Myślałam, iż uda mi się oderwać męża od matczynej spódnicy. Jednak niedługo zrozumiałam, iż jestem bezsilna

przytulnosc.pl 5 dni temu

Zawsze uważałam się za silną, niezależną i pewną siebie kobietę. Kiedy poznałam Andrzeja, wydawało mi się, iż to idealny mężczyzna. Mój przyszły mąż był bardzo troskliwy, inteligentny i zabawny.

Jedyna rzecz, która mnie lekko niepokoiła, to jego silne przywiązanie do matki. Wszystkie ważne decyzje przechodziły przez akceptację przyszłej teściowej.

W tamtym momencie nie przywiązywałam do tego większej wagi, naiwnie wierząc, iż z czasem, kiedy stworzymy własną rodzinę, to uzależnienie zniknie. Niestety, myliłam się.

Nasze wesele było piękne, a pierwsze miesiące wspólnego życia wydawały się bajką. Jednak niedługo zaczęłam zauważać, iż Andrzej spędza zbyt dużo czasu z matką. Każda ich rozmowa pokazywała, iż przez cały czas trzyma się jej spódnicy.

„Mama mówiła, żeby poczekać z zakupem samochodu”, „Mama chce, żebyśmy na moje urodziny zaprosili całą rodzinę”, „Mama radzi, żebyśmy pomyśleli o dzieciach”, „Mama mówi, żebyśmy pojechali na wakacje” – takie komentarze słyszałam ciągle.

Próbowałam wyjaśnić Andrzejowi, iż nadszedł czas, by zacząć żyć dla siebie. Ale mąż tylko się śmiał, zapewniając, iż wszystko jest w porządku.

Z czasem nasze rozmowy przerodziły się w pełne konflikty. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego mąż nie zauważa, iż jego zależność od matki niszczy nasz związek.

Relacje z teściową były neutralne. Nie kłóciłyśmy się otwarcie, ale też nie przyjaźniłyśmy. Irytował mnie jedynie jej wpływ na mojego męża.

Nawet po piętnastej rocznicy naszego ślubu nic się nie zmieniło. Za każdym razem, gdy mąż rozmawiał z matką przez telefon, czułam, jak we mnie coś wrze.

W jego oczach widziałam nie tylko miłość do matki, ale także brak uwagi dla mnie. W momentach, kiedy potrzebowałam wsparcia, wolał dzwonić do mamy i omawiać z nią wszystkie drobne sprawy naszego życia.

– Andrzeju, naprawdę aż tak nie liczy się dla ciebie moje zdanie? Dlaczego zawsze pytasz mamę o radę, a nie mnie? – w końcu nie wytrzymałam.

Mąż spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

– Mama zawsze daje mi dobre i skuteczne rady. Przeżyła całe życie, więc na pewno nie doradzi mi nic głupiego – odpowiedział, jakby się tłumacząc.

– Rozumiem… – westchnęłam.

Dla mnie ta odpowiedź była jak cios w serce. Od dawna nie odwiedzam teściowej z Andrzejem – chodzi do niej sam. Po prostu nie mam już ochoty jej widywać.

Ostatnio zauważyłam, iż matka Andrzeja zaczęła ingerować w nasze sprawy osobiste. Postanowiła rozszerzyć swoją kontrolę. Teraz sugeruje, jak powinniśmy żyć, co kupować, a choćby z kim się przyjaźnić. A Andrzej chętnie jej słucha.

Kiedy słyszę, jak mąż omawia z nią sprawy dotyczące tylko nas dwojga, gotuje się we mnie złość. Próbowałam wytłumaczyć Andrzejowi, iż to nie jest normalne. Ale on mnie nie rozumie.

– Po prostu nigdy nie doceniłaś, jaka ona jest wspaniała! – mówi mąż.

Czuję, iż tracę siebie w tej walce. Za każdym razem, gdy mąż wspomina o matce, wzrasta we mnie nienawiść. Nie mogę już dłużej znosić, iż teściowa kontroluje nasze życie.

Niedawno postanowiłam jeszcze raz porozmawiać z Andrzejem o naszym związku.

– Andrzeju, nie mogę już tak żyć. Mam dość tego, iż stawiasz swoją matkę ponad naszą rodzinę. Ponad mnie – powiedziałam, próbując powstrzymać łzy.

Mąż wyglądał na zszokowanego. Przez chwilę wydawało mi się, iż w końcu mnie usłyszał.

Jednak zamiast zrozumienia zaczął się tłumaczyć.

– Ale to moja mama! Zawsze była przy mnie, kiedy potrzebowałem wsparcia – powiedział Andrzej, i zrozumiałam, iż to koniec.

Nasze konflikty tylko się pogłębiają. Czuję, iż jego zależność staje się przeszkodą nie do pokonania.

Za każdym razem, gdy mąż idzie do teściowej, zostaję sama, a moje rozdrażnienie rośnie. Nie wiem, co robić w tej sytuacji. jeżeli wszystko będzie trwało tak dalej (a jestem pewna, iż tak będzie), chyba po prostu złożę pozew o rozwód.

Szkoda mi tylko straconego czasu. Naprawdę miałam nadzieję, iż uda mi się to naprawić. Myślałam, iż zdołam przekierować uwagę Andrzeja na siebie i oderwać go od matczynej spódnicy.

Idź do oryginalnego materiału