Prześmiesznym jest, ale też wyjątkowo obrzydliwym, iż niejaki Robert Bąkiewicz, patologiczny i genetyczny naziol (nota bene to żadne pomówienie, o tym zaświadczają fakty), zawiadamia prokuratura o jakoby przestępstwie jakiego dopuściła się minister Nowacka (powołuje się naziol na art. 133 kk, mówiący o „publicznym znieważaniu Narodu lub Rzeczpospolitej Polski”), wspominając coś o polskich nazistach, co prawda sprzed wielu lat, ale to w niczym nie zmienia postaci rzeczy.
Owe „publiczne znieważanie Narodu lub Rzeczpospolitej Polski”, to taki miecz, którym pato-kato-prawacy i poppatrioci sieką w prawo i lewo, próbując zamknąć gęby wszystkim tym, który mają nieco inne zdanie o narodzie polskim, od tego powszechnie obowiązującego i przyjętego jako oficjalna wykładnia i podstawa tak zwanej nowej polityki historycznej, gdzie, w uproszczeniu mówiąc, my Polacy zawsze bohaterscy i zawsze cali na biało.
Być może pani minister nieco przegięła, w tym sensie, iż mało precyzyjnie to znaczy zbyt ogólnie podeszła do problemu. A powiedziała, iż „na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy”. Może to być faktycznie zbyt daleko idące uogólnienie, może chodziło o to, iż „na terenie okupowanym przez nazistowskie Niemcy, także polscy obywatele budowali obozy”? To by brzmiało zdecydowanie poprawniej, choć nie uchroniłoby przed warczeniem i ujadaniem elementu godnościowego.
Nowacka gwałtownie się wycofała, pisząc na Twitterze, iż obozy co prawda zbudowali Niemcy, a polskich nazistów tam nie było (pytanie gdzie w tym czasie byli?). I jest to prawda historyczna, a przynajmniej jej część, bo już szczegóły mogą się nie do końca zgadzać. Do czego piję?
Ano chodzi mi o to, iż w praktyce (są na to dokumenty, acz niechętnie wprowadzane do obrotu, zwłaszcza do publicystyki sławiącej świetność naszego narodu), faktycznie to Niemcy budowali te obozy, ale w sensie takim, iż to oni byli inwestorami i nadzorcami, jakby to powiedzieć inspektorami budowy, natomiast sam fakt wznoszenia „murów”, był w dużej części zajęciem dla robotników pozyskanych na różne sposoby, niestety w dużej części polskiego pochodzenia. To czy ktokolwiek z tak rozumianych budowniczych, był faszystą, dziś trudno stwierdzić, niemniej twierdzenie, iż Polacy w jakiejś części i w jakiś sposób przyczynili się do powstania tego czy innego obozu na polskich ziemiach, jest prawdą i nie ma co się tego wypierać.
Pomijać oczywiście teorię powszechną, acz też powszechnie kontekstową przez godnościowe zwłaszcza środowiska, iż obozy powstawały właśnie tu, ze względu na powiedzmy „sprzyjającą” atmosferę, pomijając logistykę itp. Każdy kto ma choć odrobinę rozsądku rozumie, iż Nowacka się dość nieszczęśliwie przejęzyczyła, zbyt powiedzmy frywolnie podeszła do tematu, skrót był zbyt daleko może idący, ale jednocześnie każdy musi nie uśmiechnąć słysząc, jak faszol protestuje i robi rejtana, jeżeli ktoś zasugeruje iż w Polsce też mogli być faszyści (bo to iż są to wiemy), i mają sporo brudu za paznokciami, już pal sześć te obozy.