Dzień miał być idealny. Słońce przefiltrowało się łagodnie przez drzewa, rzucając złocistą poświatę na starannie ustawione krzesła i kwietne arki. Ewa poprawiała welon po raz chyba dziesiąty, jej dłonie drżały nieznacznie – nie z powodu nerwów przed ślubem z Markiem, ale z powodu bólu w piersi, który zagościł tam, odkąd jego rodzina nalegała na konkretną […]