Mgiełki to świetna alternatywa dla perfum albo sposób na podbicie ich trwałości. Można wrzucić je do torebki i w każdej chwili dyskretnie odświeżyć zapach. Ta konkretna kolekcja robi furorę w social mediach i nie bez powodu. Jest pełna nietypowych, świeżych kompozycji, które przyciągają uwagę.
Morskie nuty, słońce i piasek - blogerki modowe je kochają
Już sama etykieta zachęca do testowania - przywołuje wakacyjne skojarzenia i aż chce się od razu sprawdzić zapach na skórze. Moją faworytką została mgiełka SO...? Bali Breeze. To połączenie świeżych nut bergamotki, kokosa, jabłka, ananasa i czarnej porzeczki - brzmi jak spacer po tropikalnej plaży wśród soczystych owoców.

Po chwili zapach przechodzi w bardziej subtelną, kwiatową nutę - na skórze najdłużej utrzymuje się delikatna wanilia i jaśmin. Wszystkie wersje pachną wyraziście, ale nie są przytłaczające. Można je spokojnie połączyć z zapachowym balsamem i aplikować po kąpieli - to sposób na dłuższą trwałość. Jedna mgiełka kosztuje teraz tylko 19,99 zł za aż 200 ml - to naprawdę niska cena za tak dobrą jakość.
Czytaj też: Tylko 24,99 zł, a unoszą się w powietrzu całymi godzinami. Tak trwałego zapachu nie miałam
Eleganckie zapachy też są w grze - idealne do torebki
Seria SO...? MISS SO...? oferuje też bardziej eleganckie mgiełki - mają bogatsze kompozycje i opakowania, które wyglądają luksusowo i z klasą. Ponieważ mamy lato, ja postawiłam na owocowy wariant Scarlet, w którym wyraźnie wybija się mandarynka. Ale w kolekcji są też opcje słodsze, cięższe, piżmowe - idealne na wieczór.

Te mgiełki są już nieco droższe, ale wciąż dużo tańsze niż perfumy - jedna kosztuje 37,99 zł. Wyróżniają się bardziej złożonym zapachem i elegancką butelką, którą spokojnie można wrzucić do torebki - nic się nie wyleje, a przyda się tuż przed ważnym spotkaniem albo po prostu wtedy, gdy chcesz poczuć się świeżo i kobieco.