Moja suknia ślubna - Gaja - Stachowska Pracownia

melodylaniella.pl 2 lat temu


Suknia ślubna i czerwone buty? A może nietypowa suknia ślubna? Kolorowa suknia ślubna - czy to ma sens? A może biała, ale w kolorowe kwiaty? Czemu nie!? Mam nadzieję, iż widząc mój wpis i mój wybór sukni ślubnej odkryjecie, iż Panna Młoda nie oznacza wcale krystalicznie białej księżniczki lub syrenki. Oto wpis, w którym wreszcie zdradzam Wam jaki model sukni ślubnej wybrałam! Zaskoczeni?

Aloha chłopcy i dziewczęta!

Z okazji Dnia Kobiet postanowiłam wreszcie wypuścić w świat trzeci i ostatni już wpis dotyczący mojej sukni ślubnej. Nie będę opowiadała Wam historii wybrania tego modelu, bo o tym przeczytacie we wpisie "Nie chcę być bezą ani syrenką, czyli jak wybrałam suknię ślubną". Nie skupię się również na opisie, jak wyglądały przymiarki i samo szycie sukni, bo to opisałam z kolei w poście "Jak wygląda przymiarka sukni ślubnej?" . Dziś chciałabym zaprezentować Wam jednak efekt cudownej pracy Pani Natalii i Pani Reginy ze Stachowska Pracownia. Jesteście gotowi na dokończenie historii o mojej sukni i masę zdjęć? No to zapraszam!

Moja suknia ślubna to model Gaja, który pochodzi z kolekcji New Story z 2019 roku. Stachowska Pracownia, czyli miejsce, w którym zaś była szyta, znajduje się w Poznaniu. Czy było warto dojeżdżać tam aż z Łodzi? Byłam, jestem i zdecydowanie będę przekonana, iż tak! Zakochałam się w tym modelu od pierwszego wejrzenia! Szczególnie zachwyciły mnie czerwone kwiaty i bajeczne, długie rękawy. Wrażenie, jakie wykonałam w tej sukni wśród gości na naszym ślubie i weselu, a także opinie osób, które widziały później mnie na zdjęciach są jednoznaczne - ten model czekał na mnie i jeżeli wierzyć, iż Gaja jest modelem, do którego wszystkie Panny Młode wzdychają, ale żadna nie decyduję się na jej wybór z obawy na odejście od klasyki, to śmiem stwierdzić, iż naprawdę tak było! Moja miłość do tej sukni zaczęła się od zobaczenia jej w Internecie, jadąc do Pracowni, byłam więc w 100% przekonana, iż właśnie ta suknia będzie moją jedyną. Skusiłam się jednak na przymiarkę kilku innych modeli - zostawiając tą wymarzoną na koniec. Suknia początkowo napędziła mi jednak stracha, bo kompletnie mi się nie spodobała! Jak to możliwe? Model Gaja dostępny jest w dwóch modelach - z podszewką białą oraz beżową i właśnie tą drugą przymierzyłam jako pierwszą. Ohh... jakież było moje zdziwienie, gdy przejrzałam się w lustrze i... nie poczułam kompletnie nic! Miny osób mi towarzyszących też nie były zbyt tęgie, dlatego kiedy Pani Natalia pośpieszyła mi z pomocą i przyniosła białą halkę - poczułam naprawdę ogromną ulgę! Suknia prezentowała się właśnie tak jak chciałam! Ponieważ moja dość jasna karnacja i włosy zlały się z beżowym spodem sukni - wyglądałam w niej nijako i beznamiętnie. Biel pod koronką w czerwone kwiaty wybiła zaś ich piękno i sprawiła, iż poczułam się jak prawdziwa księżniczka! Oczywiście dopasowanie szczegółów również zrobiło swoją robotę. Zarówno Pani Natalia, jak i Pani Regina były bardzo pomocne, jeżeli chodzi o wskazówki podczas szycia sukni. Ostatecznie cieszyłam się więc najwygodniejszą i najpiękniejszą suknią! To zaleta szycia sukni na miarę od zera, a nie z gotowych części. Gaja została dostosowana więc w 100% do mnie zarówno jeżeli chodzi o długość, dekolt, jak i np. miejsce, gdzie zaczynały się kwiaty!

