No to mamy maj, ale z tą majową pogodą to chyba jakiś żart. Balkon już czeka, ja już gotowa, a moje niskowęglowodanowe naleśniki aż się proszą, żeby je zjeść na świeżym powietrzu… tylko iż świeże powietrze aktualnie przypomina lodówkę bez drzwi.
Nawet gorąca herbata nie daje rady – trzymam ją w dłoniach bardziej jak termofor niż napój. Wiatr wieje, jakby się uparł mnie przewiać na wskroś, a słońce bawi się w chowanego za chmurami. No cóż, klimat raczej marcowy niż instagramowy.
Ale nie ma tego złego – moje niskowęglowodanowe naleśniki smakują dobrze wszędzie, choćby pod kocem, z widokiem na balkon, który na razie robi głównie za scenę do dramatu pogodowego. Czekam cierpliwie, aż w końcu przyjdzie ta wersja maja z katalogu wakacyjnych marzeń!
Niskowęglowodanowe naleśniki, które zaskoczą nie tylko dietujących
Wracając do tematu – tak, niskowęglowodanowe naleśniki, moi drodzy! Smakują prawie jak te klasyczne, babcine, niedzielne – tylko iż bez tego efektu „zaraz zasnę przy stole”. No i zdecydowanie są zdrowsze. A iż na blogu najczęściej występuję w wersji wysokowęglowodanowej (bo gotuję pod resztę rodziny – wiadomo, ktoś musi zadbać o ich poziom szczęścia), to dla siebie robię wyjątek. I wcale nie taki mały!
Te naleśniki to żadna filozofia – nie trzeba tu siedzieć z kalkulatorem kalorii ani robić zapasów z półek „eko”. Wystarczą dwa składniki. Serio, tylko dwa: kremowy twarożek typu Philadelphia i jajka. Miks, patelnia, sru sru i gotowe.
Dzisiaj zjadłam je z wysokobiałkowym twarogiem, borówkami i nasionami konopi (tak, dobrze czytacie – konopi, ale spokojnie, legalnych!). Proste, szybkie śniadanie, które nie wymaga dyplomu z dietetyki ani szczypty poczucia winy. A iż warto ograniczyć węgle? Pewnie, nie trzeba od razu wchodzić w tryb keto-mnicha. Wystarczy małymi krokami – jak od naleśnika do naleśnika.
Kolorowo, lekko i bez mąki – naleśniki w wersji fit
Lubicie tradycyjne naleśniki? A może skusicie się na wersję low carb? Bo prawda jest taka, iż choćby te klasyczne można trochę „odchudzić” – bez utraty smaku i bez serwowania sobie węglowodanowej bomby prosto w brzuch.
Ja na przykład coraz częściej ograniczam mąkę pszenną, za to dorzucam więcej jajek i mleka. I to jest mój taki bazowy przepis na naleśniki – prosty, uniwersalny i podatny na eksperymenty. W zależności od nastroju (i zawartości lodówki), mogę dorzucić zmiksowany szpinak i mam piękne, zielone naleśniki. Albo batata – i tadam! – naleśniki batatowe o słodkim akcencie.
A jak ktoś lubi bawić się kolorem, to choćby w dzisiejszym przepisie na niskowęglowodanowe naleśniki można zaszaleć – dodać odrobinę kurkumy albo buraka i lekko je zabarwić, albo po prostu podać z kremowym twarożkiem w kolorze bzu.

Niskowęglowodanowe naleśniki fit
DrukujSkładniki:
100 g serka philadelphia
4 jajka
szczypta soli do smaku
1 łyżka oleju kokosowego do smażenia
100 g kremowego twarożku, wysokobiałkowego
50 g borówki amerykańskiej
1 łyżka erytrytolu lub wedle smaku
1 łyżka nasion konopi
1 łyżka chipsów kokosowych
Przygotowanie:
- Zmiksować serek z odrobiną soli, dodając po jednym jajku. Rozgrzać niewielką ilość oleju kokosowego na małej patelni (średnica 20 cm) i usmażyć 4 naleśniki. Smażyć na kuchni indukcyjnej na poziomie 5.
- Wymieszać twarożek z borówkami i słodzikiem. Posmarować każdy naleśnik przygotowanym twarożkiem, posypać chipsami kokosowymi i nasionami konopi. Smacznego!