Wiekowy mazurski dom przeszedł zachwycającą metamorfozę. Został zmodernizowany, ale z ogromnym szacunkiem dla historycznej materii. Stara dachówka została oczyszczona i ułożona na dachu ponownie, dalej służy choćby stolarka okienna poddana pieczołowitej renowacji, a wymagające wymiany elementy więźby, podłogi, drzwi czy meble wykonano z desek z odzysku. Zgodnie z projektem pracowni 2K Architektura zajęła się tym polska manufaktura Regalia.
Czar Mazur w architektonicznym wydaniu
To wyjątkowo malownicze miejsce. Prezentowany dom znajduje się na Mazurach, na rozległej działce otoczonej drzewami, w niedalekim sąsiedztwie jeziora. Nic dziwnego, iż urzekł inwestorów, którzy właśnie tu zdecydowali się stworzyć sobie letnisko. Niezbędny był do tego gruntowny remont. Ale taki, aby – jak wyraźnie podkreślali inwestorzy – dom nie stracił swego dawnego czaru.
Stąd wynikła godna wielkiego uznania decyzja, aby zachować i regenerować wszystko to, co się tylko da, a w tych partiach, których stan techniczny jednak wymuszał wymianę, zastosować naturalne materiały charakterystyczne dla regionu. Chcąc sprostać temu zadaniu, architekci sięgnęli do bogatej oferty firmy Regalia. Tworzą ją materiały pozyskane w wyniku manualnej rozbiórki budynków, których nie można już było uratować. Drewno ma zachowaną starą powierzchnię wypracowaną dziesiątkami lat przez naturę i dawnych rzemieślników. Z kolei pruska cegła zachwyca nie tylko urodą, ale również znakomitymi zaletami użytkowymi. A wszystko to razem podkreśla autentyzm tej pięknej mazurskiej ostoi.
Stare na nowo…
Właścicielom zasadniczo odpowiadał pierwotny układ pomieszczeń domu, rozlokowanych na 180 metrach kwadratowych parteru oraz użytkowego poddasza. Pewne modyfikacje pozwoliły dostosować tę przestrzeń do obecnych standardów.
– Wszystkie niezbędne funkcje osnuliśmy wokół trzonu w postaci schodów dostępnych z holu. Na parterze w pobliżu wejścia znalazła się niewielka, ale pojemna garderoba. Można tu odwiesić kurtkę i odstawić mokre kalosze. Tuż za rogiem mieści się kuchnia, do której wygodnie wnosi się zakupy. Oś wejścia zamyka otwarta jadalnia. W drugiej części domu rozpościera się przestronny salon. Na poddaszu z kolei znajdują się dwie sypialnie i dwie łazienki – relacjonuje arch. Katarzyna Malinowska, która wraz z arch. Mateuszem Nawrockim przygotowała projekt wnętrz.
O metryce domu już z daleka mówi m.in. oryginalna dachówka, starannie wyczyszczona i zaimpregnowana, a następnie ułożona ponownie na wyremontowanej więźbie dachowej. Z kolei we wnętrzach zachwycają prawdziwe rarytasy – zabytkowe okna skrzynkowe, odrestaurowane i odpowiednio zabezpieczone. Służą równie dobrze co przed stu laty. Wiele uroku ma również widoczna na poddaszu więźba dachowa, naprawiona z wykorzystaniem starych belek. Dostarczyła je polska manufaktura Regalia, której bogata oferta ma dla tego domu wyjątkowe znaczenie.
– To wspaniała kooperacja i realizacja. Stanowi przykład bardzo świadomego podejścia właścicieli i architektów do budynku, jego historii oraz otoczenia. Zbyt często widzimy stare domy samotne, puste, w ciszy walczące z czasem i z człowiekiem o swoje przetrwanie. Zawiedliśmy je. Opuściliśmy. Dlaczego to, co wartościowe, dla wielu osób przestało być ważne? Stare ma znaczyć bezużyteczne, bez znaczenia, do zniszczenia, do zapomnienia? Realizacja domu na Mazurach pokazuje, iż można działać zupełnie inaczej – mówi Wojciech Sobierański, założyciel i twórca manufaktury Regalia.
