Kilka dni temu, między odstawianiem grzybków w occie na półkę w piwnicy i czymś równie banalnym, codziennym, zwyczajnym, dostałam wiadomość o śmierci pewnej dawno nie widzianej, ale od zawsze obecnej w naszym życiu osoby. Na kilka sekund czas się zatrzymał, bo była to niesamowicie nagła i szokująca wiadomość. Świat zadrżał. Oczywistym jest, iż zalała mnie fala smutku i żalu, iż już nigdy, iż to takie ostateczne. Nie spodziewałam się tego zupełnie. Kolejnej znajomej twarzy mniej. Takie to dziwne.
Jeszcze wcześniej, dosłownie dzień lub dwa, w serialu, który oglądam, padło zdanie typu: bądź dobry dla swoich ludzi, nigdy nie wiesz, kiedy widzisz ich po raz ostatni.
I tego chyba należy się trzymać. Żyjemy w przeświadczeniu, iż świat należy do nas, iż przed nami wszystko, iż jeszcze całe życie przed nami i mamy na wszystko czas. Otóż nie. Życie faktycznie jest przed nami, ale tego czasu, tego ile przed nami, nigdy nie możemy być pewni. Nic nie jest na stałe, nic nie trwa wiecznie. Czasem coś trwa i usypia naszą czujność, ale wystarczy sekunda, żeby cały nasz świat przewrócić do góry nogami, mrugnięcie i już.
Każda przełożona kawa, odwołane spotkanie, każde nie mam czasu, nie chce mi się, każdy taki moment może stać się tym, który będzie nam później bardzo ciążył. Zawsze może się okazać, iż tego potem, tego następnym razem, najzwyczajniej w świecie nie będzie. Trzeba wykorzystywać czas i szanse, które daje.
Nie wiem czy da się żyć tak, żeby zupełnie niczego nie żałować, żeby brać pełnymi garściami i korzystać zawsze z wszystkiego. Jedno czego jestem pewna to to, iż możemy próbować i się bardzo starać. Na każdej linii. Nie odkładać ważnych dla nas rzeczy na potem, znaleźć czas na spotkanie, na rozmowę przez telefon, odezwać się do kogoś za kim tęsknimy, spróbować odnowić jakiś stary wartościowy kontakt, odwiedzić miejsce, które kusi, zacząć biegać - nieważne co znajdzie się na tej liście, byle odhaczać z niej kolejne pozycje i czerpać z tego radość. Robić to, czego pragniemy, co lubimy lub czego nam brak. Spełniać marzenia, wyznaczać sobie cele i potem je realizować. Żyć tak, żeby czuć satysfakcję i nie mieć przykrego poczucia, iż czegoś nam brak.