Na rachunku zobaczyła dodatkowe 12 euro. Turystka miała dopłacić za coś, co zwykle jest darmowe
Zdjęcie: Turyści w restauracjach w Hiszpanii
Wiele restauracji, by przetrwać, nie tylko podnosi ceny, ale też zaczyna pobierać opłaty za rzeczy, które zwykle były darmowe. Przekonała się o tym pewna turystka na Ibizie. Gdy otrzymała rachunek, zobaczyła na nim opłatę za to, iż powiesiła torebkę na haczyku. Musiała za to zapłacić 12 euro (ok. 50 zł).