Nadzieja umiera ostatnia. Czy rok 2025 będzie lepszy?

angora24.pl 10 godzin temu

Gdy reżim niespodziewanie upadł, Syryjczycy poczuli się niepewnie. Po pierwszej euforii wieczorami znów było pusto na ulicach Damaszku. Ale w jednym barze huczała zachodnia muzyka, a mrugające światła przyciągnęły odważnych. Właściciel knajpki „Sugar Man” stawiał wszystkim kolejkę za kolejką. Kifah Zeni znany jako „Zino” polewał choćby bardziej wyzwolonym gościom whiskey bezpośrednio do ust. Młodzi Syryjczycy – artyści, intelektualiści, komuniści – rzucali się sobie w ramiona. Tańczyli i śpiewali do białego rana. Razem przeklinali dyktatora, który jako wspólny wróg mocno ich zjednoczył.

Idź do oryginalnego materiału