Na następny dzień po weselu córki, Jarosław pojechał do Marii, ale jej nie było w domu. Zadzwonił do niej, ale numer nie odpowiadał. Usiadł na ławce i postanowił poczekać na ukochaną na zewnątrz, a przy okazji miał czas, żeby dobrać odpowiednie słowa do oświadczyn. Po kilku godzinach Maria się pojawiła. Szła z mężczyzną, z którym wyglądała na bardzo szczęśliwą. Na jej palcu błyszczała obrączka. Jarosław nie mógł uwierzyć, iż Maria tak gwałtownie wyszła za mąż i znalazła sobie zastępstwo. Przecież zostawił ją tylko na kilka miesięcy, bo miał sporo spraw związanych z przygotowaniami do wesela córki i potrzebował czasu, żeby wszystko sobie poukładać

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Jarosław wracał z pracy, a było już ciemno, kiedy wysiadł z autobusu. Celowo przedłużał czas: minął swój dom, zajrzał do sklepu, krążył wokół rynku, byle tylko nie wracać do domu.

Coś w nim było, coś trudnego do zrozumienia i ciężkiego, co ciągnęło go w głąb rozmyślań. Jarosław czuł, iż jego życie nie jest takie, jakie chciałby widzieć. I choć bardzo się starał, nie udało mu się pokochać Anny, swojej żony.

Z Anną Jarosław przeżył 23 lata. Mieli dwoje dzieci: syn dorósł, wyjechał na studia do innego miasta, a córka, Marta, przygotowywała się do ślubu.

Ślub Marty był już na horyzoncie. Jarosław bardzo kochał swoje dzieci i właśnie dla nich pozostał z Anną. Chciał, aby dorastały w pełnej rodzinie. Poza tym, uczciwość nie pozwalała mu postąpić inaczej.

Jarosław nie kochał Anny, a ona o tym wiedziała. Wzięli ślub z jej inicjatywy. Anna przeprowadziła się do niego, a potem powiedziała, iż muszą się pobrać, bo co powie swoim rodzicom?

Z poczucia obowiązku Jarosław oświadczył się Annie, licząc, iż szczęście przyjdzie z czasem. Ale tak się nie stało.

Anna była troskliwą żoną, ale brak prawdziwych uczuć ze strony Jarosława zamienił ich relację w rutynę. Na początku była to po prostu przyzwyczajenie, potem obowiązek, aż w końcu stali się dwoma obcymi sobie ludźmi mieszkającymi pod jednym dachem.

Kiedy Marta, ich córka, dorosła i ogłosiła, iż wychodzi za mąż, Jarosław zrozumiał, iż to koniec – ten etap życia dobiegł końca. Spełnił swój obowiązek wobec rodziny, wychował dzieci, zaraz odda córkę w inne życie, a teraz przyszedł czas, żeby pomyśleć o sobie.

W dniu ślubu Jarosław siedział przy stole przygnębiony. Żona była obok, ale nie chciał choćby na nią patrzeć. Wiedział, iż po weselu powie jej, iż między nimi wszystko skończone i iż odchodzi z rodziny.

Podczas uroczystości wypił, choć zwykle trzymał się z daleka od alkoholu. Podjął decyzję, iż wreszcie rozwiedzie się z Anną i oświadczy się Marii, którą kochał całym sercem.

Poznali się pięć lat temu, a kiedy Maria dowiedziała się, iż jest żonaty, chciała go zostawić. On jednak obiecał, iż odejdzie z rodziny, ale na obietnicach się skończyło.

Na następny dzień po weselu córki Jarosław pojechał do Marii, ale jej nie było w domu. Zadzwonił, ale numer nie odpowiadał. Jarosław usiadł na ławce i postanowił poczekać.

Po kilku godzinach Maria się pojawiła. Szła z mężczyzną, z którym wyglądała na bardzo szczęśliwą. Na jej palcu błyszczała obrączka.

Maria zobaczyła go, ale szła dalej, nie zatrzymując się. Jarosław poczuł się niepotrzebny. Zrozumiał, iż ten mężczyzna po prostu od razu ją docenił i nie chciał jej stracić.

To, co się wydarzyło, było oczywiste – Maria znalazła kogoś, kto dał jej to, czego potrzebuje każda kobieta. Była szczęśliwa, a on… On został w tym samym miejscu, gdzie wszystko się zaczęło. W małżeństwie z Anną, w życiu, które zbudował z obowiązku, ale nie z miłości.

Wszystkie te lata Jarosław próbował zrozumieć, gdzie jest jego prawdziwe miejsce w świecie. Ale na tej ławce, wśród miejskiego hałasu, po raz pierwszy od wielu lat poczuł się absolutnie samotny, a swoje życie uznał za zmarnowane.

Jarosław siedział na ławce jeszcze długo, rozmyślając nad tym, co się z nim stało. Wiedział, iż nie ma już powrotu, i nie miał choćby siły wracać do domu.

A co wy o tym sądzicie? Czy warto pozostawać w małżeństwie dla dobra dzieci? Czy może lepiej słuchać własnych uczuć?

Idź do oryginalnego materiału