Mount Everest już nie dla wszystkich. Nepal wprowadzi obostrzenie w wydawaniu zezwoleń. "To nie ma sensu"

gazeta.pl 2 dni temu
Władze Nepalu idą na wojnę ze wspinaczami? Okazuje się, iż wejście na Mount Everest, czyli najwyższy szczyt na świecie, będzie utrudniony. Aby uzyskać pozwolenie, będzie trzeba przedstawić jeden dokument. W innym wypadku z wyprawy nici.
W ostatniej dekadzie nastąpił znaczący wzrost popularności turystyki wysokogórskiej. Coraz więcej osób ma możliwość zdobycia najwyższych szczytów między innymi poprzez komercyjne wyprawy. Taka sytuacja nie pozostaje bez znaczenia dla środowiska. Chodzi nie tylko o degradację zasobów naturalnych, ale także wzrost zanieczyszczeń i generowanie śmieci, zaburzenie życia zwierząt i zmiany w krajobrazie, ponieważ większe zainteresowanie danym terenem sprawia, iż coraz więcej lasów jest wycinanych pod budowę hoteli i schronisk. Naprzeciw temu zjawisku wyszły władze Nepalu.


REKLAMA


Zobacz wideo Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety [MAMY CZAS]


Nepal odpowiada na krytykę. Na Mount Everest nie każdy dostanie zezwolenie
Jak podaje cnn.com, Nepal zamierza ograniczyć wydawanie pozwoleń na wejścia na liczący 8849 m n.p.m. Mount Everest. Położony w Himalajach na granicy Nepalu i Chin ośmiotysięcznik jest jednym z najbardziej obleganych przez wspinaczy szczytów. Niedługo ma się to jednak zmienić.


Mount Everest istock/@Elena Slepitskaya


Nepal od kilku lat był krytykowany za wydawanie zbyt wielu zezwoleń na zdobywanie Mount Everestu. Pozwolenia często wydawano niedoświadczonym osobom, co skutkowało długimi kolejkami w tzw. Strefie Śmierci, czyli na obszarze powyżej 8000 m n.p.m., gdzie ciśnienie jest zbyt niskie, by można było długo przebywać bez tlenu. Z tego powodu odnotowywano coraz więcej zgonów ludzi, którzy nie posiadali odpowiedniej praktyki we wspinaczce wysokogórskiej.


Nie wszyscy są zachwyceni nowym pomysłem. "To nie ma sensu"
Nowe przepisy zakładają, iż pozwolenia byłyby wydawane jedynie osobom, które przedstawią dowód zdobycia innego siedmiotysięcznika w Nepalu. Projekt ustawy został zarejestrowany w Zgromadzeniu Narodowym, gdzie rządząca koalicja posiada większość, by go przegłosować.


Pojawiają się jednak głosy krytyki. Lukas Furtenbach z austriackiej firmy organizującej wyprawy górskie wyjaśnił, iż jego zdaniem posiadane doświadczenie nie powinno ograniczać się jedynie do szczytów nepalskich. - To nie ma sensu. Dodałbym do tej listy również góry, które mają blisko 7000 metrów i są powszechnie wykorzystywane jako przygotowanie, takie jak Ama Dablam, Aconcagua, Denali i inne - powiedział. Co sądzisz o pomyśle Nepalu? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału