Moi teściowie mieszkają w dużym czteropokojowym mieszkaniu, a my musimy mieścić się w maleńkiej kawalerce. Mama chciała mi pomóc i zaproponowała teściom wymianę mieszkań, a teraz mąż grozi mi rozwodem

twojacena.pl 3 tygodni temu

Moi teściowie mieszkają w dużym czteropokojowym mieszkaniu w centrum miasta. Mój mąż i ja, z kolei, mieszkamy w ciasnej kawalerce na przedmieściach. Mimo iż nie jesteśmy biedni, to nie możemy sobie pozwolić na większe mieszkanie z powodu wysokich cen nieruchomości w naszym mieście. Oboje pracujemy, ale większość naszych zarobków idzie na czynsz i życie codzienne.

Ostatnio moja matka, widząc naszą sytuację, zasugerowała, iż teściowie powinni przeprowadzić się do mniejszego mieszkania, które mają przeznaczone na wynajem, a my powinniśmy zająć ich duże mieszkanie. Argumentowała, iż są już starsi, dzieci mają swoje życie, a takie duże mieszkanie jest dla nich niepotrzebnie kosztowne i trudne do utrzymania.

Powiedziałam wtedy, żeby się nie wtrącała, ale niedawno, kiedy byliśmy na rodzinnej kolacji, moja matka postanowiła poruszyć ten temat i powiedziała do mojej teściowej:

– Słuchajcie, może by tak zrobić małą wymianę? Wy przeprowadzilibyście się do mniejszego mieszkania, a dzieci mogłyby zamieszkać tutaj. To by pomogło im zaoszczędzić na czynszu i mogliby pomyśleć o powiększeniu rodziny.

Teściowa, zaskoczona tym pomysłem, odpowiedziała dość stanowczo:

– To nasz dom, tu wychowaliśmy dzieci, mamy tutaj nasze wspomnienia. Poza tym, my sami również potrzebujemy przestrzeni. Nie jesteśmy jeszcze na tyle starzy, żeby żyć w ciasnej klatce i czekać na śmierć.

Moja matka, nie dając za wygraną, kontynuowała:

Ale przecież jesteście już na emeryturze, a duże mieszkanie to duże koszty. Po co wam tyle przestrzeni? Kasia i Tomek mogliby tu stworzyć prawdziwy dom.

Mój mąż, widząc napięcie, starał się uspokoić sytuację:

– Może nie teraz, ale pomyślimy o tym. Rozumiemy, iż macie dobre intencje, ale nie możemy naciskać na moich rodziców, aby opuścili swoje mieszkanie.

Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, a ja czułam, iż nie powinnam się odzywać, choć wiedziałam, iż moja mama ma rację. Tyle iż moje małżeństwo mogło na tym ucierpieć.

Teściowa, widząc moje wahanie, zakończyła dyskusję:

Przeczytaj także: Niedawno teść odziedziczył dom na wsi. Zapytałem go wprost, co zamierza z nim zrobić. Jestem zdumiony, iż można być tak skąpym?!

To jest nasze życie i nasza decyzja. Nie będziemy zmuszani do przeprowadzki.

Po kolacji, kiedy wróciliśmy do naszej kawalerki, mąż powiedział mi:

– Twoja matka niepotrzebnie się wtrąca. Ale skoro już zaczęła, to powiem, co o tym myślę. Moi rodzice dali nam pieniądze na wesele, zapłacili prawie za wszystko, a od ciebie nie było ani złotówki. Teraz albo twoja matka nam pomoże wziąć kredyt na własne mieszkanie, albo pomyślę o rozwodzie. Nie będziemy żyli jedynie na karku moich rodziców.

Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam. Prawda, mam tylko mamę, a ona żyje skromnie i nie mogła pomóc finansowo w organizacji wesela. Bardzo się tego wstydziła, ale tak już w życiu bywa. Nie wiem, co mam zrobić. Jak przekonać męża, żeby wycofał się z tego warunku? Weźmiemy rozwód tylko dlatego, iż mojej mamy nie stać na pomoc nam? Najlepiej byłoby, gdyby mama wtedy nie poruszała tego tematu przy teściach, ale chciała dobrze dla nas.

Idź do oryginalnego materiału