Śluby to radosne wydarzenia, ale mogą też otwierać stare rany, szczególnie w rodzinach patchworkowych. Gdy spełniane przez wiele lat obowiązki i poświęcenia pozostają niedocenione, świętowanie może gwałtownie zamienić się w źródło cierpienia. Elise, macocha, która przez niemal dwie dekady pomagała wychowywać córkę swojego męża, na kilka dni przed ślubem pasierbicy stanęła w obliczu nieoczekiwanego zawodu. Zwróciła się do nas po wsparcie, niepewna, jak poradzić sobie z tym, co usłyszała — i co to oznacza dla jej miejsca w rodzinie.