…i nowe po staremu
Zgodnie z życzeniem inwestorów pomieszczenia ogólnego użytku miały zostać wzajemnie na siebie otwarte. Celem było tu m.in. zapewnienie szerokich widoków przez okna na wszystkie strony świata, tak, by wykorzystać potencjał pięknej działki i choćby we wnętrzach umożliwić użytkownikom kontakt z mazurską przyrodą. Dlatego, zanim ruszyły jakiekolwiek prace, inżynier konstruktor wykonał ekspertyzę stanu technicznego. Zidentyfikował elementy wymagające wymiany, np. niektóre belki stropowe czy elementy więźby dachowej, ale wskazał też miejsca, w których należało wprowadzić dodatkowe podparcia. Te uzupełnienia nie zaznaczają się jednak w widoku parteru.
– Historyczne belki stropu, wyeksponowane na całym parterze, z uwagi na dosyć nieregularne kształty i wymiary zostały obudowane starym drewnem. Podobnie jak nowe podciągi. Dzięki temu wszystkie elementy te tworzą spójny i atrakcyjny wizualnie obraz, a jednocześnie konsekwentnie wskazują na oryginalną konstrukcję budynku – zdradza Katarzyna Malinowska.
Dziedzictwo traktowane po królewsku
Stare drewno, które w tym mazurskim domu odgrywa pierwszoplanową rolę, umiejętnie wprowadziła tu polska manufaktura Regalia. Dlatego, choć poziomy posadzek musiały zostać wyrównane, a same podłogi wymienione, znów chodzi się tu po wiekowych dechach. Są to konkretnie historyczne „Deski Młyńskie” z zachowaną starą strukturą, śladami użytkowania i choćby 200-letnią historią zapisaną na ich powierzchni. Z kolei na ścianach pojawiły się deski „Spod Strzechy” – stosunkowo jasne, z fascynującą mieszanką ciepłych i chłodnych tonów. Te same deski, ale bielone, nadają wyjątkowy charakter trzem łazienkom.
W holu, kuchni i łazience z parteru uwagę zwraca ceglana posadzka. Powstała z płytek ceglanych, które Regalia wykonuje z rozbiórkowej cegły pruskiej. Płytki te charakteryzują się bardzo dużą twardością i małą nasiąkliwością, są więc znakomitym materiałem posadzkowym. Dodatkowo doskonale sprawdzają się przy ogrzewaniu podłogowym. Ceramika akumuluje ciepło, dzięki czemu ceglana podłoga długo pozostaje ciepła, niczym stary piec.
Na wzór dawnych nowe drzwi (ale ze starego drewna) wykonała Regalia. Trzeba też podkreślić, iż choćby zabudowy meblowe (w kuchni, łazienkach, holu i garderobie) manufaktura ta stworzyła z drewna z odzysku, noszącego ślady własnej historii.
– Nigdzie nie pojawiły się tu szeroko stosowane w tej chwili na frontach płyty MDF czy laminaty w korpusach – podkreśla Mateusz Nawrocki z pracowni 2K Architektura.
Szlachetna zieleń mebli kuchennych to efekt zastosowania wysokiej klasy farb Benjamin Moor, a trwałe i piękne blaty powstały z płomieniowanego granitu. Nastrój kuchni kreują też ważne szczegóły. Ceramiczny farmerski zlew umieszczony w osi okna umila tak prozaiczną czynność, jak zmywanie. Ukrycie okapu w wyspie odciążyło wnętrze wizualnie, umożliwiło też zawieszenie u góry stylizowanych szklanych lamp.
