Aleksandra Pakuła w jednym z nagrań na Instagramie wypowiedziała się na temat piktogramów, które narzeczeni często umieszczają na swoich zaproszeniach. To łatwy, graficzny sposób na podpowiedzenie gościom, iż np. zamiast prezentów wolelibyśmy otrzymać gotówkę albo zamiast kwiatów, kupon loteryjny.
REKLAMA
Zobacz wideo Jej taniec rozpalił internet. "Kevin zapamięta swoją 19-letnią żonę" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Gotówka zamiast prezentu. "To już nie te czasy, iż dostaniecie 7 patelni i 10 kompletów ręczników"
- Nie róbcie tego, jeżeli chcecie mieć eleganckie zaproszenia. Wasi goście naprawdę wiedzą, iż chcecie gotówkę. Ona jest najprostsza. Nie trzeba myśleć, wystarczy wypłacić. To już nie te czasy, iż dostaniecie siedem patelni i dziesięć kompletów ręczników. A jeżeli ten komplet dostaniecie, ucieszcie się. Prawdopodobnie ta osoba przyszła tylko dlatego, iż mogła wam ten komplet wręczyć, bo na gotówkę nie mogłaby sobie pozwolić i wstydziłaby się niskiej kwoty.
"Nikt mi nie powie, iż butelki z alkoholem wyglądają elegancko"
"Jeden z błędów, którego udało mi się uniknąć, bo zawsze uważałam, iż to bardzo nieeleganckie" - chwali się jedna z internautek pod wpisem Pakuły. - "Dostaliśmy mnóstwo pięknych kwiatów, robiło to wrażenie! A o prezenty albo byliśmy pytani wprost (i mieliśmy na tę okoliczność listę z prezentami w różnych kategoriach cenowych, od wazonu począwszy, żeby było coś na każdą kieszeń) albo dostawialiśmy gotówkę (i to było jakieś 98 proc. prezentów)".
"Kiedy nasi goście pytali, czy chcemy coś zamiast kwiatów, odpowiadałam, iż marzę o prostych pojedynczych kwiatach do życzeń" - wspomina kolejna osoba. - "Dostaliśmy ogrom różnorodnych kwiatów - pojedyncze słoneczniki, cudne róże, bukiety mieszane, jednolite. Było cudownie je wszystkie układać na następny dzień w wazonach, wiadrach.
Zdjęcia z momentu składania życzeń i 200-osobowej kolejki z kwiatami są piękne. Nikt mi nie powie, iż butelki z alkoholem wyglądają elegancko
"Nas mało kto pytał o prezenty. Tym, którzy pytali, dawaliśmy jasną odpowiedź. Dostaliśmy piękny serwis szkła użytkowego, drobne AGD (wszystkie prezenty goście z nami konsultowali, były trafione). Zaskoczył nas jeden - walizka podróżna, która jest z nami już 12. rok i zwiedziła pół świata" - podsumowuje.
Nie zabrakło jednak także przeciwnego stanowiska. Dla wielu osób piktogramy na zaproszeniach to po prostu informacja dla gości, a nie nieelegancki sposób na wskazanie, jakie prezenty chcielibyśmy otrzymać.
"O ile gotówka jest raczej oczywista i myślę, iż nie trzeba tego gościom mówić, to informacja co, zamiast kwiatów jest bardzo przydatna. Nie chciałabym dostać 50 butelek wina, bo go nie piję, albo 50 bukietów, bo co z nimi zrobię? Wyrzucę. A tak mogę dostać coś, co mi się przyda. My zaznaczyliśmy, iż chcemy zdrapki, bo to fajna zabawa. Sama lubię dostawać zaproszenia, gdzie te obrazki są, bo wiem jaki prezent zrobić parze młodej. Oni starają się zorganizować przyjęcie tak, by gościom się podobało, więc ja jako gość, chcę, by para młoda była zadowolona. Wszystko działa w dwie strony. Więc ja nie uważam tego za nieeleganckie, a za cenną informację!" - podsumowuje.
A co wy sądzicie o tym dylemacie? Czy według was piktogramy na zaproszeniach są w dobrym guście? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.