Ostatnio bardziej szukam siebie pod względem męskości. Wiem, iż nie jest to tylko sam wygląd, ale także charakter i zachowanie. Nie raz pisałem na blogu o zmianach, które mnie czekają i chyba nadszedł ten czas, gdy to wszystko ze mnie w końcu wychodzi. Cały czas widzę siebie z przeszłości, jako tego małego i słabszego chłopca, który kiedyś we mnie tkwił. Zawsze byłem traktowany jako „słabeusz”, a ja pocieszałem się tym, iż kiedyś się to zmieni. Pamiętam jak zachwycałem się siłownią od małego i nie mogłem przestać myśleć o tym jak dorosnę i będę mógł wyglądać tak jak mi się wymarzy. W listopadzie wróciłem na poważne treningi. I zmiany są zauważalne. I mnie to strasznie cieszy. Znalazłem to zdjęcie z grudnia. Minęło nieco ponad 5 miesięcy, a ja przeszedłem glow up. A gdyby cofnąć się w czasie do 2017? To już zupełnie inny człowiek.
Nie powinno się przejmować zdaniem innych, ale po prostu nie mogę uwierzyć, jak mocno mój postęp jest zauważmy przez innych. Wręcz dostaję non stop wiadomości, w których dostaję pozytywny odbiór, a to wszystko za sprawą zwykłego „przypakowania” i lekkiej metamorfozy (ścięcie włosów i zarostu). No i nagle czuję się lepiej. Pewność siebie skacze do góry. euforia nie do opisania. Wysiłek jest wliczony w cenę, ale sprawia mi to radość. Lubię się rozwijać w tej dziedzinie. I ostatnio mogę też liczyć na pomoc w dalszej drodze. Nie popadam oczywiście w samozachwyt. Po prostu cieszę się, iż idę do przodu.
|
Wczorajszy wypad na miasto |
Śmieszy mnie jednocześnie, iż wyglądam ponoć groźnie, a przez cały czas jestem potulny jak szczeniaczek. Proszę mnie natychmiast przytulić.