Dziś Jan spieszył się, aby przyjść na czas. Już drugi raz się spóźnia na randkę. Samemu to się nie podoba. Jan również nie będzie zachwycony niesfornym chłopakiem. Bardzo nie chciał, żeby on tak o nim myślał. W końcu spotykają się już po raz trzeci, a on jako chłopak jest zmuszony tłumaczyć się za swoje zachowania, do których nie ma żadnego związku.
Dziś, na przykład, drzwi do jego mieszkania się zacięły. Klucz nie chciał się obrócić w zamku, a z powrotem też nie mógł go wyciągnąć. Musiał wezwać ślusarza. Obiecał dorzucić za szybkość. Dopiero wtedy ślusarz się pospieszył, aby otworzyć zamek. Przy okazji powiedział, iż został on uszkodzony celowo. To opowiedział, gdy instalował nowy zamek, który udało mi się kupić, podczas gdy ślusarz wyciągał stary.
Kiedy spieszył się na randkę ostatnim razem, naprzeciwko z jego mieszkania wyszła sąsiadka, niosąc w rękach szklankę kompotu. Dokąd się spieszyła, nie wiem, ale wylała całą ciecz ze szklanki na moją koszulę. Wracałem, aby się przebrać. Na randkę przyszedł na czas, Jan również właśnie podszedł. Dziś Jan opowiedział mu o nowej przygodzie. Z opowieści Jan wywnioskował, iż sąsiadka jest niezamężna, więc pewnie chce przyciągnąć jego uwagę do siebie. Przy okazji, sąsiadce Jan opowiedział, iż spotkał dziewczynę swojego marzenia.
Wieczorem, gdy był w domu, Jan przyszedł do niego, najpierw poprosił o sól, a potem zaczął mówić, iż kocha go od dawna i chce, aby się spotykali. Jan był w szoku z takimi rozmowami. O czym on? Jest od niego o osiem lat starszy, a on do niego nic nie czuje. Kulturalnie wyprosił go za drzwi.
Jan, wyczuwając kobiecym przeczuciem pragnienie sąsiadka Jana.