Pobyt w sanatorium to przede wszystkim doskonała okazja do podreperowania zdrowia oraz wypoczynku, a przy tym poznania nowych miejsc oraz osób. W wielu uzdrowiskach nie brakuje także innych atrakcji, takich jak wycieczki, czy wieczorne dancingi i imprezy. Oprócz tego pojawiają się zabawne sytuacje. O niektórych opowiedziała Klaudia Borczyk, artystka muzyczna, która niedawno przebywała w uzdrowisku. Chętnie dzieliła się ciekawostkami oraz "dramami", których była świadkiem bądź w nich uczestniczyła. Oczywiście dotyczyły innych kuracjuszek, zaś opowiedziane były w sposób lekki i żartobliwy. Niemniej, momentami emocje sięgały zenitu.
REKLAMA
Zobacz wideo "Sanatorium Miłości" z bliska! Oto najpiękniej położone uzdrowisko w Polsce
Na co uważać w sanatorium? "Gra o tron" w wersji uzdrowiskowej
Jedną z bohaterek historii opisywanych przez artystkę była "księżna Daisy", która lubiła wszędzie wchodzić bez pukania, "jak do siebie" - choćby do toalety czy pokoju autorki. Zresztą ich konflikt w dużej mierze dotyczył porannego korzystania z łazienki, w której często na siebie wpadały i musiały czekać, aż druga skończy się ogarniać. Raz księżna bez pardonu wbiła artystce do toalety, gdy ta z niej korzystała, zaś na słowa, iż przecież jest zajęte, tylko spojrzała i po prostu wyszła. - choćby mnie nie przeprosiła - przyznała, dodając, iż potem się do niej nie odzywała.
To jednak nie koniec "Gry o tron" (jak skomentował to jeden z internautów) odgrywanej z księżną. niedługo doszło do kolejnego spięcia, gdy ta zajmowała łazienkę, jednak jej nie zamknęła, przez co znowu się spotkały. Potem usłyszała, jak skarży się na nią innym kuracjuszkom. - No ta gówniara to zawsze musi wchodzić do łazienki wtedy, kiedy ja - miała mówić. Dlatego też podczas kolejnego spotkania Klaudia zdecydowała się z nią skonfrontować i zapytać, o co chodzi. W odpowiedzi usłyszała, iż nie ma potrzeby drążyć tematu, bo przecież nic się nie stało.
Gdy inna kuracjuszka zapytała, czy wszystko w porządku, zaś artystka ponownie próbowała powiedzieć, iż chciała tylko wytłumaczyć sytuację, usłyszała od księżnej, że... kłamie. - W ogóle mogłam nie dyskutować - skwitowała, dodając, iż teraz wydaje się jej to drobiazgiem, jednak mocno go przeżyła. Tymczasem jej koleżanka podsumowała sprawę jasno. - Nie przejmuj się nią, to jest księżniczka. Co się stresujesz? - powiedziała. Na koniec zaś księżna Daisy zgubiła pastę do zębów. Jak się okazało, przypadkowo wzięła ją... Klaudia, bo była taka sama, jak jej. - Nie oddam jej - powiedziała rozbawiona. Jak wyjaśniła, byłoby to co najmniej podejrzane, poza tym nie ma zamiaru wchodzić z nią już w żadne relacje - choćby te stomatologiczne.
Opowiedziała o dramach w sanatorium. Tak zachowywały się inne kuracjuszki
W innym nagraniu opowiedziała o kuracjuszce nazywanej "gwiazdą", która była "najfajniejsza i najmilsza" tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebowała, np. towarzystwa. Często padało więc na autorkę. - Wtedy byłam kochana, miła wspaniała, młoda i w ogóle piękna - powiedziała. Przynajmniej do czasu, aż musiała odmówić, np. drugiego wyjścia na lody, gdy po pierwszym nie miała najlepszych wspomnień. Tyle wystarczyło, by potem gwiazda wielokrotnie wypominała jej odmowę.
Oprócz tego nieustannie przypominała o trzyminutowym spóźnieniu na spacer, którego artystka się dopuściła i innych "przewinieniach". Często pozwalała sobie też na drobne uszczypliwości, by potem kwitować je słowami "tylko żartowałam". - Cokolwiek powiem, to albo jest mi przerywane, albo nie ma odzewu - wyliczała dalej artystka. W jednym z nagrań wspomniała też, iż najlepszym, co jej się przydarzyło podczas turnusu, był jednoosobowy pokój. Co ciekawe, otrzymała go ze względu na swój wiek, który znacznie zaniżał średnią. Oczywiście musiała dopłacić.
Jak wygląda życie w sanatorium? Pokazała swój dzień
Oprócz tego artystka pokazała też, jak wygląda jej przeciętny dzień "w stylu prawdziwej kuracjuszki", który rozpoczyna wcześnie rano, by... zająć łazienkę. Potem są ćwiczenia, śniadanie, na które zawsze jest seler, kolejna gimnastyka i czas dla siebie. Następnie szła na serię zabiegów, które różnią się w zależności od dnia tygodnia. - Ale codziennie przychodził czas na prawdziwą królową zabiegów, czyli okłady borowinowe, które zwalały mnie z nóg na przynajmniej 2 godziny - zdradziła. Po nich przychodził czas na obiad, a po nim znowu na odpoczynek, w tym spacer lub czytanie książek, potem kolacja, basen, a wieczorem, gdy miała ochotę, dancingi. Dzień kończyła, oglądając film lub notując swoje przemyślenia w notatniku.
Oczywiście to tylko niektóre z przygód i dram, w których uczestniczyła artystka w sanatorium. Na Instagramie opublikowała ich znacznie więcej, zaś cała seria spotkała się z niezwykle pozytywnym przyjęciem. Internauci nie mogli doczekać się kolejnych części, o czym świadczą liczne komentarze.
Nie no, ja żyję dla tego premium kontentu, to dopiero jest prawdziwe życie i prawdziwe dramy
Normalnie 'Gra o tron'
Ja się zestresowałam od samego słuchania tej historii. No drama queen z tej Daisy
- możemy przeczytać w komentarzach. Gdzie najchętniej pojechał/abyś do sanatorium? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.