"Mikrozdrada"? Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Pozwoliliśmy, by związki zmieniły się w strefę nieustannego nadzoru [OPINIA]
Zdjęcie: Para w łóżku. Zdjęcie ilustracyjne
Obecnie wystarczy jedno spojrzenie, jeden impuls i związek już staje pod znakiem zapytania. To wyraz głębszej potrzeby kontroli, która dominuje nasze relacje. A przecież zaufanie nie oznacza możliwości kontrolowania innych, ale wiarę, iż będą odpowiedzialnie korzystać ze swojej wolności. To jest ryzyko, ale być może także najdoskonalsza forma miłości. Dlatego apeluję o mniej kontroli, a więcej przestrzeni w związkach.