MONIKA DARMOFAŁ-KARANOWSKA. „NASTOLATKI NIE WIEDZĄ JAK SĄ ZBUDOWANE NARZĄDY PŁCIOWE”

sexed.pl 1 tydzień temu

Monika Darmofał-Karanowska to edukatorka praw człowieka Amnesty International i edukatorka seksualna, przewodnicząca zarządu Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych „Sztama”, nauczycielka WDŻ. Pracuje jako pedagożka w kętrzyńskim liceum. Od wielu lat prowadzi z młodzieżą warsztaty o prawach człowieka, warsztaty antydyskryminacyjne, a poza szkołą – zajęcia z zakresu edukacji seksualnej. To jedna ze stu osób, które znalazły się na naszej liście 100 SEXEDPL i Forbes Women.

Skąd czerpałaś wiedzę o seksie i seksualności?

Okres mojego dojrzewania to początek lat 90. – czas ortalionowych dresów, kolorowych magazynów przywożonych do nas z Niemiec, kaset video, trudności z dostępnością środków menstruacyjnych itd. Jako nastolatka nie miałam dostępu do żadnej fachowej literatury, a o istnieniu książki Michaliny Wisłockiej nie miałam bladego pojęcia. Ba! O Michalinie Wisłockiej nie słyszałam.

W szkołach nie było zajęć z edukacji seksualnej, ani choćby wychowania do życia w rodzinie. Wszystko, co dotyczyło intymności czy seksualności, było w tamtych czasach owiane tajemnicą.

Wiedzy o seksie towarzyszyła aura czegoś nieczystego, zakazanego i najczęściej w relacjach dorośli – dzieci temat ten był zdecydowanie pomijany. Jako młoda dziewczyna nie miałam żadnej wiedzy na temat swojego ciała i przeżywałam ogromny wstyd, kiedy zaczęło się zmieniać, bo zwyczajnie nikt mnie na te zmiany nie przygotował. Wszelkie informacje, jakie miałam wtedy o seksie i seksualności pochodziły albo od moich koleżanek, które miały starsze rodzeństwo, albo z kolorowych magazynów, które w tamtych czasach zaczęły się pojawiać na polskim rynku. Pewnie osoby z mojego pokolenia pamiętają takie tytuły jak: „Bravo”, „Bravo Girl” czy „Popcorn”. W nich znajdowałyśmy informacje i porady dot. funkcjonowania ciała, fizjologii czy budowania relacji.

Czy rodzice rozmawiali z Tobą o seksie? Czy seks był tematem tabu?

Z moimi rodzicami nigdy nie rozmawialiśmy o cielesności, a co dopiero o seksie. Moja mama jest kochaną, cudowną osobą, ale nie miała nigdy odwagi pogadać ze mną o tym, co się dzieje z naszym ciałem, kiedy zaczynamy dojrzewać.

Monika Darmofał-Karanowska

Byłam tak „zielona” w tej materii, iż pierwszy dzień mojej miesiączki był dla mnie gigantyczną traumą. Myślałam, iż dostałam krwotoku i umieram. Dzisiaj sobie z tego żartuję, kiedy opowiadam o tym uczestniczkom moich warsztatów, ale kiedy miałam 13 lat, nie było mi do śmiechu.

Na wszelkie pytania dotyczące intymności rodzice odpowiadali, iż dowiem się, jak dorosnę. I z mojego doświadczenia zawodowego wynika, iż akurat w tej materii pomimo upływu lat kilka się zmieniło. Wielu rodzicom trudno rozmawia się z dziećmi o seksie, szczególnie o antykoncepcji, co potwierdzają nie tylko nastolatki, ale i sami rodzice.

Dlaczego tak trudno jest w Polsce rozmawiać otwarcie o seksualności?

Kiedyś zadałam to pytanie kilku lokalnym politykom. Byliśmy w trakcie gorącej dyskusji na temat zmian proponowanych przez ministra Czarnka i pomysłów karania edukatorów seksualnych.

Usłyszałam wtedy, iż seksualność jest indywidualną sprawą każdego człowieka i nie powinna być przedmiotem publicznej dyskusji, zwłaszcza w szkołach. I iż to rodzice sami powinni decydować o tym, ile wiedzy na ten temat przekażą swoim dzieciom.

Żyjemy w społeczeństwie, w którym łatwiej jest zaakceptować wyrażenie „profilaktyka problemów społecznych” niż „edukacja seksualna”, choć jedno i drugie w sumie dotyczą tego samego.

Warsztaty z zakresu profilaktyki przemocy seksualnej wobec kobiet i dziewcząt, realizowane w ramach projektu “Warmińsko Mazurskie Centrum Praw Kobiet – kontynuacja”. Powiatowe Centrum Edukacyjne w Kętrzynie

W jakich tematach związanych z edukacją seksualną nastolatki/dorośli mają braki?

