Moja mama zmieniła się po moim ślubie. Wciąż uważa, iż robię wszystko dobrze. W końcu przekroczyła wszelkie granice

twojacena.pl 1 tydzień temu

Wszyscy mówią, iż matka to skarb, ale moja? Nie, nigdy w życiu. Teściowa jest mi bliższa, niż ona. A po tym, jak ostatnio mnie potraktowała, nie chcę jej widzieć. Teraz prosi o wybaczenie, a ja nie wiem, jak postąpić.

Zaczęło się niewinnie. Moja mama zawsze była tą dominującą w domu, ale po moim ślubie, jakby nabyła jeszcze więcej złośliwości. Razem z mężem zamieszkaliśmy u moich rodziców, postanowiliśmy odkładać na własne mieszkanie.

Po ślubie wszystko się zmienia, mówią, no i mają rację, ale żeby aż tak? Tyle iż tutaj nie chodzi o mojego męża, a o matkę. Na początku starała się być teściową idealną, ale z czasem jej prawdziwa twarz zaczęła wychodzić na jaw. Kiedyś, to ja byłam jej ukochanym dzieckiem, a teraz? Teraz jestem czarną owcą.

Pewnego razu przyszła do mnie do pokoju i tym swoim teatralnym tonem mówi, iż musimy porozmawiać. Serce mi stanęło, myślałam, iż coś się stało, ale nie, chciała tylko mnie pouczać.

– Słuchaj, zanim wyszłaś za mąż, byłam pewna, iż sobie poradzisz, ale widzę, iż tracisz grunt pod nogami – zaczęła niewinnie.

Co? Ja? Grunt pod nogami? Przepraszam bardzo, ale radzę sobie bardzo dobrze. Fakt, nie mamy z mężem własnego lokum, ale oboje pracujemy i dobrze zarabiamy, ja skończyłam studia jedne i drugie, znam dwa języki. Jak można powiedzieć, iż sobie nie radzę? W domu też nie odpoczywam, sprzątam po wszystkich, mama kilka ma do roboty.

Odkąd zamieszkaliśmy wszyscy pod jednym dachem, kiedy tylko coś idzie nie tak, to według niej to zawsze moja wina. Mojemu mężowi do tej pory złego słowa nie powiedziała, zawsze zrzuca wszystko na mnie.

A najgorzej jest teraz, kiedy się dowiedziała, iż planujemy z mężem dziecko. O matko, zaczęła mi udzielać pełno rad, jakbym sama nie wiedziała, z czym się wiąże rodzicielstwo. I zawsze, ale to zawsze, staje po stronie swojego zięcia. choćby gdy on jawnie zawali sprawę, to ja jestem tą złą.

Ale to jeszcze nic. Ostatnio pojechaliśmy wszyscy razem do moich teściów w gości, a matka zrobiła mi awanturę przy wszystkich. Tak, dokładnie, przy całej rodzinie. Że ja to nie potrafię utrzymać domu w porządku, iż zaniedbuję ich synka.

Przeczytaj także: Teść całej rodzinie opowiada bajki, jak to pomógł nam kupić mieszkanie. Tyle, iż złamanego grosza od niego nie dostaliśmy

Mój mąż jest ze mnie zadowolony, na nic nie narzeka, tylko ta moja matka…

Mam już tego serdecznie dość. Po jednej z tych domowych awantur, kiedy powiedziała mi, iż nie jestem dobrą żoną, więc matką tym bardziej nie będę, postanowiłam, iż koniec. Zapakowałam manatki i na jakiś czas wprowadziłam się razem z mężem do jego rodziców. Nie ma tam miejsca, zajęliśmy maleńki salon, ale nie wiemy, co dalej robić.

Matka była wściekła. Teraz zaczęła dzwonić i nas przepraszać, prosić, żebyśmy wrócili, iż ona się odsunie i da nam spokojnie żyć. Tyle iż nie wiem, czy jej wierzyć. Sama nie wiem, co zrobić. U teściów nie możemy zostać długo, choć bardzo są dla nas życzliwi. Musielibyśmy wynająć kawalerkę, ale wtedy nie oszczędzimy tak gwałtownie na nasze mieszkanie. Boję się wracać do matki, ale chyba nie mam innego wyjścia. A może jednak przemyślała swoje zachowanie i teraz będzie inaczej.

Idź do oryginalnego materiału