Mężowi nie chce się jeść jedzenia, które zostało przygotowane wczoraj – on jada tylko świeżą żywność

przytulnosc.pl 2 dni temu

Kilka dni temu spotkałam się ze swoją dawną znajomą, która opowiedziała mi o swojej okropnie ciężkiej sytuacji życiowej.

Mam już dość ciągłego gotowania, bo czuję, iż poza kuchnią prawie nigdzie nie bywam w mieszkaniu. Muszę codziennie gotować jedzenie, więc jestem wręcz szczęśliwa, gdy idę do pracy, bo nie muszę spędzać pięciu godzin w kuchni, próbując zadowolić męża. On zawsze chce, żebym podawała tylko świeże jedzenie, a jeżeli dowie się, iż jest z wczoraj, to wybucha kłótnia. jeżeli jedzenie zostało przygotowane pięć dni temu lub dłużej, jest gotów je wyrzucić, twierdząc, iż już się zepsuło, choć cały czas stało w lodówce.

Nawet jeżeli rano przygotuję jedzenie, pójdę do pracy, a po powrocie wyjmę je z lodówki i podgrzeję w mikrofalówce, to już uznaje je za zepsute i nie zje. W rezultacie muszę codziennie po pracy stać przy kuchence i gotować coś świeżego dla męża, bo tylko takie jedzenie będzie jadł. Jestem już zmęczona takim życiem i spędzaniem większości dnia przy kuchni, ale mąż nigdy nie zje starego jedzenia. Mówiłam mu, iż lepiej niech po pracy idzie do restauracji na kolację, ale on twierdzi, iż nie stać go na jedzenie na mieście.

Chciałam choćby zrezygnować z pracy i powiedziałam mężowi, iż mogę mu codziennie gotować wszystko, co zechce, ale on musi mi dawać pieniądze, a taka opcja też mu nie odpowiada. Wydaje mi się, iż nigdy się z nim nie dogadamy, bo nie mam czasu w odpoczynek, zwłaszcza w weekendy, ale męża to nie obchodzi. On wstaje wtedy, gdy wszystko jest już gotowe i czeka na niego świeże śniadanie, a ja mogę odpocząć kilka godzin, zanim znowu wrócę do kuchni, żeby przygotować obiad. W pracy większość koleżanek mi współczuje, bo ich mężowie tak się nie zachowują.

Olek zabronił mi odchodzić z pracy, bo uważa, iż z jego pensji nie przeżyjemy. Ale jednocześnie muszę codziennie poświęcać co najmniej cztery godziny na gotowanie. Musimy też pomagać finansowo córce, która spłaca kredyt hipoteczny za mieszkanie, a jej pensja nie jest zbyt wysoka, więc bez naszej pomocy sobie nie poradzi.

Prawdopodobnie mąż przyzwyczaił się jeść tylko świeże jedzenie, ponieważ zaraz po ślubie starałam się codziennie rano przygotowywać coś nowego i teraz uważa, iż nie mogę go karmić inaczej. Wina leży po mojej stronie, nie powinnam była go tak rozpieszczać, wtedy miałabym czas na wszystko, a nie tylko na gotowanie.

Idź do oryginalnego materiału