Czemu zdecydowałam się na ten model? Niebanalne czerwone kwiaty, bardzo długie rękawy i cudowny krój to jedno. Zawsze marzyłam jednak również o przebraniu się o północy w coś innego i choć nie chciałam kupować drugiej sukni, to właśnie z modelem Gaja mogłam pokobinować, gdyż sukienka składa się z dwóch warstw. Wystarczyło więc koronkę w czerwone kwiaty zamienić na bluzkę, by całkowicie zmienić mój look. Tak też zrobiłam, a pomysł na to poddała mi tak naprawdę sama Pani Natalia. Koszula, którą miałam w szafie i nigdy nie miałam jej gdzie ubrać, sprawdziła się tutaj w 100%! Koronkowy przód i tył, bufiaste rękawy oraz stójka z ozdobną dużą kokardą prezentowała się elegancko i skromnie, a co najważniejsze równie wygodnie co główna suknia! Na tzw. oczepiny i tort zaskoczyłam więc naszych gości zupełnie inną stylizacją, a wszystko to naprawdę niedużym kosztem, bo koszula, którą miałam na sobie, kosztowała ok. 200 zł i pochodzi ze strony Femme Luxe.

Gaja to zdecydowanie model, który powinien częściej gościć na ślubnych kobiercach. Czerwone kwiaty być może są dla odważnych, ale i do odważnych świat należy! Nic więc dziwnego, iż suknia ta pojawiła się na okładce jednego z magazynów ślubnych. Od początku wiedziałam, iż ten model idealnie wpisuje się w moją wizję, pasując do wymarzonego bukietu, dodatków i dekoracji, a choćby koloru naszych zaproszeń. Mam nadzieję, iż widząc ten model sukni w akcji, więcej dziewczyn odważy się na odejście od czysto-białych sukien, które są piękne, ale... niekoniecznie zawsze wyrażają charakter Panny Młodej. Naprawdę kwiaty i kolorowe suknie ślubne to trend, który powoli wdziera się również do Polski. Mocno trzymam za niego kciuki, a wszystkie czytające mnie Panny Młode naprawdę gorąco zachęcam do niebanalnych wyborów. Ja nie spotkałam się z ani jedną złą opinią na temat tej sukni. Wręcz chwalona byłam i za odwagę i wyłamanie się ze schematów. Zarówno babcia, ciocie, jak i kuzynki jeszcze długo po ślubie i weselu wspominały, iż w momencie, kiedy mnie zobaczyły, wiedziały, iż takiej Panny Młodej długo nie zapomną! I ja jestem z tego faktu naprawdę bardzo szczęśliwa!

Na koniec jeszcze kilka słów o tym, jak przechowywać suknię ślubną, czyli czy suknia w pudełku naprawdę się sprawdziła, bo jak pamiętacie, Stachowska Pracownia swoje suknie ślubne pakuje w... eleganckie pudełka! Dla mnie było to podwójne zbawienie - najpierw miałam gdzie sukienkę ukryć przed Bartkiem, bo po prostu zmieściła się w szafie. Później bez problemu przetransportowałam ją samochodem do mojej rodzinnej miejscowości ponad 100 km od Łodzi. Suknia wymagała lekkiego prasowania i to jedynie w dolnej części halki. Z pudełka wyjęłam ją wieczorem przed dniem ślubu, a w sobotę rano uprasowałam domowym żelazkiem. jeżeli więc potrzebujecie wygody nie tylko w kwestii noszenia samej sukni, ale również jej przygotowania / transportu np. za granicę lub w dalekie rejony Polski - suknie Pani Natalii mogę Wam polecać całym sercem!

















Idź do oryginalnego materiału