyć" - skomentowała ostro Kurowska w rozmowie z Plejadą.
Nie miała wątpliwości, iż przyczyną takiej roszczeniowej postawy jest "naoglądanie się amerykańskich filmów". Tymczasem nad "celebryckość" należy przełożyć umiejętności, warsztat, poważne podejście do pracy.
Zobacz też:
Idź do oryginalnego materiału