Czasem trafia się szlak, który nie tylko zachwyca widokami, ale także przyciąga jak magnes. Sprawia, iż wracasz do niego myślami, co sezon, co rok. Dolina Staroleśna właśnie taka jest. Przed sobą masz surowe tatrzańskie kolosy, wokół szemrzą potoki i połyskują stawy, jeden, drugi, a potem... dwudziesty siódmy. Wodospady grają swoją melodię, a krajobraz wygląda jak wyjęty z folderu, tylko iż prawdziwszy. A to wszystko do przejścia w zaledwie sześć godzin marszu - bez technicznych trudności, ale z emocjami, które zostają na długo.
REKLAMA
Zobacz wideo Ustroń lepszą wersją Zakopanego? Sprawdziliśmy to!
Słowacka Dolina Staroleśna. Tatrzańska klasyka w pigułce
Dolina Staroleśna (słow. Velká Studená dolina) to jedna z najbardziej znanych i malowniczych dolin po słowackiej stronie Tatr Wysokich. Mierzy około 7 kilometrów długości i rozciąga się między monumentalnym masywem Sławkowskiego Szczytu a Pośrednią Granią, sięgając aż po główną grań Tatr. Dzięki bliskości Starego Smokowca jest łatwo dostępna i chętnie wybierana nie tylko przez turystów z okolic, ale także przez przyjezdnych z Polski - zwłaszcza iż od granicy to zaledwie nieco ponad pół godziny jazdy.
Na czym polega magia Doliny Staroleśnej? To miejsce ma wszystko, czego można oczekiwać od tatrzańskiego krajobrazu: strome ściany, potoki, wodospady i surowe grzbiety skalne. Znajduje się tu aż 27 stawów, a to więcej niż w jakiejkolwiek innej dolinie w całych Tatrach. Wśród nich są większe i nazwane, jak Długi czy Warzęchowy Staw, ale też dzikie oczka wodne, do których nie prowadzi żaden szlak. Latem dolinę pokrywają kępy kosodrzewiny, a wyżej widać już tylko głazy i niebo. To właśnie ta zmienność krajobrazu kusi fotografów, miłośników przyrody i wszystkich, którzy szukają czegoś więcej niż tylko spaceru po lesie. Niemal na końcu doliny znajduje się Zbójnicka Chata, która rok rocznie przyciąga rzesze turystów.
Czy szlak do Zbójnickiej Chaty jest trudny? Warto zadbać o porządne buty
Szlak do Zbójnickiej Chaty to propozycja dla tych, którzy lubią konkret, ale bez wspinaczkowych wyzwań. Technicznie jest prosty, ale kondycyjnie potrafi zaskoczyć, zwłaszcza gdy słońce bezlitośnie praży nad kosodrzewiną. Wędrówkę rozpoczynamy w Starym Smokowcu, gdzie bez problemu znajdziesz płatne parkingi. Ci, którzy wolą oszczędzić siły na później, mogą skorzystać z kolejki szynowej na Hrebienok - dzięki niej można zyskać około 40 minut marszu.
Z Hrebienoka ruszamy czerwonym szlakiem w stronę Rainerowej Chatki - miejsca pełnego górskiego klimatu i historii. Tu zaczyna się niebieski szlak, który prowadzi nas przez całą Dolinę Staroleśną aż do samego serca gór. Trasa liczy około 16 kilometrów w obie strony, a suma podejść to niebagatelne 1080 metrów. Po drodze zmienia się wszystko, od zapachu świerków po dźwięk potoku i układ kamieni pod stopami. Mijamy Warzęchowy Staw i Długi Staw, kamienne stopnie wśród kosodrzewiny i krystaliczne potoki wijące się między głazami. Im wyżej, tym widoki bardziej monumentalne, jakby każdy krok przybliżał do chmur.
Nagrodą za wysiłek jest Zbójnicka Chata - schronisko zawieszone niemal u stóp skalnych kolosów, na wysokości 1960 m n.p.m. Ma swoją historię, dramatyczną i piękną zarazem. W 1998 roku spłonęła niemal doszczętnie, ale dzięki pasji i determinacji lokalnej ludności została odbudowana w ciągu dwóch lat. Dziś to nie tylko przystanek na szlaku, ale miejsce z duszą, w którym można zjeść ciepłą zupę, napić się herbaty i posiedzieć chwilę na ławce, patrząc na potężne ściany Lodowego czy Pośredniej Grani.
To także świetny punkt wypadowy dla tych, którzy chcą iść dalej. Żółty szlak prowadzi przez eksponowaną przełęcz Czerwoną Ławkę do Terinki. Niebieski wspina się ostro na Rohatkę, a stamtąd można już dojść do Polskiego Grzebienia. Te dalsze odcinki to teren dla bardziej doświadczonych - z łańcuchami i ekspozycjami - ale widoki z przełęczy rekompensują każdą kroplę potu.
Czy dobrze znasz Tatry? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.