Wokół stołu
Inwestorom zależało, aby komfortowa przestrzeń dzienna mieściła zarówno strefę wypoczynkową, jak i wygodną jadalnię z dużym stołem gromadzącym bliskich i przyjaciół. Stanął tu więc obszerny dębowy stół „Mozaikowy” z manufaktury Regalia o łagodnym, owalnym kształcie blatu.
– Nie chcąc tworzyć mu konkurencji, zdecydowaliśmy się na krzesła już nie w drewnianym wykończeniu, a w podstawowych barwach. Dodają wnętrzu nieco wibracji – objaśnia Mateusz Nawrocki.
Bardzo ważnym elementem salonu był od początku kominek, umieszczony w centrum domu i otwarty na dwie trony. Otrzymał prostą, nowoczesną formę, jednak z wykorzystaniem starych, odrestaurowanych kafli. Na równi z tak masywnymi, niezmiennymi elementami projektu, traktowane były ruchome składniki wyposażenia.
– Wobec szerokich otwarć przestrzennych staraliśmy się jak najlepiej wyznaczyć miejsca dla mebli wolnostojących, takich jak komody, ławeczki, pomocniki, elementy dekoracyjne. Analizowaliśmy ich wzajemne relacje i proporcje. Wiedząc, jak funkcjonuje dom zatopiony w krajobrazie, staraliśmy się zapewnić użytkownikom zarówno wygodę, jak i przyjemność obcowania z aranżacją, która nie konkuruje z widokami – podkreślają architekci.
Warto zwrócić uwagę, iż wszystkie te obiekty mają tło w postaci zacieranej farby o odcieniu jednolitym w całym domu. Ten kolor jest efektem kilku prób i długich dyskusji. Uzupełnienie stanowią tu nowe opaski okien, dopasowane skalą do parapetów i stylizowanych grzejników. Umieszczone w nich zasłony są bardzo delikatne. Gdy powiewają, wprowadzały do domu energię i ruch. W roli dyskretnych ozdób występują tu stylizowane lampy, wykonane m.in. ze szkła, glinki, rattanu, emalii.
U szczytu schodów
Pomieszczenia poddasza doświetlone są przez okna, którymi zaglądają do wnętrz pobliskie drzewa.
– W sypialniach staraliśmy się zachować lekkość. Zależało nam, by nie były przytłoczone meblami czy okładzinami. Zdecydowaliśmy się otworzyć przestrzeń do samej połaci dachu. Dało to dużo oddechu – zwraca uwagę Katarzyna Malinowska z 2K Architektura.
Kubaturę wnętrz podkreślają zwieszające się z kalenicy delikatne abażury lamp. Przywodzą na myśl unoszące się na niebie lampiony. Wygodę w czasie snu zapewnia natomiast solidne drewniane łóżko. Charakter sypialni dopełniają gliniane lampy. Materiały użyte w łazienkach stanowią kontynuację wątków znanych nam z parteru. I tu mnóstwo ciepła wprowadzają pokrycia ścian wykonane ze starego drewna.
Na podłodze, zamiast cegły pruskiej, leżą jednak płytki ceramiczne oddające urok surowego kamienia. Kropkę nad i stawia mosiężna armatura. Nawiązuje do klamek drzwiowych czy uchwytów meblowych w tym samym wykończeniu, zamykając aranżację w spójną całość. Z tego szlachetnego stopu, wykonana została na zamówienie m.in. ruchoma rama dwustronnego lustra, które podkreśla podział wnętrza na dwie strefy funkcjonalne, ale też wspaniale odbija okoliczną zieleń.
Wnętrza mazurskiego domu są przykładem konsekwencji projektowej oraz szacunku dla historycznej materii. Duża w tym zasługa zarówno inwestorów, zdeterminowanych do działania w tej formule, jak i projektantów oraz wykonawców. Ich wspólnym dziełem jest pełen uroku dom, przytulny, a przy tym bardzo komfortowy.
Projekt: 2K Architektura | 2k-architektura.com
Zdjęcia i stylizacja: Budzik Studio