"Musi pani/pan zmienić styl życia!" Takie piękne zdanie zawsze pojawia nam się w naszych myślach, kiedy myślimy o innych. Jeszcze dołożylibyśmy do tego fanfary, aby ta druga osoba wiedziała, iż ma się zmienić. Ale kiedy zdanie jest skierowane do nas to nagle fanfary opadają i pojawia się w nas przekonanie, iż z nami przecież nie pozostało aż tak źle. Mamy wszystko pod kontrolą. Tak, nie lubimy słyszeć takich słów, choćby jak wydają nam się prawdziwe i bardzo potrzebne. Już samo słowo "zmienić" ma dla nas negatywny wydźwięk, bo jak to, ja mam się zmienić? - pytamy ze zdziwieniem! Tak, inni na pewno powinni zmienić to i tamto, ale ja, jak to mówią Egipcjanie mam się "zay ful" (czyli bardzo, wręcz wyśmienicie dobrze). Ale gdy siadam z kubkiem herbaty i próbuję na daremnie ułożyć się w fotelu, bo tam a tam strzyka w kręgosłupie, a to szyja by wymagała masażu, to zaczynam myśleć nad tą zmianą stylu życia. Już nie myślę o sąsiedzie i chęci wytknięcia mu zmiany, ale zmiany potrzebuję "na już" - ja, pielęgniarka, który leczy innych.
Konferencja Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Medycznego była odpowiedzią i zachętą dla mnie abym zastanowiła się nad zmianą mojego stylu życia, nauczyła się odpoczywać, mobilizować moje ciało do ruchu i ćwiczeń (przyznaję, polegam, a moja motywacja jest kilkusekundowa), a to wszystko aby lepiej się czuć i jeszcze lepiej pomagać innym. Nauczyłam się na konferencji, iż aby proponować moim pacjentom zmianę stylu życiu, sama muszę tej zmiany "zakosztować" aby móc ją polecać i być dobrym przykładem. Jest to trudne, przyznaję, ale najlepiej jest zacząć od małych kroków. To jest zawsze sprawdzona metoda.
Stres to taki dobrze znany znajomy każdego człowieka. Czasem jest nam potrzebny, abyśmy mogli zrealizować pewne zadania, wykonać jakieś trudne projekty, zmobilizować się do nauki, ale potrafi być bardzo złośliwy i odbierać nam wszystkie siły i chęci do życia. Jestem osobą, która bardzo się przejmuje. Nie mogę spać, analizuję całą noc czekające mnie wyzwania następnego dnia, tworzę najgorsze scenariusze, które tak przy okazji, nigdy się nie wydarzają, a odpoczynek w nocy przepada na dobre. Moją receptą, którą próbuje stosować w życiu, a która wymaga ode mnie pełnego zaangażowania jest powtarzanie słów: "Całą swoją troskę złóżcie na Niego, gdyż On ma o was staranie, "Zaufaj Mu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie" Bóg nie mówi tego ot tak sobie, ale naprawdę On się o nas troszczy i chce abyśmy wszystkie nasze stresy, troski, zmagania oddali Jemu! Jeszcze nigdy ta recepta mnie nie zawiodła, choć jest to trudne, kiedy emocje, umysł są tak napięte, iż czasem trudno mi znaleźć tą prawdę w gonitwie myśli. Ale warto jej szukać i dążyć do niej. A wtedy następny dzień okazuje się inny - lepszy, niż się tego spodziewaliśmy albo wyobrażaliśmy, bo Bóg już zatroszczył się o nasze "jutro i wszystkie jego sprawy". Doświadczyłam tego wiele razy w moim życiu.
Mrówki są kobietami -no ba- są pracowite, zaangażowane i ciągle w ruchu, więc nie będę argumentować oczywistej oczywistości. Tak jest i tyle. My kobiety to wiemy. Ale z ich życia też wiemy, iż delegują zadania, każda wie co ma robić i śpią!!! Niestety ja biorę wszystko na siebie, to siebie deleguje ciągle do nowych zadań i niestety polegam z tym odpoczynkiem. Pan Bóg wiele razy mówi w swoim słowie o odpoczynku, bo wie, iż my ludzie go po prostu potrzebujemy, aby móc lepiej funkcjonować, być szczęśliwszym, zdrowszym...
Odpoczywaj, praca nie mysz, nie ucieknie!:)Dużo wyzwań przede mną, aby zmienić swój styl życia, o ile chodzi o ćwiczenia fizyczne czy dbanie o swój odpoczynek i sen, ale próbuję już stawiać małe kroczki w tym kierunku.
Dziękuję Bogu za czas konferencji, za ludzi, których mogłam poznać, a którzy są dla mnie wielką zachętą i inspiracją, aby móc wprowadzać nowe zmiany w swoim stylu życiu.
Zachęcam także to udziału w kolejnych konferencjach, a tu krótka migawka z 4-dniowej konferencji w Poraju.
ENGLISH VERSION