Kiedy ostatnio powiedziałaś komuś „kocham cię”? Może to było dziś rano, gdy żegnałaś swojego ukochanego przed wyjściem do pracy, albo wczoraj wieczorem, gdy kładłaś do snu swoje dzieci? A może minęło już trochę czasu od ostatniej takiej chwili? Ale czy zastanawiałaś się kiedyś, jak wielką moc ma to proste, ale znaczące wyznanie? Przejdźmy razem przez opowieść o sile, jaką nosi w sobie: „kocham”. To drobna cząstka codzienności, która potrafi odmienić nasze życie.
„Kocham cię” – moc ukryta w dwóch prostych słowach
Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się nad mocą zawartą w prostym, ale głębokim wyznaniu „kocham cię„? Ewa Woydyłło, wybitna polska psycholog i terapeutka uzależnień, podkreśla w swoich pracach znaczenie tegoż właśnie słowa. To nie tylko fraza wyjęta z romantycznej opowieści czy filmu, ale klucz do wzmacniania relacji, które budujemy z ludźmi wokół nas.
„Niedojrzała miłość mówi: Kocham Cię, ponieważ Cię potrzebuję. Dojrzała miłość mówi: Potrzebuję Cię, ponieważ Cię kocham” – Erich Fromm.
Wiemy, iż życie codzienne pędzi nieubłaganie do przodu. Budzimy się, by spełniać nasze obowiązki, pracować, wychowywać dzieci i pielęgnować relacje. Często w tym codziennym biegu zapominamy o tym, co jest naprawdę ważne – o wyrażaniu uczuć, o prostym mówieniu „kocham cię”. Nie chodzi tu tylko o romantyczne związki. Chodzi o relacje z naszymi bliskimi, z naszymi dziećmi, przyjaciółmi, czy rodzicami. Mówienie „kocham cię” jest jak codzienny gest, który wzmacnia więzi, buduje zaufanie i daje poczucie bezpieczeństwa. To wyraz naszej troski, szacunku i miłości do innych ludzi.
„Nie ufam ludziom, którzy nie kochają siebie i mówią mi: „Kocham cię”. Jest takie afrykańskie powiedzenie: Uważaj, gdy naga osoba oferuje ci koszulę” – Maja Angelou.
Gesty i czyny też są ważne
Oczywiście, słowa stanowią tylko część tego, co buduje więzi między ludźmi. Liczą się gesty, obecność, czyny – te wszystkie drobne, codzienne przejawy naszej miłości i troski. Ale choćby wśród tych wszystkich czynów, to właśnie słowa posiadają niezwykłą moc, by przenikać do głębi serc i kształtować nasze relacje. Poruszają nasze dusze, wprawiają je w ruch i podnoszą na duchu. Kiedy ktoś mówi „kocham cię”, to jakby otwierał drzwi do swojego wnętrza, dzieląc się z nami najpiękniejszymi uczuciami. To nie tylko wyraz miłości, ale także akceptacji, zrozumienia i wsparcia. To jak promień światła, który rozświetla ciemności i przynosi ciepło.
Warto pamiętać, iż życie jest ulotne i nieprzewidywalne. Często pochłonięci codziennymi sprawami zapominamy o tym, jak krótki jest czas, który mamy tu, na ziemi. Dlatego właśnie każde „kocham cię” staje się jak drogocenny klejnot, który wypełnia nasze dni euforią i pełnią.
„Dzisiaj kocham Cię jeszcze bardziej niż wczoraj, a nie możesz sobie choćby wyobrazić, jak bardzo kochałem Cię wczoraj” – James Patterson, „Listy pisane miłością”.
Możemy być obecni, możemy okazywać miłość poprzez czyny, ale to słowa są jak perełki, które wzbogacają nasze relacje o ten niepowtarzalny blask. Niech będą one przypomnieniem o tym, jak cenny jest każdy moment spędzony z tymi, których kochamy. Niech będą mostem łączącym nasze serca i przypominającym nam, iż miłość jest największym darem, jaki możemy sobie nawzajem ofiarować.
Pamiętajmy, iż czasem te najpiękniejsze uczucia warto jest ująć w słowa. Bo życie jest krótkie, a czas płynie nieubłaganie.
„Śpieszmy się kochać ludzi, tak gwałtownie odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą”.
Ks. Jan Twardowski.