Nad Mateuszem Morawieckim zbierają się czarne chmury. Wszystko przez wybory kopertowe
Jak wskazuje serwis „Super Express”, były premier Mateusz Morawiecki ma stanąć ponownie przed prokuraturą w sprawie tzw. wyborów kopertowych z 2020 roku. Jak ustaliło RMF FM, przesłuchanie planowane jest na przełomie października i listopada, a śledczy zamierzają do końca roku skierować do sądu akt oskarżenia. Sprawa dotyczy decyzji administracyjnych podjętych podczas pandemii, które – zdaniem prokuratury – mogły naruszać prawo.
Mateusz Morawiecki ponownie przesłuchany w sprawie wyborów kopertowych
Śledztwo dotyczące organizacji tzw. wyborów kopertowych w 2020 roku wkracza w kluczową fazę. Jak podało RMF FM, były premier Mateusz Morawiecki ma stawić się ponownie przed prokuraturą na przełomie października i listopada. Celem przesłuchania będzie uzupełnienie materiału dowodowego oraz złożenie wyjaśnień przez byłego szefa rządu.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Skiba, zapowiedział, iż po zakończeniu wszystkich czynności śledczych do końca roku zostanie skierowany akt oskarżenia.
Morawiecki usłyszał już w lutym zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków urzędniczych. Zdaniem prokuratury wydał decyzje administracyjne nakazujące przygotowanie wyborów korespondencyjnych z pominięciem Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego, powierzając realizację tych zadań Poczcie Polskiej oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.
Kontrowersje wokół opinii prawnych w sprawie wyborów kopertowych
Jednym z wątków śledztwa dotyczącego tzw. wyborów kopertowych w 2020 roku są opinie prawne, na które powoływał się były premier Mateusz Morawiecki. Prokuratura twierdzi, iż część z tych opinii mogła zostać wydana po czasie, aby uzasadnić wcześniej podjęte decyzje administracyjne.
„Według naszego stanowiska były to pozorne opinie, wydane po czasie, aby zalegalizować działania. Premier dysponował wcześniej opiniami m.in. Prokuratorii Generalnej czy Rządowego Centrum Legislacji. Uważamy, iż chodziło o stworzenie po czasie alibi” – powiedział prok. Piotr Skiba, cytowany przez dziennik.