Mieszkańcy turystycznego raju mają dość podróżujących. Tak się zemścili za tłok i hałas

natemat.pl 16 godzin temu
Ibiza to jedna z najpopularniejszych hiszpańskich wysp wśród turystów i dla wielu wymarzone miejsce na urlop. Jednak dla mieszkańców nadmiar odwiedzających staje się coraz większym problemem. W odpowiedzi na rosnący tłok i zakłócanie spokoju zablokowali im dostęp do popularnej atrakcji.


Jak informuje "The Independent", mieszkańcy Cala d'Hort de Sant Josep na Ibizie zapowiedzieli kontynuację protestów przeciwko nadmiernej liczbie turystów. W zeszłym tygodniu postanowili zablokować dostęp do słynnego punktu widokowego Es Vedrà. Wjazdy i wejścia zostały zastawione głazami, a na miejscu pojawiła się tabliczka z napisem "Zakaz wstępu".

Powodem tych działań były głośne, nielegalne imprezy organizowane przez turystów w tym rejonie. Mieszkańcy chcieli ograniczyć nadmierny ruch i ochronić ekologiczną strefę, w której znajdują się platforma widokowa oraz zabytkowa wieża obserwacyjna Torre des Savinar. Ich celem było zakończenie "cyrku", który ma tam miejsce w sezonie.

Latem setki turystów codziennie odwiedzały punkt widokowy, korzystając z nieoficjalnych parkingów na prywatnym terenie, by podziwiać zachód słońca. W ostatnich latach w tej okolicy dochodziło również do nielegalnej działalności komercyjnej, takiej jak sprzedaż mojito czy organizowanie imprez przez DJ-ów bez odpowiednich zezwoleń.

Mieszkańcy Ibizy są zmęczeni nadmierną liczbą turystów


Mieszkańcy zwrócili się do Rady Miasta Sant Josep z prośbą o pozwolenie na ogrodzenie i zamknięcie swoich posesji, by zapewnić sobie swobodę. Stowarzyszenie Mieszkańców Es Cubells poinformowało, iż problem nadmiernej liczby turystów stał się dla nich uciążliwy.

Rada miasta odpowiedziała, iż "pracują nad znalezieniem rozwiązania, które zminimalizuje niedogodności, kierując się najlepszymi intencjami". Burmistrz Sant Josep, Vicent Roig, zapowiedział, iż realizowane są rozmowy z właścicielami gruntów na temat budowy nowego parkingu, co ma zapewnić bezpieczeństwo zarówno odwiedzających, jak i właścicieli terenu..

Na Majorce też mają dość


Jak pisaliśmy w naTemat.pl, podobne nastroje panują na Majorce, gdzie mieszkańcy otwarcie sprzeciwiają się napływowi turystów. Od lat domagają się ograniczenia liczby odwiedzających, wskazując na negatywne skutki. Twierdzą, iż z powodu nadmiaru turystów ścieki trafiają do morza, ceny nieruchomości rosną, a na turystyce bogacą się tylko nieliczni.

Kilka lokalnych grup mieszkańców wystosowało specjalny list do podróżnych, w którym jasno wyrazili swoje stanowisko:

"My mieszkańcy, prosimy: Nie przyjeżdżajcie. Nie potrzebujemy więcej turystów; w rzeczywistości to wy jesteście źródłem naszego problemu. Miejscowi mówią: Dość. Zostańcie w domu!" – brzmi treść apelu.

Idź do oryginalnego materiału