Wyjazd na narty to zawsze dobra decyzja, ale wyjazd na narty połączony z termami? To brzmi jak zimowy urlop idealny. Takim miejscem jest Meander Ski & Thermal Resort w Oravicach, położony tuż przy polsko-słowackiej granicy. Wystarczy nieco ponad dwie godziny jazdy z Krakowa, by znaleźć się w tym górskim raju, gdzie można szusować po dobrze przygotowanych stokach i regenerować siły w basenach wypełnionych wodą geotermalną.
Zima w pełni, a my nie zwalniamy tempa w poszukiwaniu najlepszych stoków narciarskich! Redakcja KRKnews.pl odwiedziła już ośrodki narciarskie w Szklanej Górze w Harbutowicach, na Górze Chełm w Myślenicach, Szczyrk Mountain Resort, Malinô Brdo, Tyliczu, Czarnym Groniu, Słotwiny Arena, Bachledka Ski & Sun tym razem ponownie zawitaliśmy na Słowację.
Startując z Krakowa, mijamy Zakopane i przejeżdżamy przez granicę w Chyżnem. Od tego momentu droga prowadzi przez malownicze, zimowe krajobrazy. Widok górskich szczytów w oddali zapowiada dzień pełen wrażeń. Ośrodek znajduje się tuż przy głównej drodze, więc dojazd nie sprawia problemu, a parking jest tuż przy dolnej stacji kolejki linowej. Wstępne wrażenie? Kameralnie, nowocześnie i wyjątkowo urokliwie.
Po zakupie skipassów (jednodniowy karnet dla dorosłych to 45 €, dla dzieci i seniorów 42 €), można również skorzystać z karnetu Tatry Super Ski, który obejmuje nie tylko ten ośrodek, ale również inne stacje narciarskie. Wówczas ceny wynoszą 260 złotych za jeden dzień plus trzy godziny w termach, a ulgowych 240 złotych. To świetna opcja dla tych, którzy chcą skorzystać zarówno z jazdy na nartach, jak i basenów termalnych. My tak zrobiliśmy.
Ośrodek oferuje 12 km tras narciarskich – nie jest to największy resort, ale dzięki temu jest tu spokojniej niż w zatłoczonych ośrodkach na Podhalu. Czteroosobowa kolejka krzesełkowa, o długości około kilometra, wygodnie transportuje narciarzy na górę. Jest też wyciąg talerzykowy i przenośnik taśmowy dla dzieci oraz początkujących.
Trasy są szerokie i świetnie przygotowane. Większość to łagodne, niebieskie zjazdy idealne dla rodzin i mniej doświadczonych narciarzy. Jest też jedna czerwona trasa, ale dość krótka – to ośrodek stworzony raczej dla tych, którzy cenią sobie spokojną jazdę w otoczeniu pięknych gór. Ciekawą opcją jest trasa z homologacją FIS, licząca 1350 m, świetna dla tych, którzy chcą poćwiczyć szybsze zjazdy.
Mimo iż na stoku pojawiliśmy się dopiero koło południa, trasa była perfekcyjnie przygotowana. Nie było żadnych muld, a warunki były na tyle dobre, iż jazda sprawiała czystą przyjemność. Warto docenić pracę osób odpowiedzialnych za sztuczne naśnieżanie – choć śniegu poza trasą praktycznie nie było, to sam stok utrzymany był w znakomitym stanie. Tegoroczna zima nie rozpieszcza, ale mimo tego infrastruktura działa bez zarzutu i można cieszyć się świetnym zjazdem.
Po kilku godzinach na nartach nadchodzi czas na zasłużony odpoczynek w termach. I tu Meander Ski Park ma przewagę nad większością innych ośrodków narciarskich – kompleks termalny znajduje się dosłownie 50 metrów od stoku.
Można zostawić sprzęt narciarski, przebrać się i niemal od razu zanurzyć się w gorącej wodzie. Niestety zjeżdżalnia wodna była w remoncie, ale pozostałe atrakcje w pełni rekompensowały jej brak.
Bilet wstępu do term na cały dzień kosztuje 32 € (dla dorosłych), a dla dzieci i seniorów – 25 €. jeżeli kupujesz skipass, możesz skorzystać z pakietu łączonego ze zniżką na baseny, co jest świetną opcją.
To 9 basenów, których temperatura waha się od 28 do 38°C, a woda pochodzi z głębokości 1611 m. Jest bogata w minerały, m.in. mangan, wapń, magnez i lit, które działają regenerująco na organizm i poprawiają kondycję skóry. Po intensywnym dniu na stoku kąpiel w takiej wodzie sprawia, iż następnego dnia czujesz się jak nowo narodzony.
W aquaparku można korzystać z sztucznej fali, basenów z hydromasażem, sauny fińskiej i strefy wellness. Jest tu też 100-metrowa zjeżdżalnia wodna, która cieszy nie tylko dzieci, ale i dorosłych spragnionych wodnych atrakcji. Wieczorami odbywa się pokaz świateł pod wodą, który dodaje temu miejscu wyjątkowego klimatu.
Po relaksie w termach warto zajrzeć do restauracji na terenie kompleksu. W menu znajdują się dania kuchni słowackiej i polskiej. Jest tu kilka bufetów i barów, w tym Aprés Ski Bar, idealny na szybki posiłek lub grzane wino. Ceny są przystępne, a porcje duże – po całym dniu na stoku i w basenach to prawdziwa uczta.
Plusy:
- idealne połączenie nart i term – po całym dniu na stoku można od razu wskoczyć do basenów termalnych,
- blisko Krakowa – tylko 2 godziny jazdy i jesteś w górskim raju,
- świetne przygotowanie tras – mimo kapryśnej zimy, warunki na stoku były znakomite,
- brak tłumów – kameralna atmosfera i brak kolejek do wyciągów,
- kompleks termalny na najwyższym poziomie – 9 basenów, hydromasaże, sauny i mineralna woda o działaniu regenerującym,
- dobre jedzenie na miejscu – restauracja serwuje smaczne dania kuchni słowackiej i polskiej.
- parking tuż przy dolnej stacji,
- możliwość korzystania z karnetu Tatry Super Ski, który obejmuje 19 ośrodków w Polsce i na Słowacji.
Minusy:
- kameralny charakter ośrodka – dla jednych to zaleta, ale zaawansowani narciarze mogą uznać go za zbyt mały.
- tylko jedna czerwona trasa – dominują łagodne, niebieskie zjazdy, więc fani mocniejszych wrażeń mogą czuć niedosyt.
Czy warto? To miejsce sprawdzi się doskonale dla rodzin z dziećmi, ponieważ przygotowano tu wiele atrakcji zarówno dla najmłodszych, jak i dorosłych. Są łagodne trasy, szkółka narciarska oraz bezpieczna strefa basenowa. Osoby ceniące spokojną jazdę na pewno będą zadowolone z szerokich, dobrze przygotowanych tras i braku tłumów.
Dodatkowym atutem jest fakt, iż do Oravic można łatwo i gwałtownie dojechać z Krakowa, a to sprawia, iż jest to świetna alternatywa dla zatłoczonego Podhala. Możliwość odpoczynku zarówno na nartach, jak i w termach, czyni to miejsce wyjątkowym i godnym polecenia. Warto wybrać się tu na weekend lub dłuższy pobyt, aby w pełni skorzystać z uroków tego miejsca.