Dorośli przede wszystkim nie rozumieją, czym jest tożsamość płciowa i orientacja psychoseksualna. W trakcie rozmów często używają argumentów zasłyszanych z mediów, nacechowanych stereotypami i uprzedzeniami. Rzadko dopytują, nie próbują choćby zrozumieć.

Wielokrotnie spotykam się ze stwierdzeniami, iż współczesne dzieciaki „wybierają” sobie płeć, bo takie mają zachcianki.

Z kolei prowadząc zajęcia z nastolatkami, widzę, iż mają ogromną trudność z nazywaniem swoich narządów płciowych, nie wiedzą, jak są zbudowane. W dużej mierze mówiąc o częściach intymnych czy seksualności, posługują się językiem potocznym, a co gorsze wulgaryzmami, które uznają za coś normalnego. Na zajęciach tłumaczymy młodym ludziom, iż to, jakiego języka używają w relacjach z kolegami/koleżankami wpływa na to, jak będą budować swoje relacje z bliskimi im osobami.

W jaką wiedzę i umiejętności wyposażyć dziecko, żeby mogło przygotować się świadomie do rozpoczęcia życia płciowego?

Młodzi ludzie powinni wiedzieć, iż akceptacja i zrozumienie własnej seksualności oraz realizowanie się w sferze seksualnej dają szczęście. W ramach edukacji seksualnej młodzież uczy się wyrażania uczuć i rozpoznawania własnych emocji, poznaje wiedzę dotyczącą zasad higieny osobistej i dbania o własne ciało, uczy się wskazywać, czym są dobre relacje międzyludzkie, uczy się jak rozmawiać z rodzicami, a potem przyszłymi partnerami, o kwestiach dotyczących seksualności, uczy się asertywnych zachowań, może zrozumieć zmiany zachodzące podczas dojrzewania, dowiaduje się jak budować związki oparte na odpowiedzialności i miłości, jak uchronić się przed niechcianą ciążą i aborcją w oparciu o rzetelną wiedzę z zakresu antykoncepcji, jak czerpać euforia z własnej seksualności. Młodzi ludzie powinni znać rzeczywisty obraz relacji seksualnych, mieć wiedzę na temat własnej cielesności (anatomii i fizjologii), poznać mechanizmy chroniące przed treściami pornograficznymi, wiedzieć, jak się chronić przed negatywnymi zjawiskami jak np. cyberseks, sexting itp. i jakie zachowania seksualne są zakazane przez prawo.

Rzetelna edukacja seksualna daje szansę na ochronę naszych dzieci przed pedofilią, nadużyciami seksualnymi i gwałtem, uczy zasad partnerstwa, przekazuje wiedzę na temat profilaktyki chorób (np. nowotworowych), pozwala dostrzec i zrozumieć własne potrzeby seksualne, uczy wartościowania postaw i zachowań innych ludzi, pozwala zachować zdrowie seksualne (wiedza o ochronie przed chorobami przenoszonymi drogą płciową i zakażeniem wirusem HIV, HPV).

Jakie zagrożenia, negatywne zjawiska wynikają z braku mądrej edukacji seksualnej?

Młodzi o seksie dowiadują się głównie z internetu (Ameryki nie odkryłam), rzadziej od swoich rodziców, którzy zwykle nie są wyedukowani seksualnie, albo nie wiedzą, jak o tej sferze rozmawiać z własnymi dziećmi. Z tradycyjnych mediów raczej nie korzystają, chociaż zaskoczyli mnie, twierdząc, iż w telewizji funkcjonują skrajne sposoby przedstawiania seksu — albo w wersji purytańskiej, albo skarykaturowanej. Dla pewnej grupy młodych “źródłem uzupełniającym” są rówieśnicy, którzy nierzadko dysponują nierzetelnymi informacjami przekazywanymi międzypokoleniowo (przykładów z uwagi na nośność tego medium nie przytoczę).

Dzisiaj bardzo łatwo jest pogubić się w tym, co oferuje nam świat. W swojej pracy od lat
spotykam nastolatki, które nie radzą sobie z wysokimi standardami, jakie w zakresie cielesności stawia nam popkultura.

Jeśli nie nauczymy młodych ludzi, iż akceptacja ciała to bardzo ważna rzecz, iż to ciało jest fajne, iż ma służyć naszej przyjemności, radości, poznawaniu świata, iż to, co widzimy na fotkach na Instagramie, to wytwór Photoshopa, przez cały czas będziemy mieli szpitale przepełnione dzieciakami, które mają depresję, albo podejmują próby samobójcze.
Dlatego właśnie młodzi ludzie muszą umiejętnie stawiać granice, dbać o swoje bezpieczeństwo i wiedzieć, kiedy powiedzieć NIE. Dlatego właśnie potrzebna jest młodym ludziom rzetelna edukacja oparta na wiedzy naukowej.

Dlatego sama uczę się tego, czego mnie nie nauczono w szkole, o czym się nie rozmawiało w domu i dlatego wreszcie prowadzę warsztaty dla młodzieży z edu sexu.

lista 100 sexedpl i forbes women
Idź do oryginalnego materiału