Mieszkańcy Gostynia sami zostawiają "chlew", zastępca burmistrza i straż miejska apelują o zachowanie porządku

gostynska.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: foto Agata Fajczyk/Adobe Stock


Wracamy do tematu kontenerów na odzież używaną, które znajdują się w Gostyniu. Jak traktują je mieszkańcy? Co z pojemnikami PCK?

PCK kilka tygodni temu ogłosił, iż większość kontenerów na odzież używaną w mastach zostanie zlikwidowana. Decyzja zapadła po latach problemów spowodowanych przez nieodpowiedzialne traktowanie tych pojemników, co wiązało się ze znacznym pogorszeniem jakości wrzucanych tam ubrań. Proces ten nasilił się po wprowadzeniu nowych regulacji prawnych dotyczących segregacji tekstyliów, jako odrębnej frakcji odpadów. Przypomnijmy - według nowych przepisów od 1 stycznia 2025 r. odpady tekstylne nie mogą być już przez konsumentów wyrzucane do kontenerów z odpadami zmieszanymi, a obowiązek ich przyjmowania mają PSZOK-i. Dla większości osób pojemniki PCK były koszami na śmieci, na zniszczone, bezużyteczne tekstylia. Jednak tylko te nadające się do sprzedaży w second-handach przynoszą PCK dochody, natomiast za utylizację odpadów stowarzyszenie musi dodatkowo płacić. W kwestii opróżniania pojemników i segregacji stowarzyszenie współpracowało z firmą Wtórpol ze Skarżyska Kamiennej. Odpowiadała ona za logistykę i sprzedaż tekstyliów, z których dochód wspierał działania pomocowe PCK.

Za każdy kilogram odzieży z pojemników Stowarzyszenie dostawało konkretną kwotę. Wtórpol ubrania przetwarzał (z tych najgorszej jakości produkowano paliwo alternatywne), a te najlepszej jakości kierował ponownie do sprzedaży albo na eksport, żeby przedłużyć ich cykl życia. Dotychczas taki model dobrej współpracy z PCK się sprawdzał, ponieważ zyski pozwalały firmie samodzielnie pokrywać straty wynikające z kosztów utylizacji odzieży najgorszej jakości. Jednak ostatnio bardzo wzrosły koszty organizacji zbiórki, transportu i zagospodarowania odzieży, kooperacja stała się nieopłacalna, zaczęła przynosić firmie straty. Wtórpol wypowiedział umowę PCK.
Z tego, co wiemy, na terenie Gostynia pojemniki na odzież używaną, należące do PCK znajdowały się w trzech miejscach: przy markecie Dino (ul. Wrocławska), przy Netto (ul. Leszczyńska) oraz kilka na terenie parafii farnej, przy cmentarzu (ul. Jana Pawła II). Opróżnianiem kontenerów w rejonie Gostynia - na zlecenie Wtórpolu - zajmuje się firma z okolic Pogorzeli.

- Z tych lokalizacji wszystkie kontenery zostaną zabrane. Nie będzie możliwości pozostawiania tam używanej odzieży - mówił w piątek Łukasz Widarkiewicz, strażnik miejski z Gostynia.

Pod koniec ubiegłego tygodnia kubły PCK zostały opróżnione i zabezpieczone tak (miały zostać ostreczowane), żeby przez weekend mieszkańcy nie wrzucali do nich worków z odpadami tekstylnymi. W ten sposób firma spod Pogorzeli przygotowała pojemniki do transportu.

Na początku tygodnia kontenery należące do PCK na pewno zniknęły z terenu marketów handlowych przy ul. Wrocławskiej i Leszczyńskiej. Pozostawiono je przy cmentarzu parafialnym, ponieważ - jak nam we wtorek przekazano, zabrakło miejsca na samochodzie przewożącym, jednak niedługo najprawdopodobniej zostaną wywiezione z miasta.

Z zachowaniem porządku przy pojemnikach na odzież używaną (nie tylko należących do PCK, tu bałagan dość gwałtownie usuwano) w Gostyniu nie jest najlepiej. Kubłów na zużyte ubrania w mieście ustawiono dużo, wśród nich dominują te, pomalowane na zielono. Same pojemniki oraz przestrzeń na której się znajdują, "dzięki" nieodpowiedzialnemu postępowaniu mieszkańców, gwałtownie zamieniają się w miniskładowiska odpadów, szpecące ulice Gostynia. W ostatnim czasie bałagan przy pojemnikach przysparza wiele problemów straży miejskiej, a przez to - jak się okazuje - właścicielom terenów, na których je ustawiono.

Idź do oryginalnego materiału