Miało być wyjątkowe przyjęcie na roczek córki. "Niechcący zaprosiłam 487 osób"

gazeta.pl 1 tydzień temu
Po tym jak Emily popełniła błąd projektując i wysyłając zaproszenia w specjalnej aplikacji Evite, w naprawę zaangażował się sam producent. Nie tylko poprawiono funkcję importowania kontaktów, ale kobieta otrzymała również voucher na 250 dolarów, na zakup jedzenia na urodzinowe przyjęcie.
Pierwsze urodziny dziecka to wyjątkowe wydarzenie dla rodziców. Określany jako jeden z najważniejszych i niezwykle magicznych dni. W ten dzień zwykle rodzice jeszcze bardziej uświadamiają sobie jak bardzo ich życie zmieniło się przez ostatnie 12 miesięcy. Nie dowierzają jak z zależnego od wszystkich wokół noworodka, dziecko staje się coraz bardziej samodzielne i świadome. Nic dziwnego, iż często te urodziny obchodzone są hucznie.

REKLAMA









Planowała wyjątkowo uczcić 1. urodziny córeczki. Przypadkiem zaprosiła ponad 400 osób
Emily King niedawno sama planowała pierwsze urodziny dla swojej córeczki. Kobieta mieszka w Kalifornii, tam normalne jest, iż niektórzy świętują różne uroczystości w parkach - kobieta również miała taki plan. Bardzo chciała, by ten dzień był wyjątkowy, a cała uwaga poświęcona była jej rocznej córeczce. Tym bardziej, iż sama wówczas była w 20. tygodniu ciąży. Postanowiła, iż na przyjęcie zaprosi wszystkich najbliższych. Zrobiła zaproszenia w specjalnej aplikacji Evite. Gdy skończyła, chciała zaimportować kontakty z telefonu, a następnie wybrać osoby, do których zaproszenie zostanie wysłane. Niestety po zaimportowaniu kontaktów zaproszenie dostał każdy, kogo numer znajdował się w telefonie kobiety, łącznie było to 487 osób.


Zobacz wideo
Sylwia Nowak o powrocie do formy po ciąży. walczy z dolegliwością, o której wciąż mało się mówi







"Albo muszę rzucić pracę, albo skołować sobie nową tożsamość"
"Zaimportowało wszystkie 487 moich kontaktów i wysłało im zaproszenie na urodziny. Nie tylko zaprosiłam swojego szefa, wszystkich współpracowników i wszystkich ludzi, których kiedykolwiek zapisałam w telefonie, ale też aplikacja wysłała je z nazwami, które miałam przypisane do tych osób" - mówi kobieta w viralowym nagraniu, które opublikowała na swoim TikToku. Samo wysłanie zaproszenia do wszystkich osób zapisanych w telefonie nie było tak okropne, jak to, iż dowiedzieli się, jakie nazwy widniały przy ich numerach telefonów. To spowodowało wiele wstydu i stresu.








Zaproszenie dostał więc 'Derek Eye Roll' (przewracanie oczami), 'Jess, uderzyłam w jej auto na parkingu', 'Chyba nowy nauczyciel przyrody?' i 'David stróż z parkingu', a choćby obiekty westchnień z przeszłości, w tym 'Fajny facet z baru'.

- powiedziała kobieta w rozmowie z serwisem Today i zasugerowała, by dobrze przemyśleć jak każdy z nas ma zapisane kontakty w swoim telefonie i zastanowić się, co by się zdarzyło w podobnej sytuacji. Może warto przejrzeć je dla pewności i spokoju ducha?
Idź do oryginalnego materiału