Mieszkanie w sercu Małopolski – krakowskie wnętrze dla pary

plndesign.pl 10 miesięcy temu

Dom. Daje poczucie bezpieczeństwa, spokoju, pozwala oderwać się od tego, co na zewnątrz i po prostu odpocząć. Każdy robi to na swój sposób. Jedni lubią zaszyć się w przytulnym, ciepłym gniazdku, inni wolą niezakłóconą niczym przestrzeń, otwartą, minimalistyczną, pełną powietrza. Taka właśnie marzyła się parze z Krakowa. Nowoczesna, prosta, wręcz ascetyczna, w której będą mogli głęboko odetchnąć i „przewietrzyć” głowę po całym dniu. Zobacz jak z pomocą architektek z pracowni Mango Investements, udało im się stworzyć klimat duńskiego hygge na osiedlu w sercu Małopolski.

Projektantki, znane z eleganckich wnętrz, pełnych szlachetnych materiałów i wysmakowanych kolorów, na propozycję stworzenia prostego wnętrza w stylu skandynawskim zgodziły się bez wahania. Lekkie przesunięcia ścian otworzyły przestrzeń i pozwoliły pozbyć się komunikacyjnych labiryntów. Teraz wystarczyło ciekawie urządzić wnętrza, bo jak mówi filozofia hygge, do osiągnięcia harmonii i równowagi potrzebne jest piękne otoczenie.

Salon – ład i porządek

Na pierwszy ogień poszedł pokój dzienny. Połączony z otwartą kuchnią, jadalnią i strefą do relaksu. Warunek był jeden. Tylko najpotrzebniejsze meble, proste, geometryczne formy, żadnych ozdobników i zbędnych dekoracji. Inwestorom zależało na jasnej, pełnej powietrza przestrzeni, której nie będą zakłócać krzykliwe kolory. Projektantki zaproponowały minimalizm w wersji skandynawskiej – dużo dziennego światła, uniwersalne barwy jako baza dla kolorów, które może kiedyś zechcą się pojawić. Na razie dominuje biel i szarość, z akcentami czerni i bardzo delikatnej miętowej zieleni.

W narożną część pokoju została wpisana kuchnia, a adekwatnie dość spory aneks kuchenny zaplanowany na rzucie litery L. Bezuchwytowe fronty, gdzieniegdzie lekko podcięte, dostały piękny odcień perłowej szarości i białe blaty dla delikatnego kontrastu. Rolę tradycyjnych wiszących szafek przejęły proste uchylne kubiki cofnięte nieco w głąb zabudowy. Podobnie jak ściana pod nimi zostały obłożone wybarwionym na głęboką czerń eleganckim fornirem.

Widoczna struktura drewna dodaje szyku gładkim powierzchniom pozostałych szafek. Projektantkom udało się namówić właścicieli na wizualne ocieplenie strefy kuchennej (bo w końcu kuchnia to podobno najprzytulniejsze miejsce w domu). Na krótszej ścianie zastosowały płytę laminowaną przypominającą korę drzewa. Na ich tle zawisł designerski okap w postaci białej tuby. Część kuchenno-jadalnianą domyka nowoczesny stół z krzesłami.

Wypoczynek w tonacji zen

Strefę relaksu tworzy wielka modułowa sofa z niskim oparciem, za to bardzo głęboka. Poszczególne elementy można ze sobą zestawiać, tworząc dowolne kombinacje. Teraz trzyosobową kanapę flankują po bokach dwa spore szezlongi – w razie niespodziewanej wizyty gości pokaźny mebel wypoczynkowy może przejąć rolę łóżka choćby bez rozkładania.

Za dnia służy właścicielom do odpoczynku podczas wieczornych seansów, czy muzycznej uczty. Dwa różnej wielkości stoliki kawowe w skandynawskim stylu stanęły na ciemnym dywanie o grubym splocie, który nadaje tej części salonu wiele przytulności. Ciekawie została rozwiązana ściana z telewizorem. Projektantki powtórzyły tu motyw drewnianej boazerii z kuchni, tyle iż w mniejszej skali, tworząc z niej rodzaj bordiury, która wykańcza dołem ścianę. W ten sposób kącik telewizyjny dostał więcej lekkości – ściana jakby urywa się dołem, tworząc optycznie rodzaj ekranu unoszącego się nad szafką RTV.

Spokojny sen

Sypialnia to miejsce, w którym odpoczywa się najpełniej – oaza intymności i spokoju. Została zaaranżowana, jak całe mieszkanie, w odcieniach, które koją zmysł wzroku, pozwalają jeszcze lepiej się zrelaksować. Sporo tu beżów, kremowych bieli, ale dla równowagi jest też mocniejszy akcent w postaci antracytowego przepierzenia, które oddziela sypialnię od garderoby.

Odrobinę romantyzmu i przytulności dodaje ściana za łóżkiem – architektki zaproponowały, żeby wykończyć ją strukturalnym tynkiem w nieco ciemniejszym odcieniu beżu. Udało się uzyskać interesujące przecierki, które trochę imitują beton, dodają odrobinę szlachetnej patyny, jak na wiekowych murach starych krakowskich kamienic. Efekt kobiecego glamouru tworzy komfortowe łóżko z miękkim welwetowym wezgłowiem. Na zasadzie kontrastu zestawiono je z prostymi nowoczesnymi szafeczkami i konsolą w roli toaletki.

Czysta przyjemność

Klimat wyciszenia panuje także w łazience gospodarzy. Na podłodze i ścianie prysznicowej ułożono płytki imitujące bielone drewno. Podobny efekt „postarzenia” tworzy półka nad wanną. Nowoczesnym elementem jest szafka podumywalkowa z głębokimi szufladami, z lakierowanego na wysoki połysk MDF-u. Żeby jak najbardziej rozświetlić i powiększyć optycznie niewielkie pomieszczenie projektantki zastosowały dużo szkła (ścianka prysznicowa) oraz luster. Podobny zabieg pojawia się w całym mieszkaniu.

W ciągu komunikacyjnym, łączącym salon z resztą mieszkania, za lustrzanymi taflami ukryto drzwi do łazienki dla gości. Ma ona nieco inny charakter niż prywatne spa właścicieli. Ciemna nowoczesna ceramika (miska wc i umywalka) ładnie komponuje się z płytkami do złudzenia przypominającymi nadpalone drewno – dodają one całemu pomieszczeniu nieco drapieżności, a całość uspokajają kafle na ścianach z reliefowymi zdobieniami.

To krakowskie mieszkanie zaprojektowane przez Mango Investments to dobry przykład jak prostymi środkami można ocieplić minimalistyczną przestrzeń, nie zaburzając jej „kontemplacyjnego” charakteru.

Projekt: Mango Investments | mangoinvestments.pl

Idź do oryginalnego materiału