Nie będę czarować, iż "czuć wiosnę w powietrzu "...
Te pogodowe "zamieszki" to już nic nowego więc mimo bardzo-plusowych temperatur w styczniu nie zapędzam się w nowy sezon.
Ale nie będę też ukrywać, iż taka aura to "moja aura" bo marynarki częściej "wychodzą" z mojej szafy. Jak choćby w garniturowych duetach.
Dziś zestaw z mijającego weekendu - kilka odcieni zieleni. Od delikatne mięty do mocnej, butelkowej, szmaragdowej.
Duża kamizelka i szerokie spodnie a do nich gruby, mięsisty golf i Martensy. Myślę, iż nadchodzący tydzień przyniesie wiele podobnych stylizacji ;)