Dzisiaj piszę te słowa, bo nie mogę ich powstrzymać. Wszystko wróciło, jak fala, gdy tylko zobaczyłem tamto miejsce. „Gdzie tak elegancki?” – zapytał sąsiad, widząc mnie w garniturze i krawacie. „Na uroczystość syna” – odparłem krótko. „No proszę! Jak gwałtownie rosną cudze dzieci…” „Swoje też” – uśmiechnąłem się, choć w środku coś się ścisnęło. „Aha… […]