MIOBEL - nowe polskie kosmetyki naturalne. Recenzja Lekkiego kremu normalizującego do skóry tłustej i mieszanej

cosmeticosmos.pl 1 rok temu

Miobel to nowa marka kosmetyków naturalnych na polskim rynku. Pochodzi z Lubelszczyzny i niedawno świętowałą swoje pierwsze urodziny.

Miobel ma świetne podejście do swoich produktów, stawia bowiem na wysokiej jakości substancje aktywne oraz unikalne składy. Bazą kosmetyków są hydrolaty roślinne zamiast zwykłej wody, a każdy składnik ma swoją funkcję pięlęgnującą cerę. Pomimo takiego podejścia konsystencja kremu jest wręcz niesamowicie przyjemna podczas aplikacji. Krem normalizujący rozprowadza się bezproblemowo, jest aksamitny, mocno nawilżający i wspaniale reguluje pracę gruczołów łojowych. Zaparaszam na recenzję Lekkiego kremu normalizującego Miobel, który miałam okazję testować dzięki uprzejmności marki (paczka PR).

Miobel, Lekki krem normalizujący - recenzja, opinie

Miobel to krem na bazie hydro­latu róża­nego o cudow­nej kon­sy­sten­cji, który codzien­nie przy­nosi odpowied­nią dawkę nawil­że­nia, jed­no­cze­śnie regu­lu­jąc pracę gru­czo­łów łojo­wych, ograniczając w ten sposób błyszczenie cery. Ide­alny balans dla skóry tłu­stej i mie­sza­nej, ze skłon­no­ścią do wyświecania się i wypry­sków, ale i pierw­szymi zmarszcz­kami. Krem dba­ też o piękne, zdrowo wyglądające rozświe­tle­nie (a to nie to samo co tłu­stość!) i roz­ja­śnie­nie zaczer­wie­nio­nych policz­ków.

Lekki krem normalizujący Miobel bardzo dobrze i długotrwale nawilża. Jest to o tyle ważne, iż skóra tłusta bardzo potrzebuje optymalnego nawilżenia, a często kremy mające w nazwie "regulujący" czy "normalizujący" wręcz wysuszają i ściągają. Nie tędy droga do świadomej pielęgnacji cery!

Bar­dzo wydajny (mimo iż zro­bi­łam dziew­czy­nom kilka odle­wek), w czar­nym szkle, z estetyczną i bardzo trwałą etykietą. Wystarczył mi na dwa miesiące praktycznie codziennego używania, dwa razy dziennie! To bardzo dobry wynik, szczególnie, iż stosuję kremy także na szyję.

Taki wła­śnie jest Lekki krem nor­ma­li­zu­jący nowej pol­skiej marki Miobel. Po pro­stu cudowny. Byłam z niego tak zado­wo­lona, iż kupi­łam kolejny w pre­zen­cie dla szwa­gierki – jej mini opi­nię wraz z szybką analizą składu znaj­dzie­cie na dwóch gra­fi­kach, zamieszczonych w artykule.

Kremu uży­wa­łam głów­nie w trak­cie bardzo cie­płego w tym roku wrze­śnia oraz w paździer­niku (w tym we Wło­szech, gdzie było ponad 25 stopni i słońce). Świetnie sprawdzał mi się zarówno na dzień, jak i na noc. Dogadywał się z każ­dym serum i kremem SPF, był totalnie bezproblemowy, nie rolował się i nie zatykał porów. Chęt­nie do niego kie­dyś wrócę!

–--> Aktu­al­nie (listopad 2022) na stro­nie marki trwa pro­mo­cja z oka­zji jej pierw­szych uro­dzin i krem kosz­tuje tam jedynie 63 zł/50 ml. W cenie regularnej można go kupić za 96 zł.

Bar­dzo mocno trzy­mam kciuki za markę Mio­bel. No wszystko mi się tutaj zga­dza! Zerk­nij­cie też na markę deko­ra­cyj­nych świec sojo­wych bez zapa­chu, na instagramie szukajcie @hag­gja­_can­dles, a w google Haggja – dru­gie „dziecko” tych samych wspa­nia­łych ludzi.

Post nie jest sponsorowany.

Idź do oryginalnego materiału