Alicja zastygła w bezruchu, słysząc słowa teściowej. Palce same rozwarły się, a taca z ogłuszającym łoskotem upadła na podłogę werandy. Kawałki szkła rozprysły się na wszystkie strony. Jerzy i Nina Aleksandrowna gwałtownie się odwrócili. Na twarzy starszej kobiety strach gwałtownie ustąpił miejsca udawanemu współczuciu. — Dziecko! — zawołała, zrywając się z miejsca. — Nie pokaleczyłaś […]