Moje życie potoczyło się nie tak jak planowałam. Zostałam sama z dzieckiem bez pracy. Zraniona i upokorzona. Nagromadzone we mnie emocje doprowadziły do tego, iż zrobiłam coś okropnego

newskey24.com 1 tydzień temu

Podniosłam rękę na syna i dlatego do dziś nie śpię w nocy. Powód, dla którego to zrobiłam, po prostu nie daje mi spokoju

Wszystko wydarzyło się nagle i niespodziewanie. W tamtym momencie byłam jak w amoku. Nie zwracałam uwagi na łzy syna. Po prostu się zamachnęłam i ręka sama poleciała… Później żałowałam tego do końca życia.

Rozwiodłam się z mężem z własnej woli. Wszystko przez jego zdradę. Częściej szedł do kochanki po pracy, niż do domu. Najgorsze było to, iż choćby tego nie ukrywał. Długo miałam nadzieję, iż się opamięta. Żyłam ciągłym złudzeniem, ale mój mąż się nie zmienił.

Po rozwodzie nie mieliśmy gdzie mieszkać z synem. Wszyscy moi krewni mieszkali we wsi. W domu przyjaciół nie było miejsca, a ja nie chciałam nikomu przeszkadzać.

Do momentu rozwodu pracowałam w salonie kosmetycznym Został zamknięty, w tym samym czasie, w którym przeprowadziłam się do hotelu. Zostałam bez pracy.

Niedaleko naszego miejsca zamieszkania znalazłam wakat dla stylistki paznokci. Niestety synek zaczął często chorować. Pracowałam dopiero drugi tydzień, gdy mój syn ciężko zachorował na nieznanego wirusa. Na przerwie zajrzałam do domu, a mój syn leżał z wysoką temperaturą. Nie mogąc samodzielnie obniżyć temperatury, musiałam wezwać pogotowie. Zabrali nas do szpitala, gdzie z synem spędziliśmy tydzień. Po wypisaniu ze szpitala trudności nie minęły.

Mój syn miał duże zaległości w szkole z powodu nieobecności. Musiałam po pracy wracać do domu i tłumaczyć synowi wszystkie lekcje. Oczywiście nie rozumiał. Nie wiedziałam jak mu wytłumaczyć pewne zagadnienia. Któregoś dnia po prostu straciłam panowanie nad sobą i uderzyłam syna w głowę. Do dziś pamiętam ten moment. Mój syn już niedługo skończy szkołę, a mi do dziś jest bardzo wstyd przed nim. On nie był w niczemu winny, to ja zachowałam się podle i bezsensownie…

Mój syn choćby tego nie pamięta, ale ja pamiętam jego łzy wtedy… i moje też. Oboje byliśmy wściekli. Nie z powodu ciosu, ale z powodu nagromadzonego w środku bólu, strachu i niepewności przed przyszłością.

Idź do oryginalnego materiału